11#Coraz bardziej lubię tego ziomka
Spojrzałam na Kuroo z znaczącym uśmiechem.
-Wtopa ...
Szepnęłam tak by tylko on usłyszał.
-Wcale się do niej nie przystawiam.
Był raczej zaskoczony stwierdzeniem senseia niż zawstydzony, a szkoda ...
-Jasne, jasne ! Ja też byłem młody ! Ale teraz nie czas na flirty, buziaczki i maślane oczka, więc won do siebie !
Ha ! Staruszek ma gadane ! Cieszę się, że mam spoko senseia.
-Tylko rozmawialiśmy.
-Oczywiście Kuroo, oczywiście. A my młoda damo od razu przejdźmy na ty. Subaru.
Uścisnęłam dłoń mężczyzny z entuzjazmem.
-Kizoku Yami ...
-Wiem. Znam twojego ojca, chodziliśmy razem do klasy. Pożegnaj się z kolegą i do sali, chce zacząć lekcje.
-Do zobaczenia mon chat.
Weszłam za senseiem i od razu podeszłam do wskazywanej przez niego ławki, był to siódmy, a przy tym przedostatni rząd przy oknie. W klasie było czterdzieści miejsc, cały ostatni rząd i dwa w siódmym były wolne. Siedem miejsc i mam wrażenie, że wiem kto je zajmuję ... Spojrzałam na nauczyciela, który siedział z nogami na biurku i robił coś na telefonie. To lekcja wychowawcza, ale ten ją w ogóle olał ! Coraz bardziej lubię tego ziomka ...
~~~~~~~~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro