Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 12

-Gdzie jechać?- spytał kierowca. 

-Do szpitala...nie, na lotnisko chwilę...ja już nie wiem.- W tej chwili Idalia otworzyła oczy. 

-Ida- chłopak szybko podszedł i przytulił dziewczynę, która podniosła się do pozycji siedzącej. 

-Już nieważne, zapomnijmy o tym. Nic mi nie jest. Wszystko już dobrze. 

-Na pewno?

-Mówię ci, że tak

-Wiesz...dla ciebie aniołku wszedłem do damskiej łazienki. 

-Naprawdę?- Charlie pokiwał głową.- A co z tą dziewczyną? 

-Ona nie zasługuje już na bycie bambino. 

-Przestań. Mnie nic nie jest a ona była po prostu zazdrosna. 

-Dobrze. Zapomnimy o tym. Jedziemy na lotnisko?

-Stresuje się...

-Spokojnie, jedynym czego możesz się bać, to to, że Tilly może ci dzisiaj nie dać spokoju, ale to nie jest groźne. Będzie Cię pytała o wszystko.

Jechali spokojnie autokarem jeszcze parę godzin. Wreszcie dojechali na lotnisko gdzie przywitało ich bardzo dużo fanek. Idalia jako pierwsza wysiadła z autokaru i od razu zamknęła oczy bo oślepił ją blask fleshy. 

Ochroniarze zrobili im miejsce do przejścia na lotnisko, ale i tak wszystkie fanki się pchały i robiły masę zdjęć. 

Chłopcy wysiedli zaraz po Idzie. Leo złapał za rękę oszołomioną dziewczynę i pociągnął ją naprzód. Charlie podszedł do jakichś dziewczyn i zrobił sobie zdjęcie telefonem jednej z nich.Ta zaczęła piszczeć ze szczęścia. A Charlie ruszył za Leo i Idą. 

Oddali bagaże i usiedli. Mieli jeszcze trzy godziny do odlotu. 

-Przygotuj się, że teraz internet nieźle się na tobie skupi. Przykro mi, dłużej się tego nie dało ukryć. 

-Rozumiem i tak dużo dla mnie zrobiliście. 

Na telefon Idy zaczęła przychodzić bardzo dużo powiadomień. Przez co urządzenie ciągle dzwoniło. 

-Czyli już trafiłaś. Takie wieści nie roznoszą się długo.- Ida zauważyła, że dzwoni Paulina więc odebrała, po chwili usłyszała:

-Czy to prawda co mówią media? 

-Ale co?

-Nie żartuj. Serio nie wiesz?

-Nie mam pojęcia. 

-Jesteś dziewczyną Leo?

-Co? Zwariowałaś?- krzyknęła Ida aż chłopcy się na nią spojrzeli.- Skąd takie wiadomości?

-Wszyscy o tobie gadają na chatach. Poza tym jest filmik no youtube.

-Nieee, okazało się, że jestem jego siostrą, ale proszę nie traktujcie mnie teraz inaczej. Jestem nadal tą samą osobą.

-No jasne.

-Dzięki. 

Leo pokazał dziewczynie, że ,muszą już iść. Na co ona pokiwała głową. 

-Muszę kończyć, jak będę miała czas to zadzwonię. 

-Jasne, to pa. 

Idalia rozłączyła się i poszła w stronę chłopaków. Kiedy tylko ich dogoniła powiedziała: 

-Według mediów jestem twoją dziewczyną Leo- powiedziała z kpiną w głosie. 

-Szkoda, że nie moją- powiedział Charlie a Ida uśmiechnęła się na tę uwagę. 

-Może to i lepiej, że tak uważają...- Leo zaczął śmieć się z miny Idalii. 

-Brat i chłopak to zupełnie co innego.

-Wiem, ale szkoda. 

-Głupi jesteś. 

-Oj przestań, żartuje sobie z ciebie. 

-Ale ja nie lubię jak ktoś sobie ze mnie żartuje. 

-To ja już wiem jak cię wkurzać. 

-Ta wiedza nie była ci potrzebna. 

-Ale czasami może się przydać- Idalia postanowiła zmienić temat i powiedziała:

-Chodźmy już, bo spóźnimy się na samolot. 

-Spokojnie, ty już się o to nie musisz martwić.-powiedział Charlie. 

Po pewnym czasie podeszła do nich dziewczyna. Po angielsku poprosiła chłopców o autograf i zdjęcie. Kiedy dziewczyna po zrobionym zdjęciu odwróciła się stanęła jak wryta. Była to Weronika koleżanka Idy. Razem chodziły na tańce. 

-Co ty tu robisz?- powiedziały dziewczyny w tym samym czasie. Po czym roześmiały się. 

-Hm...-pierwsza zaczęła Ida.- co ja tu robię? Właśnie dwa dni temu dowiedziałam się, że jestem siostrą Leo a teraz za pół godziny jedziemy do Walii. 

-Naprawdę? Ja też tam jadę. Rodzice znaleźli lepszą pracę, a jak tam u Nadii? 

-Proszę nie mów mi o niej. Znalazła sobie lepsze przyjaciółeczki. O mnie już pewnie dawno zapomniała. 

Heju!

Jak tam życie? Ja jestem tak szczęśliwa, że jadę na YSF (niestety bez M&G) Że znowu spotkam moich aniołków. Jadę tam z koleżankami, ale chcę też poznać parę osób. Co do rozdziału to mi się podoba. Tak, nie jestem osobą która uważa się za beznadziejną a jeśli już serio w czymś taka jestem to staram się poprawić.Mam nadzieję, że wam się podobało i pamiętajcie o komentarzach bo mnie to bardzo motywuje. 

Bayo 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro