Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6

Perspektywa Odda:
Wszyscy zaczęliśmy pakować swoje rzeczy do walizek. Rozmawialiśmy z Jimem, że mamy coś, ważnego do załatwienia z rodzicami Vianny i żeby nas puścił. Pozwolił nam na to dość szybko. Ruszyliśmy na dworzec kolejowy. Dom Vianny jest nieco dalej niż Yumi. Trzeba jechać jakieś 2 godziny, żeby tam dotrzeć. Kiedy dotarliśmy do jej domu, wydawał mi się bardzo znajomy. Kiedy miałem 5 lat, mieszkałem niedaleko stąd, dopóki moi rodzice nie chcieli wrócić do Włoch do swojej starej pracy. W końcu moi rodzice zgodzili się na to, że będę mógł chodzić do Kadic, a oni zostaną tam.  Nawiasem mówiąc, jej dom był tak duży jak trzy domy złączone razem. Co do cholery?! Rodzina Królewska czy jak?- Vianna zaczęła naciskać przycisk dzwonka obok drzwi. 

-Kto tam?-zapytał kobiecy głos.

 -Mamo, to ja, Vianna!- Krzyknęła, po czym drzwi do domu otworzyły się szeroko

 -Och, moja droga Vianno! Jesteś w domu! Tęskniłaś za rodzicami?!- Matka objęła ją, a potem spojrzała na nas. Jej oczy rozszerzyły się, kiedy spojrzał na mnie.- Ach! Jesteś Odd, prawda? Dziękuje, że pomogłeś jej w Kadic!- Jej matka jest nadzwyczaj żywa..

- Witam, eee .. Pani Blissford, tak jestem Odd.  Ale ... Skąd znasz moje imię?-spytałem zmieszany

 - Co? Nie pamiętasz nas? Szkoda!- kobieta odezwała się ponownie.

-Och, Vianna! Wróciłaś!- Jakiś mężczyzna wyszedł zza jej matki

- Tato!- Vianna krzyknęła i wskoczyła na ojca jak dziecko

- Whoaa, jesteś teraz wyższa!- Jej ojciec jej dokuczał. 

- To jest pochwała czy się ze mną drażnisz?- Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Vianna została wciągnięta przez tate do domu

 - Chodźcie, wejdźcie do środka i wyjaśnijcie, dlaczego przyszliście dzisiaj- odezwała się ponownie matka dziewczyny. Wydaje się, że jej rodzice mieli bardzo wrażliwy instynkt.

◘◘Salon◘◘

-Więc, wszyscy chcą zatrzymać się tutaj na 2 noce?- spytała jej matka. -Ale, dlaczego tu jesteście dzisiaj?

Każdy z nas spojrzał na siebie po czym zacząłem rozmowę. 

-Mamy bardzo dużo pytań do państwa- Powiedziałem, gdy spojrzałem na Viannę, siedzącą obok mnie. Wszyscy przytaknęli głową. 

- To pytajcie.- powiedziała jej matka. -Jesteś ciekaw o Viannę, prawda?- Wszyscy zaczęli ciężko oddychać. 

- Tak, proszę.- Poprosiłem, grzecznie. Matka czarnowłosej westchnęła. 

-Dobrze. Vianna.- zwróciła się do swojej córki.- Jest to odpowiedni moment, masz do poznania prawdę. Chcesz to usłyszeć?- Jej matka wpatrywała się w jej oczy. 

- Chcę... Chcę usłyszeć wszystko. -Powiedziała. Wszyscy skinęliśmy głową 

- Ok, pierwsza rzecz to ...  Nie jestem twoją matką, i oczywiście mój mąż nie jest twoim ojcem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro