Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część IX

*Error*

Ink był w skrzydle medycznym już tak z 1h.
Mimo wszystko na lekcje musiałem iść na lekcje.
Dziś było o osadzeniu roślin.
Prawie na nich zgłuchłem nawet uszu nie mając. Po za tym uczyliśmy się obrony przed czarną magią. Przy okazji w końcu zaciągnąłem Reaper'a na zajęcia. Jako jedyny dostał rękawiczki, aby przypadkiem kogoś...czegoś nie zabić swoim dotykiem. Po lekcjach poszedłem do miejsca gdzie leżał Ink. Był aktualnie przesłuchiwany przez dyrektora. Postanowiłem podsłuchać ich rozmowę.
-Więc, opisz tego co ciebie zaatakował.
-...był sztynem, wysokim, miał taki strój jak ci gracze. Szaty były żółto-czerwone.
-Czyli to musiał być jeden z graczy Gryffindoru...pamiętasz coś może szczególnego?
-Nie, poza tym, że miał brązową różdżkę z czarną końcówkę. Na ręku miał znak czaszki z wężem.
-Zauważyłeś taki szczegół w takim krótkim czasie?
-No tak. Malaż potrafi wychwycić każdy szczegół. A akurat podwiną mu się rękaw.
-No dobrze, tyle wiadomości nam na razie wystarczy. Teraz odpoczywaj.-
Już wychodzili, więc wywołałem linki i wskoczyłem niepostrzeżenie na żyrandol.
Gdy zeszli schodami w dół weszłem na salę.
-Siema Inkacz.
-Cześć...dzięki.
-?
-Że przyniosłeś mnie tu. Gdyby nie ty...pewnie bym tam został i sie wykrwawił.
-...nie ma sprawy. Wiesz przyniosłem ci lekcje.
-Dzięki, siadaj.-przysuną mi toboret sprawną ręką. Usiadłem na niego i wyjąłem książki.
-Właściwie, to co było na lekcjach?
-Nic ciekawego poza tym, że była taka roślinka przez którą łatwo można było zgłuchnąć. Mam nadzieję, że jutro pujdziesz na lekcje.
-Dlaczego?
-Będziemy się uczyć o Hipogryfach. Naszym nowym nauczycielem będzie Hagrid.
-Fajnie, ale raczej nie.
U szkieletów kości się szybciej zrastają...ale na pewno nie w 24h. Eh, gdybym pomyślał i wziął swój pędzel.-
Wtem go głowy wpadł mi pomysł.
-Szkoda, kończymy odrabianie lekcji?
-Jasne ^^
Skończyliśmy godzinę później, pożegnałem się z Ink'iem i wyszłem z sali.
Weszłem do pokoju, wcześniej w walizce Ink'a widziałem linę, hak itd. sprawdziłem, były tam.
Na terenie zamku, szkoły czy co to jest nie można tworzyć portali.
Ink ogólnie miał szczęćcie że nie w obrębie zamku, by już prawdopodobnie nieżył.
Otworzyłem okno, za jego framuge zahaczyłem hak i zjechałem po linie.
Podbiegłem trochę dalej, otworzyłem portal i pojawiłem się w domu Ink'a.
Przeszykałem szuflady i nic...po za rozkręconymi temperówkami...cholera, moje podejrzenia okazują się powoli prawdą. Szczerze dopiero skapnąłem się, że ten pędzel jest większy on Ink'a więc szuflady odpadają. Zajrzałem do szafy i git, jest. Zrespawniłem Blaster'a i włożyłem mu pędzel do paszczy, otworzyłem portal i przeszłem z nim pod zamek. Wlazłem na górę już na Blasterze...bo szczerze to nie zapomniałem, że je mam, tylko chciałem groszku akcji °^°
Podbiegłem do sali gdzie leżał Ink.
-Haya!
-!?
-Zgadnij co mam!
Szczęka mało mu nie spadła z zawiasów.
-A-Ale jak!?
-Wymykanie się niespostrzeżonym to moja specjalność!-
Wziął pędzel i zamalował nim pęknięcia.
-Czyli jutro będę mógł iść na te zajęcia z Hipogryfem! Dziękuję!-
Czego się nie spodziewał em przytulił mnie.

***************************

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro