Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8 "Trafiony, namierzony..."

Wróćmy jednak do naszych bohaterów Kuby i Karoliny, którzy w końcu prowadzili to śledztwo. Karolina miała strasznie ciężką noc, gdyż do wieczora w wiadomościach gadali to i to samo. Cały czas paski o uprowadzeniu Biedronki, zatrzymaniu napastników, ustaleniu podejrzanych. Pod Komendą Szkolną tłum dziennikarzy, pod Komendą Miejską również... Kuba w tym samym momencie postanowił skontaktować się ze Nino, żeby więcej dowiedzieć się o stanie Alyi Cesaire, która przebywała w szpitalu. Dalej jednak policjantka była w ciężkim stanie, lecz rosły szanse na jej wyleczenie. Te informacje, trochę uspokoiły Kubę, który wreszcie wyszedł ze swojego pokoju w hotelu Moiure. Podszedł do drzwi swojej koleżanki i zapukał. Była już godzina 7 rano. Wyszła z pomieszczenia i z pośpiechem pogoniła swojego partnera. Zeszli na śniadanie, gdzie na nich już czekał Wojtek. Uśmiechnął się do nich i powiedział:

- Dostałem w nocy telefon z Komendy Miejskiej. Moje przypuszczenia się potwierdziły. Felix wraz ze swoim ochroniarzem przebywają na terenie Paryża. Rzekomo przyjechali odwiedzić swojego kuzyna Adriena. Wczoraj pan Roger podjechał pod posiadłość Agrestów, ale żadnego z podejrzanych nie było. Pani Alix zwołała pilną naradę na Komendzie, której przewodniczyć będziecie wy i pan Roger. Przedstawicie dalszy plan działania.

- Dziękuje Wojtek za info. Pośpieszmy się, nie będziemy pani kazać czekać.

To co, powiedział Kuba, było ogromnym błędem. Kiedy zjedli i wychodzili, dopadli ich lawina dziennikarzy i zadawali wiele pytań dotyczących porwania i śledztwa. Kuba ledwo przepchał się do samochodu Cariny Bustier. Powiedział, tylko żeby kontaktowali się oni z rzecznikiem szkolnej, bądź miejskiej policji. Po 10 minutach ciszy dojechali pod szkołę, gdzie nikogo nie było. Okazało się, że pan dyrektor Damokles zarządził dni dyrektorskie w związku z trwającym śledztwem. Wszyscy policjanci schodzili się do gabinetu pani komendant, gdzie czekali już pan Roger, kryminalni, śledczy wyższych wydziałów i personel szkolny.

- Witajcie na odprawie wszyscy- powiedzieli jednocześnie Roger, Kuba i Karolina- siadajcie, gdyż jest bardzo poważnie!

Wszyscy usiedli poważnie, obok siedział także Czarny Kot, który głośno szlochał. Jeżeli czytelników to ciekawi, to swojego domu wrócił koło godziny 5:00. Jednak ciągle nie mógł z głowy wybić sobie tego koszmaru, tych okropnych krzyków, które pojawiały się w jego głowie na myśl o tym. Szybko się ogarnął i słuchał, co policjanci mają do powiedzenia:

- Posłuchajcie. Dostaliśmy informację z Londynu. Okazuje się, że na terenie Francji przebywa Felix i jego ochroniarz Harry Montron.

- Że, co?- wybuchł nieoczekiwanie Czarny Kot- to teraz wszystko jasne!

Wszyscy odwrócili się w jego stronę. Kontynuował:

- On chciał się na mnie zemścić. Musicie go powstrzymać. Nie ma skrupułów.

- Dzięki za informację- wtrącił się pan Roger- możemy jednak już kontynuować.

- Oczywiście- odpowiedział.

- Tak, więc- ciągnął Kuba- poszukujemy ich. Na razie ciągle obowiązuje pilnowanie granic oraz lotnisk. Nie możemy pozwolić, aby oni uciekli z kraju, bo nigdy ich nie dopadniemy.

Niespodziewanie na Kotfon posiadacza miraculum zadzwonił nieznany numer.

- Chyba to porywacze w sprawie okupu- rzekł.

- Technicy jesteście gotowi na zlokalizowanie połączenia- dociekała się Karolina.

- Oczywiście.

Szybko założyli słuchawki i podpięli niezbędny sprzęt.

- Dobra, możesz już odebrać.

Posłuchał polecenia i się nie mylił. To był Władca Ciem.

- I co tam Kotku?- rzekł parszywie antagonista- tęskno ci za twoją Biedronsią...

- Zostaw ją w spokoju!!!- wrzasnął przez słuchawkę.

- To zależy od ciebie, czy tak się stanie, czy nie.

- Co mam zrobić?- zapytał bohater.

- Pustostan niedaleko autostrady A12, Chemin de Bailly. Masz tam przyjść sam i oddać swoje miraculum o godzinie 14:00. Jeżeli tego nie zrobisz, twoja Biedronka zginie. Rozumiesz!?

- Zrobię, co każesz, ale masz mi ją dać do telefonu, mam ją słyszeć.

Jednak zamiast mowy usłyszeli tylko pikanie telefonu.

- Mamy, telefon, z którego dzwonił sprawca. Logował się niedaleko A13, pomiędzy węzłem z drogą A12 i N186.

- Natychmiast wysłać tam patrole. Wszystko w okolicy przeczesać- krzyknęła Karolina.

- Dobrze, wysyłamy- powiedział Wojtek- a reszta do pracy. 



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro