Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część XVI

Uwaga! Kto kojarzy tego węża co petryfikował? Tu zamiast niego będzie kto inny i zamiast tego gościa dziedzica Slytherina kto inny. (Jak on się nazywał!¿ °^°)

***************************

*Ink*

Z samego rańca zasrańca Depri zaczęła wydawać dziwne dźwięki. Jakby syczenie.
-Hehe urocza ta ptaszyna.-skomentował Reaper.
-Nom...na rożen idealna-odparł Error.
-Spróbuj ją tylko upiec!ostrzegłem.
-Żarcik X'D-
Koło pokoju przeszedł Malfoy.
-Idioci.
-Nie ładnie mówić tak o sobie.-odparłem.
-Właśnie szkielecie.
-Może jestem trochę za chudy...
-Same kości.
-Czyli jednak idealnie ^^
-...a wypchaj się worku kości.
-To do Raper'a?
-EJ!-lekko się oburzył.
-Sorki.
-Eh, z kim ja wogóle gadam...
-?
-Gadam z kimś kogo nikt nie lubi, i nie polubi.

*Error*

Co za szmaciaż!¡ Jak ja zaraz nie wyczymie to będzie miał przejebane!¡
Oczy Ink'a zrobiły się czarne i twarz bez wyrazu.
-A tym bardziej nie pokocha.-i wyszedł.
-Ø TY SSKURWY ŠYÑIE!¡-wkurwiłem się. Nikt nie będzie obrażać mojego przyjeciela.
Może nie oficjalnego, ale przyjaciela.
Nagle Depri się wyrwała i gdzieś pobiegła.
-H-Hey! Depri! Wracaj!-Ink odzyskał śwadomość i pobiegł za ptaszyną.

Wybiła 8.00, musieliśmy iść na zajęcia. Ink do tej pory nie wrócił z Depri. Odziwo Malfoy'a nie było na zajęciach. Może zrobił coś Ink'owi!¿ Jak tak go zajebie!¡

Lekcje mijały powoli. Usłyszeliśmy krzyk i cała klasa wybiegła. Na korytarzu leżał spetryfikowany Malfoy.
Nauczyciele byli zszokowani.
Na ścianie był napis z krwi:

"Karma Wraca"

Nikt nie wiedział o co chodzi.
Ale miałem podejrzenia.
-znowu to samo...-wyszeptał dyro.-Wszyscy wracajcie do swoich dormitoriów!-rozkazał Dumbledor.
-Ale jeszcze jedna osoba zaginęła.-zauważył Reaper.
-Ink.-odparłem.
-Zajmiemy się poszukiwaniami, a teraz wracajcie do pokoi. Lekcje do końca dnia są odwołane.-
Wyszyscy zaczęli sie rozchodzić. Ale ja z Reaper'em martwiliśny się o Ink'a i Depri. Nagle podbiegł do nas Dream i BlueBerry.
-Czego wy tu jeszcze stoicie!?
...właśnie...gdzie jest Ink?-spytał oskarżycielsko Dream.
-Znikną...DREAM!¡-wpadłem na pomysł.
-Co!?
-MAM POMYSŁ!¡ MOŻESZ PRZECIEŻ WYCZUĆ AURĘ INK'A!¡
-No mogę, ale jest pewiem problem...
-Jaki!¿
-Od dawna nie mogę wyczuć pozytywnej aury Ink'a.
-...kurwa, czyli jednak...-wyszeptałem.
-Macie jakieś pomysły może gdzie jest?-spytał Berry.
-Nie.-odrzekłem smutno.
Nagle przez głośniki usłyszeliśmy komunikat.
-Drodzy uczniowie. Informujemy was że stwór petryfikujący został namierzony i zabity.
-Uff całe szczęście!-odrzekł Dream.
Nagle zobaczyliśmy szkieleta biegnącego w naszą stronę.
-Ink!-krzyknął Dream.
Ink ignorując Dream'a podbiegł załzawiony do mnie.
-O-Oni j-ją złapali-wydukał łkając.
-Tylko niemów mi że...-przytulił się do mnie i wrzasnął.
-DEPRI!!

***************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro