Chapter 32
W tej chwili do domu weszli Leo i Charlie cali obładowani torbami.
-Po co ci tyle tego?- Ida zignorowała pytanie i zaczęła robić babeczki. Ida spokojnie otwierała mąkę, kiedy nagle Leo zaczął ją łaskotać, Ida zwijała się ze śmiechu a cała mąka wylądowała na Charlie'm i Tilly, którzy nie byli tym faktem zachwyceni.
-Ups...-powiedziała dziewczyna widząc minę Charliego i Tillie. Charlie wziął do ręki cukier i wysypał na Idę.
-Teraz jesteś naprawdę słodka.- Ida wzięła czekoladową polewę i wylała całą na Leo.
-Czemu ja?
-Bo to przez ciebie teraz jestem cukrową księżniczką.
-Jak to przeze mnie? To Charlie na ciebie wysypał.
-Ale to ty mnie zacząłeś łaskotać.
W tej chwili do kuchni weszła mama.
-Nie można was nawet na chwilę zostawić samych. Zachowujecie się jak przedszkolaki.- jednak gdy popatrzyła na skruszone miny Leo, Charliego i Idy powiedziała: No dobrze, ja tu posprzątam a wy idźcie się przebrać.
Ida pobiegła szybko i ubrała jeansy i białą koszulę, na to założyła czerwoną, dość krotką bluzkę. Po chwili była już z powrotem w kuchni.
-Ciociu...
-Mów do mnie mamo- kobieta pokręciła głową na co Idalia się uśmiechnęła.
-W takim razie mamo. Bo jutro urodziny Leo i zastanawiałam się czy możemy z Tilly pójść i mu coś kupić.
-Oczywiście, przy okazji kupcie tort.
Mama podała Idzie portfel.A ze schodów zbiegła Tilly.
-Szybko chodźmy o zaraz chłopcy zejdą.
Szybko zarzuciły na siebie kurtki i włożyły buty. Na dworze było dość zimno więc ani Ida ani Tilly nie miały nic nie mówiły w drodze. Kiedy weszły do galerii stanęły zdziwione...
Hej x ananaski xx
4/6 tak nie pomyliłam się, jestem wam na tyle wdzięczna, że maraton jednak będzie miał 6 części. Więc do następnego. pa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro