Rozdział 11 "Pogróżki"
***
- A nie mówiłem!!!- krzyknął Bruno- Ja tego nie zrobiłem!
- Teraz już to wiemy- przyznała Alya- przepraszamy, że narobiliśmy ci kłopotów, ale sprawę należało wyjaśnić.
- Nic nie szkodzi- odpowiedział- rozumiem, że prowadzicie ciężką sprawę.
- Tak czy owak powodzenia.
- Dziękuje. Po tym wszystkim już nigdy nie chcę mieć dziewczyny. Jest to dla mnie zbyt skomplikowane.
- Rozumiem. Bruno możesz spróbować ponownie....
- Jak to?- odpowiedział wzburzony- ona bezpodstawnie oskarżyła mnie o zdradę z jakąś inną dziewczyną. Rzuciła mnie, a ja nic złego nie zrobiłem.
- Wiemy. Została ona zmanipulowana przez swoją byłą koleżankę. Podrobiła zdjęcia, bo była o was zazdrosna- popatrzyła Alya w oczy nastolatka- ona ciągle cię kocha.
- ONA MNIE... KOCHA??- zapytał z niedowierzaniem- NAPRAWDĘ, ONA MNIE KOCHA???
- TAK. I pewnie potrzebuje w tej ciężkiej dla niej chwili.
- Dziękuje wam. Ja też jej nie mogłem przestać kochać. Chcę ją odwiedzić.
Kobieta wraz ze swoim synem Brunem po tej deklaracji wyszli.
***
Kilka minut później do szkoły wrócili Jakub Milczek i jego partnerka, którzy ustalali to alibi. Spotkali się na korytarzu ze swoimi francuskimi współpracownikami:
- Dzisiaj już kończymy pracę- powiedziała Alya- miłej nocy wam życzę.
- Dziękujemy- odpowiedział Kuba- wiesz może, gdzie jest pani Caline Bustier?
- Czeka na was przed szkołą- odrzekła dziewczyna.
Kuba rozkazał Karolinie, aby poszła do samochodu nauczycielki, a on ruszył do sali nr 33, gdzie znalazł Wojtka. Szybko zgarnęli go z posterunku i pobiegł w kierunku drzwi wyjściowych. Zobaczyli żółty samochód. Wsiedli do niego.
- Dzień dobry- powiedzieli przyjaciele- Jak tam u pani?
- W porządku. Miałam zajęcia z wieloma klasami- odrzekła pani Bustier- ale dzisiaj macie ze mną język francuski. Te zajęcia potrwają pół godziny. Odpowiada wam?
- Oczywiście, że tak- odpowiedzieli wszyscy.
Policjanci znowu rozpoczęli klasyczny temat wspólnych żartów. Wkrótce podjechali pod hotel Moure, w miejscu, skąd wyjechali rano do szkoły. Pani Bustier zaparkowała samochód na hotelowym parkingu, po czym wraz z uczniami wysiadła. Odebrali oni klucze w recepcji do swoich pokojów, po czym udali się do pokoju Wojtka, gdzie odbyły się zajęcia. Te chwile również szybko minęły i po niedługim czasie policjanci położyli się spać, każdy w osobnych pokojach. Kuba, myśląc o ciężkim dniu, udał się do krainy snów.
***
Tymczasem w szpitalu Hotel Dieu trwał zabieg dziewczyny Aurory na stole operacyjnym. Dziewczyna czuła się lepiej, ale wciąż musiała pozostać w stanie śpiączki farmakologicznej. Mireille czuła się podobnie jak Aurora, ale była już lepsza w kondycji fizycznej, więc był to krok do powrotu sprawności. Lekarze postanowili włożyć telefony Aurory i Mireille do szpitalnego sejfu. Niespodziewanie, przez zupełny przypadek telefon się odblokował i zamurowało pielęgniarkę. W momencie zaczęły przychodzić wiadomości z pogróżkami. Zaalarmowała cały oddział i postanowili zadzwonić na policję. Po chwili policjanci z Komendy Miejskiej dotarli na miejsce.
- Co się stało?- zapytał policjant.
- Panowie- jęknęła pielęgniarka- musicie to przeczytać.
Pan Roger, który uczestniczył i również prowadził sprawę, przeczytał wiadomość. Została wysłana w poniedziałek, ale dziewczyna nie odczytała jej. Brzmiała ona tak:
Termin zapłaty minął. Gorzko tego pożałujesz.
Pan
Bardzo podobna, wręcz taka sama wiadomość była na telefonie Aurory.
- Musimy go natychmiast znaleźć- rzekł Roger- Gabriel!!!
- Co?- zapytał technik policyjny Gabriel.
- Masz ustalić, do kogo należy ten numer telefonu. Musimy odnaleźć osobę, która odpowiada za tą wiadomość. Rozumiesz? Do roboty!
- Tak jest- odrzekł policyjny technik.
Zaczął zabezpieczać oba telefony w foliową torebkę, a następnie opuścił szpital.
***
Następnego dnia..... Hotel Mouire
Ledwo blask słońca przeniknął przez szybę, Kubę tym razem obudziło coś innego. Był to dzwonek w jego telefonie, jednak nie z alarmem, a połączeniem.
- Halo, kto mówi?
- Cześć, to ja Alya- odrzekła dziewczyna- Mamy nowe ustalenia w śledztwie i musicie się pośpieszyć. Za chwilę odbędzie się ważna dla nas odprawa.
- Jak do tego doszliście?- zapytał szkolny policjant.
- Wszystkiego dowiesz się na odprawie. Pośpieszcie się!!!
Kiedy Kuba to usłyszał, bezzwłocznie rozłączył się z Alyą i skontaktował z resztą drużyny.
- Musimy się pośpieszyć- powiedział- znane są nowe fakty w sprawie tajemniczych rozbojów. Wszyscy przygotujcie się i od razu jedziemy do szkoły.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro