Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 10 "Seryjny bandyta czy niewinny nastolatek?"

Środa godz. 17:40

- Wchodzić- krzyknął pan Roger.

Alya wraz z jego partnerem Ninem wprowadzili do pokoju przesłuchań Bruna. Przez całą drogę na komendę strasznie płakał. Próbował przekonać policjantów, że on nie jest winny, ale oni byli nieugięci. Teraz weszli do pokoju przesłuchań. Tym razem to dziewczyna wraz z panem Rogerem prowadziła przesłuchanie, z kolei Karolina i Kuba czekali przed wejściem.

- Proszę usiąść- powiedziała policjantka do Bruna- teraz poczekamy na twoją mamę.

Minął kwadrans, kiedy do pokoju przesłuchań weszła mama Bruna. Cały czas pytała się rozpaczliwie:

- co mój syn zrobił, czemu go zatrzymaliście?

Nikt nie potrafił tej kobiecie na to pytanie odpowiedzieć. Wkrótce rozpoczęło się przesłuchanie.

- Zostałeś zatrzymany- zaczął pan Roger- za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu Mireille i Aurory.

- Ja tego nie zrobiłem!!!- krzyknął rozpaczliwie Bruno.

- Tak- warknęła funkcjonariuszka — więc może krasnoludki to zrobiły co?

- To nie ja, naprawdę- powiedział Bruno.

- Przestań kłamać, ty jako jedyny miałeś motyw- powiedział Roger- pokłóciliście się z Mireille, a jeszcze wcześniej porzuciła cię Aurora, więc postanowiłeś zemścić się na nastolatkach. Zaczaiłeś się i uderzyłeś w głowę Aurore i Mireille, po czym postanowiłeś jeszcze je ograbić z jednego dorobku. Ty masz motyw!

- Tak to prawda, że byłem zły na te dziewczyny, za to, że mnie porzuciły, ale nie jestem zdolny do czegoś takiego. Po tym wszystkim zabrano mnie do psychologa. Miałem z nią kilka zajęć terapii, kontrolowania gniewu i emocji. Chciałem zapomnieć o tej miłosnej porażce. Na nikim się nie mściłem!- powiedział z wyrzutem Bruno.

- To prawda- dodała mama Bruna- mam tu opinię od psychologa w Paryżu. Bruno nie jest do tego zdolny. A zresztą- dodała- o tych godzinach mój syn ma zajęcia w klubie piłkarskim. Nie mógł jednocześnie pobić dziewczyn, jak przebywał na zajęciach.

- Sprawdzimy- odrzekła Alya- nawet zaraz. Nino, powiedz Kubie i Karolinie, żeby sprawdzili alibi chłopaka. Zaraz powiem gdzie.

- Gdzie ten klub piłkarski?- zapytał pan Roger.

- Na ulicy Avenue de Torville 64- odrzekł chłopak.

- Na ulicy Avenue de Torville 64 Nino- powiedział nastolatka- idź im, to przekaż.

- Dobrze- odrzekł Nino i wyszedł.

                                                                                            ***

Po wyjściu zobaczył czekających, znużonych już Karolinę i Kubę. Dochodziła już za niedługo 15.00.

- Co wiecie?- zapytał Kuba policjanta.

- Niestety nic. Bruno nie przyznaje się do winy i rzekomo ma alibi. Przychodzę do was właśnie w tej sprawie. Pojedziecie na ulicę Avenue de Torville 64, mieści się tam klub piłkarski i zapytajcie się o Bruna. Chcemy dowiedzieć się, co robił przedwczoraj w godzinach 17-18 i wczoraj o godzinach 15-16. Zrozumieliście?

- Tak- odrzekła Karolina- już jedziemy to sprawdzić.

- Dobrze -powiedział Nino- Wracam do przesłuchania. Będziemy próbować dowiedzieć się, kto inny może być zamieszany. Pośpieszcie się! Cześć.

                                                                                             ***

Kiedy policjanci dostali zadanie, od razu pognali w kierunku wyjścia ze szkoły. Wsiedli na rowery i pojechali na wskazaną ulicę, gdzie dojazd zajął im niecałe 5-10 minut. Gdy poprawnie zlokalizowali adres, rzeczywiście zobaczyli tutaj salę gimnastyczną ogromnych rozmiarów. Weszli do środka.

- Witam- powiedziała Karolina Bęk do sekretarki- podkomisarz Karolina Bęk, starszy aspirant Jakub Milczek.

- Dzień dobry- odrzekła sekretarka- w jakiej przyszliście tu sprawie?

- Możemy zająć chwilkę? Prowadzimy sprawę jednego z waszych uczniów- zapytał Kuba.

- Pewnie. Siadajcie.

Kuba i Karolina wygodnie rozsiadli się na fotelu.

- Chcemy dowiedzieć się, czy do waszego klubu należy uczeń o imieniu Bruno?

- Zgadza się. Jest jeden taki uczeń, który w określonym harmonogramie uczęszcza na zajęcia. Jest bardzo miły, elegancki, zawsze wobec nas i trenerów kulturalni.

- A czy w poniedziałek i wtorek ma on zajęcia?

- Tak. Pan Bruno zajęcia ma w poniedziałki, wtorki i piątki.

- Wie może pani o której godzinie?

- Wczoraj zajęcia miał w godzinach 15-16, a przedwczoraj między 17-18. - rzekła do policjantów sekretarka.

- To tyle. Dziękujemy za informację.

                                                                                           ***

Tymczasem po upływie kilkunastu minut trwało przesłuchanie Bruna, który szedł w zaparte i mówił, że nie jest winny. Alya starała się wyciągać od niego zeznania, niestety szło to bardzo wolno. Niespodziewanie, ktoś zadzwonił na jej komórkę i postanowiła go odebrać. Była to Karolina.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro