Chapter 20
-Widzę, że już odnalazłeś siostrę. Bardzo się cieszę, ale teraz chodźcie bo Charlie czeka od kwadransu.
-Jasne- Ida uśmiechnęła się i razem poszli do pokoju gdzie już siedział Charlie.
-O! Już przyjechała nasza księżniczka.
-Teraz to macie się skupić na piosence, ostatni cover był niezły i musicie podtrzymać ten poziom.
-My zawsze świetnie śpiewamy- oznajmił Leo.
-Ale zawsze możecie jeszcze lepiej.- chłopcy jednak widać było, że nie byli za bardzo zainteresowani jego gadaniem a raczej spoglądali w kierunku Idy i robili śmieszne miny.
-Jak zaraz nie znajdziecie się w pokoju nagrań to was stąd wyrzucę.
-Idę, Idę- powiedział Charlie i razem z Leo skierowali się do pokoju.
-Jeśli chcesz to możesz sobie usiąść, dzięki czemu będziesz widziała jak wygląda takie nagrywanie.
-Dziękuje bardzo.
-Proszę a teraz idę do chłopaków.
-Jasne- Ida usiadła na jakimś krześle. Po chwili przesz szkło które okalało pokój nagrań Ida zobaczyła chłopców. Zaczęli się wygłupiać i robić śmieszne miny przez co Ida pękała ze śmiechu. Chłopcy nagrywali piosenkę "Fatish".
Kiedy po paru godzinach chłopcy wreszcie skończyli. Idalia wykończona usiadła na krześle. Leo podbiegł do drzwi i zaczął nimi szarpać, próbując je otworzyć.
-Serio Leo?- po chwili z drugiej części pokoju wyszedł Charlie.
-Co jest?
-Leo się zatrzasnął w środku.
-Zaraz go otworzę.- Charlie sięgnął do kieszeni.- A może jednak nie?Zadzwonię po kogoś
Charlie odszedł na bok. Leo chuchnął na szybę i napisał: "Weź mnie wypuść". Idalia złożyła ręce na znak, że się zatrzasnęły. Leo zaczął robić smutne miny.
Po jakimś czasie przyjechali jacyś dziwni goście i zaczęli majstrować przy drzwiach. Idalia zniecierpliwiona podeszła do niech i oznajmiła:
-Żadni z was specjaliści.- I z całej siły kopnęła nogą w drzwi, które bez trudu ustąpiły.
-No wreszcie.
-To co? Idziemy świętować kolejną udaną piosenkę?
-Zapomniałem telefonu.
-Ja też- palnął się w głowę Charlie.
-To ja na was tu zaczekam.- Ida po chwili odpłynęła. Zaczęło robić to o czym zawsze marzyła, wiedziała, że sytuacja może się już nigdy nie powtórzyć, więc postanowiła wykorzystać ją najlepiej jak mogła. Zamknęła oczy i zaczęła śpiewać totalnie tracąc poczucie czasu. Śpiewała kolejne linijki piosenki "Say Something", aż do końca.Kiedy skończyła zauważyła trzy pary wpatrzonych w nią oczu. Leo trzymał w ręce słoik nutelli a łyżeczka była w połowie drogi do jego buzi.
-To było...
-Wiem, że nie umiem śpiewać. Ja przepraszam...To było silniejsze ode mnie.
-To było magiczne, cudowne, niesamowite...
-Naprawdę?
-Wiesz co, mogłabyś zaśpiewać z chłopakami parę piosenek.- jednak widząc minę Charliego która do szczęśliwych nie należała Idalia wbrew sobie musiała zaprzeczyć.
-Ja chyba jednak nie...
-Przemyśl to.- Ida w tej chwili nie miała pojęcia czy lepiej spełnić swoje największe marzenie czy zrobić tak aby Charlie był szczęśliwy.
-Nie, ja naprawdę chyba nie mogę.- W tej chwili dziewczyna czuła się okropnie, czuła się jakby miała zaraz eksplodować.
-Leo- Ida złapała chłopaka za rękę- Proszę, chodźmy już.
-Namów ją- szepnął Simon do Leo- To byłoby dobre dla waszego zespołu.
Hej!
Czyli Ida ma jednak talent do śpiewania! Gorzej z wiarą w siebie. Znowu wszystko pomieszałam?!Bardzo bym chciała jakoś częściej publikować rozdziały, ale już zawalam trochę szkołę a później mam braki...niestety, ale rozdziałów nie dam rady dodawać częściej, ale mam nadzieję, że pomimo to ze mną zostaniecie. Bez czytelników ta książka byłaby bez sensu a obiecuję, że jeszcze nie jedną rzeczą was zaskoczę...
pppppaaapppaaa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro