Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog


Przypominam, ze możecie wysyłać mi na priv swoje fb bym mogła dodać was do grupowej konfy :) Liczę na was miśki :*

Dziś nastał ten dzień, gdy opuszczam Londyn by rozpocząć nowe życie z Harrym u boku. Marzyłam o tym przez pół swojego życia i to wreszcie się spełniło. Razem z Harrym pakujemy ostatnie torby do jego samochodu. Bardzo ubolewał, że musi zostawić tutaj swojego ukochanego Range Rovera. Jego rodzice, po wyjeździe mają go sprzedać i wysłać mu pieniądze na zakup nowego samochodu. 

Wytoczyłam Grace proces w sądzie z czego wynikło, że tata stworzył dla mnie konto, na którym była dosyć pokaźna sumka pieniędzy. Zaskoczeniem okazało się to, że dom jak i cała posiadłość i majątek są zapisane na mnie. Grace oczywiście o tym wiedziała. Wyprowadziła się kilka dni po rozprawie. Obecnie mieszka tam Cornelia, która zaczęła studia na Oxfordzie i nie chciała już więcej mieszkać z matką. Nie mam pojęcia czy tu wrócę, zależy jak wszystko się ułoży. Westchnęłam. Mimo wszystko ciężko mi opuścić Londyn. W końcu tu się urodziłam, wychowywałam i poznałam Harry'ego i Matta. Niestety muszę się rozstać z moim przyjacielem, który zostaje w Londynie. Obiecaliśmy się ciągle utrzymywać kontakt i siebie odwiedzać, ale to strasznie trudne. Był ze mną odkąd pamiętam i ton był dla mnie największym oparciem. Teraz muszę go zostawić i nie będziemy się widzieć przez dwa miesiące, ponieważ wracamy na święta.  Kiedy włożyłam do samochodu ostatnią torbę rzuciłam się w ramiona przyjaciela. Był tu też Will ze swoją dziewczyną, Valery, Cornelia z niedawno poznanym chłopakiem i paru znajomych Harry'ego. 

- Będę cholernie tęsknił, małpko. - powiedział przytulając mnie mocno. 
- Ja też. - Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Tak bardzo nie chcę ich zostawiać.
- Nie płacz. Nie dam Ci o sobie zapomnieć. - otarł moje łzy i się uśmiechnął. - A tylko spróbuj to wsiądę w najbliższy samolot do Los Angeles i skopie Ci dupsko. - zaśmiałam się. I jak ja mam go zostawić? 
Pożegnaliśmy się z całą resztą i wsiedliśmy do samochodu, którym udaliśmy się na lotnisko. 
Nie wiem co będzie dalej. Ważne, że mam Harry'ego i jadę spełnić swoje marzenia. 



_____________________________________________________________________________

To oficjalnie koniec Kopciuszka. Nie będę robić drugiej części, więc mogę wam powiedzieć, ze Harry i Hope będą żyli długo i szczęśliwie oraz będą mieli gromadkę dzieci. :)

Bardzo dziękuję każdemu, kto tu był i czytał. Nie ważne czy dawał znak swojej obecności, w każdym razie dziękuję i mam nadzieję, że mnie nie opuścicie i nadal będziecie ze mną przy pozostałych opowiadaniach. Kocham was z całego serduszka. Jesteście najlepszymi czytelnikami. Nigdy nie usłyszałam od was złego słowa, choć czasem przydałaby mi się burda.
Nie rozpisuję się za dużo, ponieważ nikomu i tak się nie będzie chciało tego czytać. Mam ochotę zrobić wam wszystkim big fat mama lama hug <3


Zachęcam do obserwowania bohaterów tego opowiadania na instagramie, ponieważ będę wrzucać tam zdjęcia, mające na celu pokazać ich dalsze życie.

Myślę, że przypadnie wam do gustu "Revolution" także o Harrym. Niedługo startuję z "Psychic sms" z z Zaynem oraz mam zamiar na powrót zacząć pisać "Obóz" z Louisem. Jak to wyjdzie? Nie wiem.


Jeśli ktoś jest fanem fantastyki, akcji i romansu pomieszanego ze sobą to zapraszam na "Łowcę" i "Enslaved" 

Taka tam autoreklama xD

Możecie dodawac mnie na snapie
virtual_hugggg

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro