Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11 "Pogróżki"

                                                                                              ***

- A nie mówiłem!!!- krzyknął Bruno- Ja tego nie zrobiłem!

- Teraz już to wiemy- przyznała Alya- przepraszamy, że narobiliśmy ci kłopotów, ale sprawę należało wyjaśnić.

- Nic nie szkodzi- odpowiedział- rozumiem, że prowadzicie ciężką sprawę.

- Tak czy owak powodzenia.

- Dziękuje. Po tym wszystkim już nigdy nie chcę mieć dziewczyny. Jest to dla mnie zbyt skomplikowane.

- Rozumiem. Bruno możesz spróbować ponownie....

- Jak to?- odpowiedział wzburzony- ona bezpodstawnie oskarżyła mnie o zdradę z jakąś inną dziewczyną. Rzuciła mnie, a ja nic złego nie zrobiłem.

- Wiemy. Została ona zmanipulowana przez swoją byłą koleżankę. Podrobiła zdjęcia, bo była o was zazdrosna- popatrzyła Alya w oczy nastolatka- ona ciągle cię kocha.

- ONA MNIE... KOCHA??- zapytał z niedowierzaniem- NAPRAWDĘ, ONA MNIE KOCHA???

- TAK. I pewnie potrzebuje w tej ciężkiej dla niej chwili.

- Dziękuje wam. Ja też jej nie mogłem przestać kochać. Chcę ją odwiedzić.

Kobieta wraz ze swoim synem Brunem po tej deklaracji wyszli.

                                                                                            ***

Kilka minut później do szkoły wrócili Jakub Milczek i jego partnerka, którzy ustalali to alibi. Spotkali się na korytarzu ze swoimi francuskimi współpracownikami:

- Dzisiaj już kończymy pracę- powiedziała Alya- miłej nocy wam życzę.

- Dziękujemy- odpowiedział Kuba- wiesz może, gdzie jest pani Caline Bustier?

- Czeka na was przed szkołą- odrzekła dziewczyna.

Kuba rozkazał Karolinie, aby poszła do samochodu nauczycielki, a on ruszył do sali nr 33, gdzie znalazł Wojtka. Szybko zgarnęli go z posterunku i pobiegł w kierunku drzwi wyjściowych. Zobaczyli żółty samochód. Wsiedli do niego.

- Dzień dobry- powiedzieli przyjaciele- Jak tam u pani?

- W porządku. Miałam zajęcia z wieloma klasami- odrzekła pani Bustier- ale dzisiaj macie ze mną język francuski. Te zajęcia potrwają pół godziny. Odpowiada wam?

- Oczywiście, że tak- odpowiedzieli wszyscy.

Policjanci znowu rozpoczęli klasyczny temat wspólnych żartów. Wkrótce podjechali pod hotel Moure, w miejscu, skąd wyjechali rano do szkoły. Pani Bustier zaparkowała samochód na hotelowym parkingu, po czym wraz z uczniami wysiadła. Odebrali oni klucze w recepcji do swoich pokojów, po czym udali się do pokoju Wojtka, gdzie odbyły się zajęcia. Te chwile również szybko minęły i po niedługim czasie policjanci położyli się spać, każdy w osobnych pokojach. Kuba, myśląc o ciężkim dniu, udał się do krainy snów.

                                                                                             ***

Tymczasem w szpitalu Hotel Dieu trwał zabieg dziewczyny Aurory na stole operacyjnym. Dziewczyna czuła się lepiej, ale wciąż musiała pozostać w stanie śpiączki farmakologicznej. Mireille czuła się podobnie jak Aurora, ale była już lepsza w kondycji fizycznej, więc był to krok do powrotu sprawności. Lekarze postanowili włożyć telefony Aurory i Mireille do szpitalnego sejfu. Niespodziewanie, przez zupełny przypadek telefon się odblokował i zamurowało pielęgniarkę. W momencie zaczęły przychodzić wiadomości z pogróżkami. Zaalarmowała cały oddział i postanowili zadzwonić na policję. Po chwili policjanci z Komendy Miejskiej dotarli na miejsce.

- Co się stało?- zapytał policjant.

- Panowie- jęknęła pielęgniarka- musicie to przeczytać.

Pan Roger, który uczestniczył i również prowadził sprawę, przeczytał wiadomość. Została wysłana w poniedziałek, ale dziewczyna nie odczytała jej. Brzmiała ona tak:

Termin zapłaty minął. Gorzko tego pożałujesz.

Pan

Bardzo podobna, wręcz taka sama wiadomość była na telefonie Aurory.

- Musimy go natychmiast znaleźć- rzekł Roger- Gabriel!!!

- Co?- zapytał technik policyjny Gabriel.

- Masz ustalić, do kogo należy ten numer telefonu. Musimy odnaleźć osobę, która odpowiada za tą wiadomość. Rozumiesz? Do roboty!

- Tak jest- odrzekł policyjny technik.

Zaczął zabezpieczać oba telefony w foliową torebkę, a następnie opuścił szpital.

                                                                                     ***

Następnego dnia..... Hotel Mouire
Ledwo blask słońca przeniknął przez szybę, Kubę tym razem obudziło coś innego. Był to dzwonek w jego telefonie, jednak nie z alarmem, a połączeniem.

- Halo, kto mówi?

- Cześć, to ja Alya- odrzekła dziewczyna- Mamy nowe ustalenia w śledztwie i musicie się pośpieszyć. Za chwilę odbędzie się ważna dla nas odprawa.

- Jak do tego doszliście?- zapytał szkolny policjant.

- Wszystkiego dowiesz się na odprawie. Pośpieszcie się!!!

Kiedy Kuba to usłyszał, bezzwłocznie rozłączył się z Alyą i skontaktował z resztą drużyny.

- Musimy się pośpieszyć- powiedział- znane są nowe fakty w sprawie tajemniczych rozbojów. Wszyscy przygotujcie się i od razu jedziemy do szkoły.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro