Epilog
Przypominam, ze możecie wysyłać mi na priv swoje fb bym mogła dodać was do grupowej konfy :) Liczę na was miśki :*
Dziś nastał ten dzień, gdy opuszczam Londyn by rozpocząć nowe życie z Harrym u boku. Marzyłam o tym przez pół swojego życia i to wreszcie się spełniło. Razem z Harrym pakujemy ostatnie torby do jego samochodu. Bardzo ubolewał, że musi zostawić tutaj swojego ukochanego Range Rovera. Jego rodzice, po wyjeździe mają go sprzedać i wysłać mu pieniądze na zakup nowego samochodu.
Wytoczyłam Grace proces w sądzie z czego wynikło, że tata stworzył dla mnie konto, na którym była dosyć pokaźna sumka pieniędzy. Zaskoczeniem okazało się to, że dom jak i cała posiadłość i majątek są zapisane na mnie. Grace oczywiście o tym wiedziała. Wyprowadziła się kilka dni po rozprawie. Obecnie mieszka tam Cornelia, która zaczęła studia na Oxfordzie i nie chciała już więcej mieszkać z matką. Nie mam pojęcia czy tu wrócę, zależy jak wszystko się ułoży. Westchnęłam. Mimo wszystko ciężko mi opuścić Londyn. W końcu tu się urodziłam, wychowywałam i poznałam Harry'ego i Matta. Niestety muszę się rozstać z moim przyjacielem, który zostaje w Londynie. Obiecaliśmy się ciągle utrzymywać kontakt i siebie odwiedzać, ale to strasznie trudne. Był ze mną odkąd pamiętam i ton był dla mnie największym oparciem. Teraz muszę go zostawić i nie będziemy się widzieć przez dwa miesiące, ponieważ wracamy na święta. Kiedy włożyłam do samochodu ostatnią torbę rzuciłam się w ramiona przyjaciela. Był tu też Will ze swoją dziewczyną, Valery, Cornelia z niedawno poznanym chłopakiem i paru znajomych Harry'ego.
- Będę cholernie tęsknił, małpko. - powiedział przytulając mnie mocno.
- Ja też. - Po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Tak bardzo nie chcę ich zostawiać.
- Nie płacz. Nie dam Ci o sobie zapomnieć. - otarł moje łzy i się uśmiechnął. - A tylko spróbuj to wsiądę w najbliższy samolot do Los Angeles i skopie Ci dupsko. - zaśmiałam się. I jak ja mam go zostawić?
Pożegnaliśmy się z całą resztą i wsiedliśmy do samochodu, którym udaliśmy się na lotnisko.
Nie wiem co będzie dalej. Ważne, że mam Harry'ego i jadę spełnić swoje marzenia.
_____________________________________________________________________________
To oficjalnie koniec Kopciuszka. Nie będę robić drugiej części, więc mogę wam powiedzieć, ze Harry i Hope będą żyli długo i szczęśliwie oraz będą mieli gromadkę dzieci. :)
Bardzo dziękuję każdemu, kto tu był i czytał. Nie ważne czy dawał znak swojej obecności, w każdym razie dziękuję i mam nadzieję, że mnie nie opuścicie i nadal będziecie ze mną przy pozostałych opowiadaniach. Kocham was z całego serduszka. Jesteście najlepszymi czytelnikami. Nigdy nie usłyszałam od was złego słowa, choć czasem przydałaby mi się burda.
Nie rozpisuję się za dużo, ponieważ nikomu i tak się nie będzie chciało tego czytać. Mam ochotę zrobić wam wszystkim big fat mama lama hug <3
Zachęcam do obserwowania bohaterów tego opowiadania na instagramie, ponieważ będę wrzucać tam zdjęcia, mające na celu pokazać ich dalsze życie.
Myślę, że przypadnie wam do gustu "Revolution" także o Harrym. Niedługo startuję z "Psychic sms" z z Zaynem oraz mam zamiar na powrót zacząć pisać "Obóz" z Louisem. Jak to wyjdzie? Nie wiem.
Jeśli ktoś jest fanem fantastyki, akcji i romansu pomieszanego ze sobą to zapraszam na "Łowcę" i "Enslaved"
Taka tam autoreklama xD
Możecie dodawac mnie na snapie
virtual_hugggg
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro