Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Sieczychy

Około godziny dwudziestej pierwszej chłopcy wyruszyli kolumną w kierunku Sieczych.

Pierwsza z grup, dowodzona przez Maćka oraz dwie inne uderzyły na barak. Wszystkie grupy liczyły po pięć osób. Kolejne trzy grupy, w takim samej liczebności zaatakować miały szkołę, którą zajęli Niemcy. Reszta chłopców ubezpieczała ich ze wszystkich stron.

Pierwsza do ataku ruszyła grupa Maćka, w której znajdował się również Zośka. Gdy Maciek za bardzo się pospieszył, wyprzedzając inne grupy, pomógł Tadeusz, nawołując pozostałych, by przyspieszyli. Jeden z Niemieckich strażników zauważył ich i oddał strzał z karabinu, którym ostrzegł pozostałych szkopów o zagrożeniu.

O godzinie 23:30 chłopcy ruszyli na barak. Pierwszy na ganek baraku wszedł Maciek, za nim Zośka. Nagle rozległ się strzał z okna, znajdującego się najbliżej drzwi wejściowych do budynku, który śmiertelnie ranił Tadeusza. Juliusz Bogdan Deczkowski "Laudański" wrzucił w to okno granat i jak najszybciej podbiegł do Zośki, pytając się go, czy nic mu nie jest. Uklęknął obok niego, wyciągnął z jego ręki granat, który podał jednemu z chłopaków. Po chwili podbiegł do nich Andrzej Morro. Chciał podnieść Tadeusza, lecz sam nie dawał rady. Pomógł mu Laudański i jeden z kolegów. Zanieśli Zośkę do punktu sanitarnego, gdzie doktor Zygmunt Kujawski "Brom" stwierdził śmierć Tadeusza.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro