Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

❄️8❄️

//Siemka, siemka, mam pytanko :> jak trafiliście na ten fandom? :D jestem ciekawa waszych historyjek ^^\\

Perspekt. Estonii

Kilka kolejnych dni minęło zupełnie zwyczajnie. No może oprócz tego, że ktoś już zajął kręgielnie na dzień moich urodzin... Mówi się trudno. Nie można mieć wszystkiego, racja? Przez te dni jak zwykle rozmawiałem z dwójką moich najbliższych przyjaciół, spotykałem się z Etiopią oraz ciągle myślałem o niebieskich migdałach. Jedyne, co różniło te dni od wszystkich poprzednich to to, że kilka razy udało mi się nawiązać kontakt wzrokowy z Islandią, a także Finlandią. Zawsze, gdy to się udawało posyłałem im ciepły, przyjazny uśmiech. Ten pierwszy go odwzajemniał, a ten drugi go ignorował... Kwestia charakteru jak mniemam.

Dzisiaj jest sobota, rozpoczyna ona tegoroczne ferie w naszej szkole. Cieszę się strasznie! Będę miał mnóstwo czasu na robienie tego, czego chce. Chociaż chyba zbyt wiele i będę się nudzić... Coś wymyślę, aby miło spędzić ten czas. Spojrzałem na zegar wiszący w salonie. Pokazywał godzinę dziesiątą. Może kupię sobie roślinkę, aby zajmować się nią przez te dni? Nie jestem pewien, czy jestem gotów posiadać zwierzaka... Taka roślinka mogłaby to w pewien sposób sprawdzić.

Wstałem z kanapy, wziąłem swój portfel oraz telefon i udałem się w stronę wyjścia. Założyłem ubrania, czyli: buty, kurtkę, czapkę, a także rękawiczki. Ponoć ma być dzisiaj zimno, nie chciałbym zamarznąć. Gotów wyszedłem z mieszkania i zamknąłem je na klucz. Z tego, co pamiętam gdzieś niedaleko znajduje się mała kwiaciarnia. Nie wchodzę tam ani nie przechodzę zbyt często obok, ale kilka razy mi się zdarzyło. Wszędzie był śnieg, a do tego słońce świeciło tak promiennie. Wszystko wydawało się być takie wesołe, że aż żal się nie uśmiechnąć.Czułem mimo to trochę zimna w okolicach mojego nosa, ale nie przeszkadzało mi to wielce.

Ulica była całkiem pusta. Cieszę się, że mieszkam w tak cichej okolicy. Praktycznie pusty chodnik oraz rzadko przejeżdżające tą drogą pojazdy sprawiają, że czuję wewnętrzny spokój. Nabrałem powietrza nosem, a następnie wypuściłem je ustami. Stworzyłem w ten sposób delikatny dymek. Uwielbiam taką pogodę. Po kilku minutach moim oczom ukazał się cel mojej podróży. Nacisnąłem klamkę i pchnąłem drzwi przed siebie. Poruszyłem w ten sposób sznurek przyczepiony do dzwonka i zasygnalizowałem swoje przyjście. Zamknąłem drzwi za sobą i rozejrzałem się po pomieszczeniu.

Znajdowało się tu mnóstwo bardzo kolorowych roślin. Były też drobne ozdoby na ogródek oraz jakieś rzeczy, aby rośliny lepiej rosły. Niestety tylko tyle albo i aż tyle zmieścił ten mały sklep. Jest tu tego wszystkiego tak dużo, to cud że ktoś to tu zmieścił. Po chwili ujrzałem ekspedientkę. Przywitała mnie z uśmiechem na twarzy, nie mogłem być jej dłużny i uczyniłem to samo.

- Czym mogę służyć? - zapytała pełna radości. Pewnie nie miewa tu zbyt wielu klientów.

- Szukam jakiejś drobnej roślinki, takiej wymagającej trochę zaangażowania z mojej strony. Tylko nie chciałbym zbyt skomplikowanej, bo jestem w tym kompletnie zielony. - Zaśmialiśmy się.

- Hmm... Mam coś idealnego dla ciebie! - Kobieta weszła za ladę i przykucnęła znikając z moich oczu. Po chwili wstała trzymając w rękach drobną roślinkę. - To jest pilea peperomiowata, ale możesz ją nazywać pieniążkiem.

- Łał, wygląda cudnie! - Poszerzyłem swój i tak już spory uśmiech. Wygląda bardzo uroczo z swoimi okrągłymi listkami. Szybko je policzyłem, było ich pięć.

Wziąłem ją w łapki, zapłaciłem za nią i podziękowałem serdecznie sprzedawczyni. Wyszedłem wraz z swoim zakupem i skierowałem się w stronę domu. Jestem nią zachwycony. Nagle dostałem wiadomość w telefonie. Wyciągnąłem go z kieszeni i ją odczytałem. Była od Litwy, napisał że niestety nie będzie jego wraz z Łotwą na moich urodzinach. Poczułem ukłucie w sercu... Bardzo bolało... Przeczytałem tą wiadomość jeszcze kilka razy, aby się upewnić, czy słowo "nie" przy "będziemy" mi się nie przewidziało. Niestety tak nie było...

Po dwóch minutach dostałem kolejną wiadomość. Napisał, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło i to idealny moment do zaproszenia nordyków. Jego chyba coś grzeje... Za Chiny się nie zgodzą! Ale tak właściwie to, co takiego mam do stracenia?... Jestem sam jak palec, nawet nie mam reputacji, którą mogliby zniszczyć. Eh, nie wiem co o tym myśleć... Wróciłem powolnym krokiem do mieszkania. Gdy wszedłem do niego odłożyłem roślinkę na bok i zdjąłem odzież wierzchnią. Następnie wziąłem ją z powrotem do rąk i położyłem w salonie na stoliku kawowym.

Co ja takiego zrobiłem, że świat mnie tak rani?... Nie mam odwagi do nich napisać... Usiadłem na kanapie i uciekłem wzrokiem w górę próbując się powstrzymać od płaczu. Niekontrolowanie po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Z początku było ich kilka, ale z czasem zebrało ich się o wiele więcej. To pewnie zły sen... Bardzo, bardzo zły sen... Zacisnąłem mocno oczy. Dlaczego muszę być taki słaby?... Szybkim ruchem dłoni wytarłem mokre policzki. Płaczem nic nie zdziałam, muszę się zwyczajnie wziąć w garść!

Perspekt. Finlandii

Jadłem właśnie śniadanie, gdy nagle mój telefon zawibrował (ej plis bez skojarzeń czy coś XD ~dzienki). Znudzony wziąłem go do rąk i włączyłem. Estonia zaprosił mnie do znajomych na Facebooku. Zastanawiałem się chwilę czy przyjąć. Podejrzewam, że albo mu się nudzi i będzie chciał do mnie napisać albo będę tylko cyferką w jego znajomych. Zaakceptowałem zaproszenie i chwilkę wpatrywałem się w telefon czekając na rozwój spraw. Nic się nie stało, czyli jestem cyferką. No trudno.

Posprzątałem po swoim śniadaniu i usiadłem w salonie. Moją uwagę przyciągnęła kartka walentynkowa, którą od niego dostałem. Nadal jej nie otworzyłem, sam nie wiem czemu. Jakoś mnie nie ciekawiło specjalnie, co tam jest. Aż do tego momentu. Sięgnąłem po nią i przyjrzałem się jej. Jest całkiem ładna, widać że się starał. Jestem ciekaw ilu osobom jeszcze takie podarował. Otworzyłem ją i przeczytałem znajdujący się w środku wierszyk. Mimowolnie moje kąciki ust się podniosły. Był to mega miły i uroczy wierszyk. Usłyszałem powiadomienie z messengera. Okazał się to być Estonia. Trochę mnie to zdziwiło.

Estonia
Tere, Soome. (Cześć, Finlandia ~lordofpierogis)
Chciałbym cię zaprosić na moje urodziny, które są w ten czwartek. Będzie mi bardzo miło jeśli zdecydujesz się przyjść!

Szczerze nie spodziewałem się zaproszenia na jego urodziny. Po pierwsze nie wiedziałem, że urodził się w lutym. Po drugie myślałem, że na urodziny zaprasza swoich przyjaciół i rodzinę, a nie kogoś takiego jak ja.

Finlandia
Dzieki za zaproszenie.
Postaram się przyjść.

Estonia
Nawet nie wiesz jak się cieszę!
Tylko nie kupuj prezentu, twoja obecność będzie wystarczająco super prezentem :).

Dawno nie pisałem z tak optymistycznie nastawioną osobą. Szwecja by pewnie od razu napisał długą listę prezentów jakie chciałby dostać. Po kilku minutach napisał akurat on. Czy on czyta mi w myślach? Kazał mi w końcu odczytać naszą grupę i przestać ją wyciszać. Przewróciłem oczami i odciszyłem grupę. Było na niej mnóstwo wiadomości, w tym pytań skierowanych do mnie, ale przez to, że nie odczytałem to nie odpisałem.

Bitch lasagna (chyba nie muszę tłumaczyć kto to XD ~🇸🇪)
NO W KOŃCU!
Do ciebie się dostać to gorzej niż do prezydenta!

Finek Muminek
Nie przesadzaj.

Legolud™ (🇩🇰)
Ciebie też Estonia zaprosił
na swoje urodziny?

Finek Muminek
Zależy czemu pytasz.

Wiking (🇳🇴)
Nas wszystkich zaprosił.

Bitch lasagna
I my wszyscy się zgodziliśmy ale nie przyjdziemy >:)

Finek Muminek
Dlaczego?

Bitch lasagna
Pewnie będzie tam Litwa i Łotwa.
Cała trójka to dziwaki, więc lepiej żeby zostali w swoim dziwacznym towarzystwie.

Finek Muminek
Nikt nie jest tak dziwny jak ty.

Bitch lasagna
>:0
OBRAZA MAJESTATU

Wyciszyłem grupę. Nie mam zamiaru kłócić się z tym dużym dzieckiem. To chamsko napisać, że będzie a później nie przyjść. Nie będę zniżać się do ich poziomu. Chwilę później Islandia do mnie napisał.

Islandia
Więc będziesz?

Finlandia
Raczej tak.
A ty?

Islandia
Chłopakom napisałem, że nie
ale będę na jakąś godzinę lub dwie.
Szwecja to niemiły głupek.

Finlandia
Racja.
Ja nie wiem jak długo będę.
Może tak jak ty.

Islandia
Myślę, że będzie fajnie :).

Ludzie ostatnio coś lubią wysyłać te buźki. To trochę dziwne. A może zwyczajnie to ja jestem dziwny?

Perspekt. Estonii

Serce bije mi jak szalone i nie może zwolnić. Oni się zgodzili! Nie mogę w to uwierzyć. Tak się cieszę! Mam w sobie teraz tyle energii, że mógłbym obiec cały świat w dwie minuty. Muszę się tym pochwalić Etiopi! Szybko ubrałem się zamknąłem za sobą drzwi na klucz i wręcz zacząłem biec. W połowie drogi, jednak stanąłem w miejscu. Położyłem ręce na swoich kolanach i pochyliłem się lekko do przodu, po czym zacząłem dyszeć zmęczony. Muszę kiedyś w końcu poprawić swoją kondycję. Kiedy już odsapnąłem pobiegłem do jej domku. Zauważyła mnie i przyglądała zmartwionym wzrokiem jak próbuje coś powiedzieć dysząc jednocześnie.

- Łołołoł, spokojnie! Ktoś cię gonił? - zapytała pół dla żartu, pół poważnie.

- O-oni się zgodzili! Naprawdę się zgodzili!

❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️
Równe 1400 słów bez pożegnania
Wowie
Ten rozdział nie był sprawdzany jakby co XD nie mam ostatnio czasu a lepiej żeby był z drobnymi błędami niż żeby nie było go wcale co nie? :D
(tłumacz się tłumacz)
Wam też tak srają zadaniami?
Do zobaczonka <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro