Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1. Synek, wyjdz do ludzi.

Brak polskich znakow.
Przeklenstwa.
...

- Hej, Drej - ojciec wslizgnal sie do pokoju. Drejcz westchnal ciezko niemal znajac cel wizyty.
- Znowu jedziesz - mruknal nie odrywajac wzroku od konsoli. Normalnie ojciec tylko mu cos daje, najczesciej jakas uwage, mowi kiedy wroci i kuz, tyle go Primus widzial.
Nie tym razem, mech poczul jak lozko ugina sie pod ciezarem starszego.
- Wiem, ze to beznadziejna pora na wyjazdy... Dzis twoje urodziny.
Wroce w niedzieli, poswietujemy okej? 18 jest tylko raz...
- W porzadku. Cos jeszcze? - Przerwal beznamietnie syn. W Iskrze widzial jak ojciec przewraca optykami.
- Chce zebys wyszedl dzisiajze znajomymi.
- Znajomymi? - mech spojrzal na starszego. W piatek nie bylo kolka teatralnego, a nawet Eltrabolt wyjechal do starszej siostry. Dopiero po chwili ogarnal ze ojciec noe wie o zasnej z tych rzeczy - Ja nie mam znajomych.
Wrocil do gry liczac ze w koncu ojca splawil. Nie dogadywali sie, ale to bylo za slabe okreslenie.
- Wiem - optimus zmienil ton - Ale kiedys miales, dlatego zalatwilem ci wypad z Headmetalem, Popemi reszta. Do klubu. Dzisiaj. - Dodal z naciskiem.
- Co?! - Warknal zirytywany -  Headmetal. Pop. Plotka. Zharina i cala reszta?!
- Tak..
- Oszalales!
- Wypraszam sobie - warknal - Czas odswiezyc stare znajomosci...
- Po moim kurwa trupie
- Nie przeklinaj! Dzieciaki korzystajaz zycia, tez powinienes! Masz juz 1u8 lat a od 10 siedzisz tylko na bagazniku przed ta pieprzona konsola!
Drejcz poslal ojcu wsciekle spojrzenie i jednoczesne wymowne,  w temacie przeklenstw.
Odkad skonczyl 8 laturwal kontakt z ta banda corekecz i synkow tatusiow.
- Hikto zawsze z nimi lazi - wysyczal.do ojca.
- Hiktores studiuje - odparl powaznie - Moze to i lepiej, nie chce cie zbierac z asfaltu po kolejnej bojce.
Drejcz parsknal oburzony.
- Nigdzie nie ide nie z nimi
- Prosze - ojciec znow zmienil taktye - Rozerwiesz sie troche. Poznasz jakas dziewczyne...
- Tato, no blagam! Nigdzie nie ide..
- Drejcz. Znasz te dzieciaki od takiego - pokazal optimus wzrost malego dziecka.
- Taaak. Juz zapomniales co bylo? Nie bede sie z nimi zadawal tylko dlatego ze ich rodzicami sa twoi przyja ciele!
- Tez moglbys w koncu jakis znalezc. Zharina mowila ze spotykaja sie pod "Fine55". O 22. Idz i chociaz zobacz, okej?
- Zharina. Zharina? Dalej utrzymujesz kontakt z Arcee? - Warlnal drejcz a starszy poslal mu oburzone i zranione spojrzenie.
- Oczywiscie ze nie! Pojdziesz tam? Drejcz westchnal - obiecaj.
Prychmnql w glowie. Moglby obiecac albo nie i tak zostac w domu. Ale Primowi nie potrafil odmowic. Zostanoe tylko 30 minut i spada...
- Okeeej, tato...
- Swietnie! Milej zabawy. Wracam.w niedziele. I zadnych imprez w domu, jasne? Pa!
I juz go nie bylo co Drejcz przyjal z ogrooomna ulga.

###

- Pinki! - Zmusila gardziel do wysilku, wydzierajac sie tak glosno ze zagluszylaby nawet wiatry puszczane przez Metroplexa. Kopnela z buta drzwi ktore w odpowiedzi prawie wypadly z zawiasow i stanela za plecami przyjaciolki.
Pinki Lie na samym srodku podrygiwala nerwowo, krecac biodrami i marudzac w takt tak zwanej muzyki.
Nie mogac sie powstrzymac obeszla conke i wyjela wtyczke od sluchawek z lsniacej wiezy stereo a dom zalaly brzmienia piosenki ktora Lie dopiero skonczyla komponowac. Wsciekla conka rzucila sie do przycisku pauza jakby od tego zalezalo jej zycie, mocno odpychajac Thwilight z drogi.
Fioletowa femconka specjalnie padla na lozko na plecy i wybuchnela smiechem.
- Co cie tak bawi? - Burknela obrazona przyjaciolka.
- W jakim ty swiecie zyjesz - warknela Sparkle gdy przestala sie smiac poczym zapiszczala - Dzisiaj piatek!!!
- Ymh, co z tego - mruknela srebrnorozowa, tulac wieze do piersi jakby to byl najdrozszy najlepszy skrab. Bo byl.
- Och, ty pieprzona ignorantko - Twilight zamruczala przez nos nasladujac ton ojca - Juz za tydzien moje urodziny! Wiec musimy to oblac!
- I isc na miasto. Tydzien przed. W urodziny. I tydzien po tez, tak?
- Czytam mi w myslach - Sparkle uzyla najbardziej psychopatycnego glosu jaki potrafila z siebie wydobyc - Wlasnie dlatego jestesmy prawiesiostrami.
- Moja prawiesiostra powiedzialaby mi czy w tej mojej szafie jestchoc jedna szmata ktora moge na siebie wlozyc..
Thwilight skierowala wzrok na drzwi garderoby ktore wieki temu pod naporem ze strony ubran puscily i teraz zamiast pekac szwach eksponuja najbardziej skape, kolorowe i drogie wewnatrznosci swiata mody. Usmiechnela sie drapieznie.
- Oj tak kochana. Powiem ci.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro