Część XVII
*Error*
Niewiem jak mu to powiedzieć...biedny Ink...
-Ink? Kto złapał Depri?
-Któryś z uczniów i przekazał do dyrektorstwa.
-Ink, tak mi przykro, ale...Depri prawdopodobnie nie żyje...
-NIE!-rozpłakał sie jeszcze bardziej. Puścił mnie i uciekł.
-Ink!¡-pobiegłem za nim, wbiegł za zakręt, ale już go nie było.
-Kim jest Depri? Tak sie nazywa ten petryfikujący stwór? O niego sie martwicie?-spytał Dream.
-Depri to jest Feniks Życia i Śmierci. Odziedziczyła typ po Ink'u.
-Co? Ale jak!? On jest twórcą!
-To że jest twoim przyjecielem...nie oznacza że jest dla ciebie otwartą księgą.
-...-Blue, choć poszukamy Ink'a.
-Dobrze...-odeszli.
-Nareszcie! Od tej jego aury żygać mi sie chce!-skomentował Reaper.
-Raper choć. Pójdziemy do pokoju i pomyślimy co zrobić.
-Popytać dziewczyn.
-Why?
-Dlatego, że one zawsze mają swoje tajne sposoby na WSZYSTKO.
-Spoko...ja ide popytać sie ze Slitherinu i Gryffindoru.
-Spoks, ja lece do Geno.
-...wait...Po co? To nie baba.
-Zakład że czegoś sie dowiem?
-O co?
-Ja chce motłe nową!
-Okej, ty załatwisz mi Anime Boku no Pico.
-...ok? NO TO W DROGĘ!-wyszedł.
-Kurwa, już przegrałem...ja nie umiem gadać z obcymi, a zwłaszcza jakimiś szmatami°^° -zauważyłem. Jakiś czas później w głośnikach szkolnych zostało wypowiedziane nowe ogłoszenie.
-Drodzy uczniowie. Ogłaszamy, że mimo iż stwór został zabity, nadal ludzie są petryfikowani. Tylko tym razem, nauczyciele co brali udział w jego zabiciu. Obawiam, się że to zemsta...tylko, za co?-
Depri spetryfikowała Malfoya bo ten wyśmiał Ink'a..."Karma Wraca"...DEPRI MŚCI SIĘ ZA INK'A I SWOJĄ ŚMIERĆ!¡
Lepiej, się pośpieszyć z ich znalezieniem....lepiej, żebyśmy byli przed nauczycielami...
***************************
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro