Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

Gdy wszedłem do domu Slytherinu odkryłem że, wyjątkowo, mam olbrzymie SZCZĘŚCIE... bo wszyscy się schlali na trupa. Jednak po sekundzie coś zrozumiałem. CHAMY PIŁY BEZEMNIE! I nic mi nie powiedziały CHAMY! Ale im jutro wykład zrobię. PRZECIEŻ DOBRZE WIEDZĄ JAK KOCHAM PROCENTY!

Wkurzony chamstwem swoich, pfu, kolegów, pfu pfu, wbiłem jak najszybciej z Potterem do mojego pokoju. Ostrożnie odłożyłem go na swoje łóżko po czym szybko zamknąłem i zaryglowałem drzwi. 

- Dra..co... - Gdy usłyszałem szept Pottera lekko się zjeżyłem 

Powoli podszedłem do niego, wziąłem krzesło i usiadłem koło Pottera. Ten cały się trząsł, chyba ze strachu. Aż tak się mnie teraz boi. No jak by nie patrzeć jest całkowicie na mojej, łasce otoczony przez węże w jaskini węży strzeżony przez samego Króla Węży. 

- Kto ci to zrobił? - Spytałem spokojnie

Nie odpowiedział od razu ale go nie poganiałem. Po moim pytaniu jego wzrok stał się jakby pusty, pełen smutku. 

- To... - Zaczął ale przerwał mu jego własny atak szlochu

- Potti, spokojnie - Chciałem go złapać za dłoń by spróbować jakoś go uspokoić ale gdy tylko moje palce dotknęły jego skóry ten się zjeżył i odtrącił mnie - Spokojnie - Mimo irytacji starałem się go dalej uspokoić - Potter, wiem że jakby schrzaniłem ale teraz nic ci nie grozi - Zapewniłem go ale ten dalej nie wydawał się mi ufać

Ten jedynie lekko się uspokoił. Ciężko oddychał ze strachu. 

- To...Przez ciebie - Dokończył a ja o mało z krzesła się nie osunąłem

- Co znowu zrobiłem!? - Syknąłem zirytowany ale byłem po chwili jeszcze bardziej zirytowany gdy zobaczyłem jak poprawiło mu to humor 

 - Głupku - Powiedział wycierając łzy które dalej wylewały się z jego oczu - Słyszeli nas - Zmarszczyłem brwi nie wiedząc o co mu chodzi - Podczas mojego szlabanu - Dokończył na co westchnąłem zły przecierając twarz ręką - Gdy Ron się dowiedział...

- Wiepszlej!? - Nieomal krzyknąłem zaskoczony 

- Ten jeden raz się zgodzę - Przyznał co wewnętrznie uznałem za sukces stulecia, Potter przyznał że Weasley to Wiepsz! - Gdy się dowiedział wypaplał całemu Grifindorowi - Jego głos się łamał - Nie wiem czy na pewno ale to wyglądało jakby cały Dom chciał mnie zatłuc no śmierć - Ponownie się rozpłakał 

Cały...Dom? Ten sam? Lwy tak po prostu go...Zabić bo nosi moje... 

ZABIJE ICH!!!!!!!!!!!!!!



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro