Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7 "Nowy świadek"

Kilka sekund później...

Jakub Milczek wraz ze swoją partnerką Karoliną Bęk po wyjściu z gabinetu skierował się w kierunku funkcjonariuszy, którzy rozmawiali wcześniej w gabinecie pani Alix. Stali obok naprzeciwko drzwi. Byli oni policjantami również zasłużonymi z wysokimi stopniami oficerskimi. Podeszli do nich.

- Cześć- rzekł Wojtek po francusku- jestem Wojtek, tłumacz językowy. A to podkomisarz Karolina Bęk i starszy aspirant Jakub Milczek.

Podawali sobie nawzajem ręce między Alyą, a Ninem.

- Cześć- odrzekł po luzacku Nino do nich- nazywam się Nino Lahiffe, a to moja partnerka z patrolu Alya Cesaire.

- My się już znamy- odpowiedział Kuba- poznaliśmy się w gabinecie pani Alix Kubdel.

- Rozumiem- powiedział Nino- słyszałem, że będziecie z nami rozwiązywać tajemnicze śledztwo.

- Zgadza się- powiedziała Karolina- chcemy wam pomóc, bo widać, że sprawca próbuje się z nami bawić. Proszę, wytłumaczcie, co tutaj się dzieje?

Policjanci z Paryża zrobiły poważną minę. Wiedzieli, że ten temat to nie żarty. Wreszcie dziewczyna przerwała milczenie.

- Posłuchajcie- szepnęła- ta sprawa jest jakaś dziwna....

- Czemu?- zapytali wszyscy policjanci z Polski.

- W ciągu niecałej doby doszło do pobić dwóch dziewczyn z naszej szkoły Aurory i Mireille. Najpierw została pobita Mireille, ktoś uderzył ją w tył głowy i co najciekawsze ukradł tylko kolczyki. Na początku podejrzewaliśmy drugą z ofiar, Aurore, gdyż kiedyś była o nią zazdrosna, z powodu zwycięstwa w jakimś turnieju telewizyjnym, jednak się myliliśmy. Wczoraj około 14:30 znaleźliśmy nią nieprzytomną na podłodze z raną na głowie. Schemat dokładnie taki sam, ktoś uderzył ją w głowę i ukradł kolczyki.

- Nie macie żadnych kamer z monitoringu?- zapytała Karolina.

- Mamy. Tyle że sprawca był na tyle sprytny, że jedną dziewczynę zaatakował, gdzie nie było kamery, a drugą w bardzo ciemnym miejscu, tak, że monitoring nie wychwycił jego twarzy. Jesteśmy bezradni...- zakończyła żałośnie Alya. - Boimy się, że atak znowu się powtórzy i chcemy temu zapobiec!!!

- Dlatego jesteśmy, żeby tu pomóc- powiedzieli policjanci- co możemy zrobić?

- Przesłuchajcie jeszcze raz klasę, do której chodziły ofiary. Być może coś jeszcze łączy te dziewczyny, a powiązania mogą nam bardzo pomóc. Spróbujcie....

- Dobrze- odrzekł Kuba- może jest coś, co przegapiliśmy. A zatem do roboty!!!

- Chwileczkę- zaprotestował Wojtek- a co ja mam robić?

- Ty pójdziesz do gabinetu tutaj- wskazała palcem policjantka- poznasz się z naszym dyżurnym. Dobrze?

- Może być- powiedział zniechęcony.

- Odprowadzimy cię- powiedzieli Nino i Alya i po kilku chwilach odeszli wraz z Wojtkiem.

- Kuba musimy zrobić szybką naradę.

Kuba podszedł do niej.

- Posłuchaj. Sprawa rzeczywiście jest dziwna. Jakiś facet atakuje dziewczyny tylko po to, żeby ukraść im kolczyki. Mnie coś tu nie pasuje- odrzekła- albo mamy do czynienia z maniakiem biżuterii, albo jakimś chuliganem.

- Mi też się nie wydaję, aby sprawca atakował tylko dla kolczyków- powiedział.

- Co z tym zrobimy?- zapytała dziewczyna.

- To, co nam Alya i Nino kazali. Przesłuchajmy jeszcze raz ponownie klasę.

- To chodźmy- odpowiedziała Karolina- Alix wysłała mi właśnie niedawno nr klasy, gdzie obecnie zajęcia będą mieć klasa Aurory. To sala nr 36. Ruszajmy!

Zaczęli iść korytarzem. Mijali salę 33,34 i 35, ale nie mogli znaleźć sali 36. Szukali jej po całym piętrze, ale nigdzie jej nie było. Wkrótce spotkali grupkę młodzieży, gdy spożywali drugie śniadanie. Podeszli do nich.

- Ej- zapytał się wolno i wyraźnie Kuba- czy wiecie, gdzie jest sala nr 36? Szukamy jejpo całym piętrze, ale nigdzie nie możemy jej znaleźć.

- To jest zaskakująca sprawa- wybuchnęli śmiechem młodzież- ale sala nr 36 jest na kolejnym piętrze, tuż za schodami. Dziwny układ tej szkoły.

- Dziękuje wam za pomoc- odrzekł Kuba.

Zaraz ruszyli w kierunku metalowych schodów. Pięli się stopniowo w górę, słychać było ich tuczenie i uderzenia metalu. Wreszcie dotarli na kolejne piętro, na którym miała znajdować się sala nr 36. Bez wielkich wahań zapukali w drzwi i weszli do środka. Zobaczyli pana Damoclesa, który prowadził z uczniami zajęcia wychowawcze.

- Dzień dobry, panie dyrektorze- grzecznie przywitali się policjanci.

- Dzień dobry. O co chodzi?

- Przyszliśmy tutaj na polecenie Alix Kubdel jako tymczasowi policjanci szkolni w tej placówce. Chodzi nam o sprawę tajemniczych pobić waszych rówieśników z klasy Aurory i Mireille. Wiecie może, czy dziewczyny łączyło coś jeszcze? Prócz tej rywalizacji w konkursie telewizyjnym?

Nikt nie odpowiedział.

- Posłuchajcie- rzekł Kuba- obie wasze koleżanki z klasy, są w poważnym stanie, grozą im duże problemy zdrowotne z powodu bardzo poważnego urazu głowy. Jeżeli coś wiecie, coś, co może pomóc nam dopaść sprawcę, to bardzo proszę, przekażcie nam te informacje.

Przez długą chwilę panowała cisza w klasie, aż w końcu stanęła pewna nastolatka z pierwszej ławki. Była ona niezbyt wysoka, brunetka z zielonymi oczami, szczupła.

- Jak się nazywasz?- zapytała Karolina.

- Nazywam się Emma -odpowiedziała nastolatka- jest pewna sprawa, ale nie chcę o niej mówić na forum klasowym.... Obie dziewczyny prosiły mnie, abym nie zdradzała ich sekretu. Jako że sprawa jest poważna, chcę coś wam powiedzieć, może to naprowadzi was na dobry trop.

- Panie dyrektorze- powiedział Kuba- czy możemy zwolnić tę dziewczynę z lekcji na dwadzieścia minut?

- Jeżeli sprawa stanowi poważną wagę- powiedział- to nie będę wam robić problemów. Mnie też zależy, aby sprawcę złapać. Nie mogę pozwolić na taki bandytyzm!!!

Policjanci podziękowali dyrektorowi i wraz z Emmą opuścili salę nr 36.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro