Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

❄️13❄️

//Jak tam mordki wy moje? Tęskniliście? :3 Działo się u was coś ciekawego przez ten tydzień? ^^\\

Perspekt. Estonii

Usiadł obok mnie i mnie przytulił. Wtuliłem się w niego z całych sił jakie jeszcze w sobie miałem. Od razu zrobiło mi się cieplej i przyjemniej. Poczułem jak moja twarz nabiera różowawych rumieńców. Zamknąłem na moment oczy. Chciałbym, aby ta chwila nigdy się nie kończyła. Przy nim zawsze jest tak miło... Otworzyłem je ponownie, a on odsunął się ode mnie. Rozejrzałem się po pomieszczeniu. Jest urządzone w stylu całkiem nowoczesnym, ale nie brakuje w nim przytulnej atmosfery. Podoba mi się.

- Masz bardzo ładne mieszkanie.

- Dzięki. Napijesz się herbaty?

- Jasne. - Podał mi napój z stolika, którego wcześniej nie widziałem. - Długo tu leżałem?...

- Nie, ale chyba będziesz musiał zostać na noc. - Noc spędzona u Finlandii? To brzmi świetnie! Spojrzałem przez okno i wziąłem łyk ciepłego napoju, który od razu rozgrzał mnie od środka. Pogoda ani trochę nie zachęcała do wyjścia z domu.

- Dziękuję Ci... Gdyby nie ty to nie wiem, co by się ze mną stało... Uratowałeś mnie. - Uśmiechnąłem się promiennie.

- To nic takiego.

Napiłem się jeszcze trochę i odłożyłem napój na moment na bok, aby go przypadkiem nie wylać. Zatopiłem się bardziej w kocach i zerknąłem na niego. Pił ze swojego kubka. Wpatrywałem się tak w niego przez pewien czas, aż zaproponował obejrzenie filmu. Zgodziłem się. Chłopak włączył film, a ja obserwowałem jego ruchy. Czy to nie jest trochę dziwne?... Jakoś tak chciałbym go przytulić znowu. Chyba niezbyt fajnie będzie się tak ciągle o to pytać... Pewnie zgodził się, bo było mu zwyczajnie głupio. Usiadł ponownie obok mnie, a ja przysunąłem się bliżej niego. Nie zwrócił większej uwagi na mój ruch. I dobrze.

W trakcie filmu zbliżyłem się do niego jeszcze bardziej. Chcę być jak najbliżej. Czuję jakby moje serce biło spokojniej, gdy jestem blisko niego. Pragnę czuć ten spokój jak najczęściej. Podczas oglądania oboje skończyliśmy pić nasze herbaty. Starszy wziął kubki do rąk, wstał i odszedł do kuchni. Zrobiło mi się jakby... Smutno? Dlaczego? Nie wiem, może to przez ten film albo pogoda tak na mnie oddziaływuje. Zauważyłem swój telefon na stoliku. Jak on się tam znalazł? Wziąłem go i odblokowałem. Było tam mnóstwo nieodczytanych wiadomości i nieodebranych połączeń od Litwy.

Litwa
Jesteś już na miejscu?
???
Odpisz
Pociąg odwołali z powodu śnieżycy
Zasypało cię że nie odpisujesz?
NOO
Estonia to ważne!
Nie ignoruj mnie
Jesteś zły?
Żyhesz?
Żyjesz*
HALO
Typie martwię się
To nie jest śmieszne...
Chuj
No kurwa odpisz
Wszystko z tobą dobrze?
???
...
!!!
Odbierz
Nie to nie...
No odbierz lub odpisz człowieku!
Zadzwoń jak będziesz chciał czy coś

O mój Boże... Jak mogłem nie usłyszeć powiadomień? Wszedłem w historię połączeń, aby sprawdzić, o której dzwonił. Zaraz, zaraz... Ostatnie połączenie zostało odebrane. Czyżby przez Finlandię? O wilku mowa. Wcześniej wymieniony przeze mnie kraj wszedł do pomieszczenia i usiadł obok mnie.

- Um... Używałeś mojego telefonu? - zapytałem niepewnie.

- No tak, zapomniałem Ci powiedzieć. Twój przyjaciel dzwonił. Postanowiłem odebrać, aby się nie martwił, czy coś. Powiedział, że możesz do niego zadzwonić w każdej chwili, jeśli chcesz. - Muszę do niego zadzwonić jak najszybciej!

- Mógłbyś mi pokazać, gdzie jest łazienka?

- Jasne. - Wskazał mi pomieszczenie i wszedłem do niego zamykając za sobą drzwi.

Szybko znalazłem numer do Litwy, ale zanim zadzwoniłem zawahałem się. On serio się martwi, czy tylko udaje?... Może robi to tylko po to, aby nie czuć się jak dupek? Jestem zmieszany. Nie potrafię określić, czy mój przyjaciel jest fałszywy, czy jednak prawdziwy. Czy to na pewno dobry pomysł do niego dzwonić?... Pewnie ma lepsze rzeczy do roboty. Chwilkę się zastanawiałem i ostatecznie sobie odpuściłem. Wyłączyłem telefon, po czym schowałem go do tylnej kieszeni spodni. Podszedłem do umywalki, aby odkręcić kran i opłukać swoją twarz wodą. Zrobiło mi się trochę lepiej dzięki temu. Wytarłem się ręcznikiem i wróciłem do Finlandii.

- Wszystko w porządku? - spytał.

- Jasne... - Usiadłem obok niego, jednak kawałek dalej niż wcześniej.

- Wyglądasz na smutnego.

- Nic mi nie jest, jestem po prostu śpiący... - Spojrzałem na niego. Jego wzrok mnie przeszywał.

- Przecież możesz mi powiedzieć. - Uciekłem wzrokiem na podłogę. - Jesteśmy przyjaciółmi, no nie? Nie wyśmieję cię ani nic podobnego. - Uśmiechnąłem się delikatnie pod nosem. Ucieszyło mnie to, że nazwał mnie swoim przyjacielem.

- Nie wiem czy Litwa jest dobrym przyjacielem (przepraszam że się tak trochę chamsko powtarza wyraz "przyjacielem" ale nie mogłam znaleźć synonimu który by mi tu pasował ~tak nabijam sobie słowa X D)... Nie wydaje się być taki do końca szczery... Przejąłem się tym, że się martwi, ale przez ostatnie dni mnie totalnie zlewał. Nie wiem, co o tym myśleć... - Posmutniałem i on chyba to zauważył.

- Rozmawiałeś z nim o tym olewaniu cię?

- Zawsze miał jakąś wymówkę... Myślisz, że coś ukrywa?

- Kto wie... Porozmawiaj z nim tak całkiem szczerze. Przyjaźń budowana na kłamstwie nie jest nic warta.

- A nasza przyjaźń... Ile jest warta?... - Chwilkę zastanawiał się nad odpowiedzią.

- Na razie trochę mało... Ale z czasem nabierze dużo większej wartości. Musisz się uzbroić w cierpliwość. - Przytuliłem go. Trochę się zdziwił, ale też mnie przytulił. Nie wiem, co mnie naszło, że to zrobiłem. Nie mogłem się powstrzymać. Ścisnąłem go mocniej i rozkoszowałem się jego bliskością. - Chyba lubisz się przytulać.

- T-tak... Nawet bardzo. Przeszkadza Ci to?... - Rozluźniłem uścisk i spojrzałem na jego twarz, która była całkiem blisko mojej.

- Nie, jest okej. - Poczułem drobną ulgę i uśmiechnąłem się. Naszła mnie myśl, że tak naprawdę robi to z litości...

Odsunąłem się trochę zawstydzony od niego i ponowiłem oglądanie filmu. Był trochę nudny i zrobiłem się śpiący. Ciągle próbowałem walczyć z sennością, ale z każdą minutą było coraz gorzej. W pewnym momencie po prostu zasnąłem. Gdy się obudziłem było bardzo ciemno. Nie miałem na sobie już czapki Finlandii ani nie widziałem go nigdzie obok. Wyciągnąłem swój telefon i spojrzałem na godzinę. Była czwarta rano. Jak to się stało, że się obudziłem o tej godzinie?... Starałem się ponownie zasnąć, ale moje starania szły na marne. Przeglądałem różne media społecznościowe i zauważyłem, że Litwa jest aktywny. Nie pojmuję tego... On zawsze śpi do bardzo późna. Po chwili dostałem od niego wiadomość.

Litwa
Estonia widzę że jesteś aktywny
Obraziłeś się?

Estonia
Nie chciałem Ci przeszkadzać
Ostatnio bywasz bardzo zajęty...

Litwa
Dlaczego nie śpisz?

Estonia
Sam nie wiem
Wstałem i nie mogę zasnąć
A ty?

Litwa
Czekałem aż odpiszesz

Zrobiło mi się trochę głupio. On na serio czekał? Trochę nie wierzę... Tyle razy mnie okłamał, że już nie odróżniam kłamstwa od prawdy.

Litwa
Może przyjdziesz do mnie jutro?
Znaczy dzisiaj
Dzisiaj ale później?

Estonia
O której?

Litwa
Około 15?

Estonia
Ok

To wydaje mi się być takie dziwne... Totalnie nie wiem, co o tym myśleć. Postanowiłem zająć się czymś innym.

Grubo po godzinie siódmej stwierdziłem, że zrobię śniadanie dla Finlandii, w podzięce za uratowanie mnie. Poszedłem do kuchni. Nie trudno było mi się tam odnaleźć. Wszystko było na swoim miejscu. Przyrządziłem mu gofry, jednak czegoś mi w nich brakowało. Szybko się ubrałem i pobiegłem do sklepu, aby zakupić świeże owoce. Wziąłem ich trochę i stanąłem w kolejce. Jezuu, dlaczego to tak długo trwa? On może się obudzić w każdej chwili! W końcu nadeszła moja kolej. Z zniecierpliwieniem patrzyłem jak kasjerka wykonuje swoją robotę. Zapłaciłem jej, zabrałem zakupy i wróciłem do jego domu. Nałożyłem na nie bitą śmietanę, a na nią świeżo umyte owoce. Wyglądało bajecznie! Jestem z nich zadowolony. Wziąłem talerze z jedzeniem do rąk i odwróciłem się, aby pójść położyć je na stole. Przestraszyłem się Finlandii, który stał za mną. Pisnąłem, a talerze wypadły mi z rąk. Na szczęście on je złapał. Bohater!

- H-hej... Jak długo tu stałeś? - zapytałem próbując się uspokoić. Dlaczego nie słyszałem jego kroków?

- Niedługo. A jak długo zabawiasz się w tej kuchni?

- Chciałem zrobić dla ciebie śniadanie... Przepraszam, że nie spytałem się o zgodę. To miała być taka niespodzianka. - O dziwo na jego twarzy nie widziałem gniewu ani nic podobnego. Był obojętny. Zauważyłem, że nie specjalnie lubi okazywać silne emocje.

- To miłe. - Jego kąciki ust delikatnie się podniosły, ucieszyło mnie to.

Położył jedzenie na stole, a następnie postawił szklanki z napojami obok talerzy. Usiedliśmy i wpatrywałem się w niego, czekając aż spróbuje przyrządzony przeze mnie posiłek. Jego opinia jest dla mnie bardzo cenna. Mój wzrok nie umknął jego uwadze.

- Zatrułeś to? - zapytał podejrzliwie.

- Nie, nie, nie, nie, nic z tych rzeczy! Chcę tylko zobaczyć, czy Ci smakuje. Bardzo się starałem... - Chyba mi nie do końca uwierzył. Wziął kawałek do buzi i zaczął jeść. - I jak? - Czekałem na odpowiedź z wielką nadzieją, że nie jest tak źle.

- To jest naprawdę dobre. - Uśmiechnął się, a ja ucieszyłem się jak dziecko.

❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️❄️
Równe 1400 słów bez pożegnania
UwU
Nudne to takie XD
Ale spokojnie szykuje się coś wielkiego qwp
Dostaliście coś ciekawego na dzień dziecka? :3
Do zobaczonka <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro