Chapter 1
Idalia siedziała w pokoju i przeglądała telefon. Był dość pochmurny dzień. Po chwili z nieba zaczęły spadać pierwsze krople deszczu. Nagle do jej pokoju ktoś wszedł a właściwie to wpadł bez pukania. Była to jak mogła się spodziewać jej siostra Amelka. Od razu było widać że jest bardzo podekscytowana.
-Ida!
-Tak siostrzyczko?
-Bars and Melody ogłosiło koncert!
-Tak, tak wiem.Czyli chcesz jechać? - mina młodszej siostry z wesołej momentalnie zmieniła się na smutną.
-Chciałabym.
-No to jedź, w czym problem?
-Ja nie skończyłam dwunastu lat. Potrzebuje osoby która pojedzie ze mną. - popatrzyła na starszą siostrę wyczekująco.
-O nie nie nie...Wiem o czym myślisz. Nie zgadzam się.
-Ida. Proszę. Błagam Cię no...
-Nie mam ochoty wydawać na to pieniędzy- młodsza z sióstr wiedziała że siostrze nie chodzi o pieniądze. Była to ostatnia rzecz której mogło im brakować.
-Zapłacę.
- Może pojedź z jakąś bambino z twojej klasy.
-Nie. Ja chcę z tobą. Uwierz, polubisz ich. Są cudowni.
-Dobrze- kąciki ust młodszej z sióstr na nowo uniosły się do góry.- Ale bez żadnych m&g.
-Sorry, ale już kupiłam bilety- młodsza siostra bardzo wesoła wybiegła z pokoju.
-Nie wytrzymam z nią- Idalia pokręciła głową- Czy moja siostra chce wydawać masę kasy na zrobienie zdjęcia i pogadanie minutę z jej idolami? Nie rozumiała swojej siostry choć wiedziała że gdyby dwa lata temu miała taką możliwość zrobiłaby to samo. Choć według Idy sam koncert może być fajny i przy okazji sprawi przyjemność.
Dziewczyna postanowiła pójść i zrobić coś do jedzenie. Zeszła schodami i weszła do kuchni. Stał tak jej brat i odgrzewał pizzę.
-Co robisz Kuba?
-Jedzenie-chłopak nawet się nie odwrócił.
-Chciałabym zrobić sobie naleśniki.
- Już sobie idę. -chłopak wziął pizzę i poszedł po schodach do swojego pokoju. A Idalia podeszła do kuchni i zaczęła robić naleśniki. Kiedy już usmażyła parę naleśników poszła do pokoju młodszej siostry.
Mam nadzieję że podobał Wam się pierwszy rozdzialik. Jeśli chodzi o to kiedy to pisałam to około pół roku temu, troszkę to zmieniłam, ale ważne dla mnie jest to aby zostało podobne ponieważ tak naprawdę pamiętam że zaczęłam pisać tę książkę kiedy straciłam przyjaciółkę i bardzo mocno z tego powodu płakałam. I był to tak naprawdę dzień który zapamiętam do końca życia. Z góry sorki za błędy. Możecie poprawić :)
papatki :*
***Junia***
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro