Rozdział 8 "Czy to z zazdrości?"
- Zapraszam do pokoju przesłuchań- wskazał Kuba miejsce.
To pomieszczenie znajdowało się w sali nr 34 w miejscu, gdzie przechodzili wcześniej, jak szukali sali lekcyjnej. Był urządzony jak każde tego typu miejsce, zawierał podstawowe przedmioty, jakie były potrzebne, zegar, kalendarz, biurko i fotele, stos kartek A4. Sala nie była ogromna, lecz miarę miała odpowiednią dla każdego policjanta.
- Proszę usiąść- powiedziała Karolina, zajmując miejsce po drugiej stronie biurka.
Emma usiadła na swoim miejscu, a ręce oparła na blacie biurka. Jakub Milczek pilnował drzwi, z kolei Karolina Bęk prowadziła przesłuchanie.
- Poproszę twoją legitymację szkolną- odrzekła, trochę posługując się słownikiem językowym.
Dziewczyna bez długiego namysłu wyciągała z plecaka dokument, który wydała jej szkoła. Karolina zaczęła go przeglądać.
- A więc... Nazywasz się Emma Navy- powiedziała Bęk, patrząc na legitymację- masz 15 lat i mieszkasz w Paryżu, niedaleko wieży Eiffla. Zgadza się?
- Tak- odrzekła Emma- moja mama mieszkała tutaj od jej urodzenia.
- Dobrze. Skoro formalności mamy za sobą, to powiedz nam, jaką informację chcesz nam przekazać w dyskrecji?
Nastolatka popatrzyła na Karolinę, potem wzrok odwróciła na Kubę. Widać było, jak ciężko walczyła ze swoim sumieniem, ale pomyślała, że złapanie tego sprawcy jest ważniejsze, niż ukrywanie faktów.
- Spokojnie możesz mówić- obiecała Karolina- wszystko pozostanie między nami.
-Otóż.... Pewnego razu na Aurorę napatoczył się pewien chłopak. Był on strasznie nieśmiały, ale też uprzejmy.
- Skąd pochodził?
- On też urodził się i mieszkał w Paryżu, ale do naszej szkoły chodzi od tego roku. Ponoć w jego poprzedniej szkole strasznie mu dokuczali rówieśnicy, ale o ile to jest prawda, tego nie wiem. Kontynuując..... od tego momentu zakochał się w dziewczynie bez pamięci. Jednak on nie był zbyt bogaty, wywodził się z biednej rodziny.
- Co ma to wspólnego?- z niecierpliwieniem zapytał Kuba- bo jeżeli chodzi o opowiastki miłosne, to teraz nie mamy na to czasu.
Karolina zmierzyła go ostro wzrokiem, że zaraz kolor twarzy Kuby zmienił się na czerwony.
- To jest bardzo ważny szczegół.- powiedziała Emma Navy.
- Wiemy- powiedziała Karolina, ciągle mierząc swojego partnera wzrokiem- wiesz, jak to chłopy mają sentyment do miłosnych opowiastek, ale kontynuuj, bo to może jest bardzo ważne.
- Otóż Aurore nie do końca chciała z nim być. Odrzuciła go, dlatego, że czuła, że jeszcze to nie czas na związki, czy na miłość. Powiedzmy szczerze- zaczęła szeptać- ona raczej prędzej chciała, żeby zapewnił jej złote góry, a on nie miał na to funduszy. W każdym razie- znów podniosła głos- chłopak chodził wtedy strasznie smutny przez kilka miesięcy i zmienił się nie do poznania.
- Co konkretnie zaobserwowałaś?
- Stał się niespokojny, psycholog szkolny próbował z nim rozmawiać, niestety wpadł w totalny dołek. Nikt nie potrafi sobie z nim poradzić.
- Biedny chłopak- pomyślała Karolina.
- Jednak już wkrótce chłopak, o którym mówię, poznał Mireille. Poczuł jeszcze silniejszą miłość do niej, niż do poprzedniej swojej dziewczyny, która odrzuciła go. Ona była skromną osobą, odnosiła sukcesy, ale nigdy się nimi nie chwaliła.
- Co było dalej?- zapytała policjantka.
- Wkrótce chłopak wyznał jej uczucia. Dziewczyna dała mu szansę i ze sobą chodzili. Ich związek był jednym z najpiękniejszych. Gadali o nich, że są jak szkolni Romeo i Julia. Niestety kilka miesięcy zerwali ze sobą.
- Jaka była przyczyna?
Dziewczyna wahała się, czy udzielić odpowiedź na to pytanie, gdyż przekraczała już granice tajemnicy, jednak pomyślała, żeby lepiej, aby policjanci znali całą prawdę.
- Pewna jej koleżanka, widząc tego chłopaka, poczuła ogromną zazdrość o ten związek. Zaczęła podjudzać, że jej „Romeo" oszukuje ją i wykorzystuje. Nie wiem, czy ona była już w nim zakochana, czy może chciała zniszczyć jego życie.
- Do czego ona się posunęła?- dopytała Karolina.
- Podrobiła jakieś zdjęcia w Photoshopie, że niby jej „Romeo" całuje się z jakąś inną koleżanką z klasy. Jako że była to jej najlepsza przyjaciółka, uwierzyła w tę bajeczkę i chciała z nim zerwać. Wybuchła pamiętam wtedy straszna awantura. Chłopak nie wiedział, czemu ją stracił, nawet ona sama nie chciała mu nic powiedzieć. Był strasznie zrozpaczony i rozdygotany. Jednak kłamstwo długo nie przeżyło. Wkrótce okazało się, że najlepsza przyjaciółka pobitej dziewczyny podrobiła zdjęcia i zakończyła się ta pseudo przyjaźń. Próbowała odzyskać swojego chłopaka, lecz nie mogła się z nim skontaktować.
- To bardzo smutna historia- odrzekła wzruszona Karolina- jednak czy jesteś pewna, że chłopak byłby do tego zdolny?
- Boję się, że tak. Jak zakończyła się ta awantura, to pamiętam, że jak wyszedł z sali, był rozpalony do granic czerwoności. Nie chcę nic na niego złego mówić, ale wszystko jest możliwe z żalu i porzucenia.
-Czy wiesz, jak miał na imię?- zapytał Kuba.
- Nie pamiętam dokładnie, ale chyba nazywał się Bruno. Mieszka w pobliżu wieży Montparnasse na ulicy Boulevard Du Montparnasse 27.
- Skąd wiesz, gdzie mieszka?
- Mireille dużo mi o nim opowiadała. Często, jak jeszcze ze sobą byli, przychodziła do jego mieszkania. Przez wszystkich zawsze tam była mile widziana.
- Dobrze- powiedziała, wstając z miejsca Karolina- to chyba już wszystko. Dziękuje za to, że powiedziałaś nam prawdę. Wracaj na lekcję do pana dyrektora. Powodzenia!
Emma wstała z fotela i wyszła z pokoju przesłuchań.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro