*9*
-Dobra ja idę do chłopaków. Jak czegoś chcesz to przychodź.- Ida uśmiechnęła się tak naprawdę jej serce w tej chwili było jak przedarte na pół. Myślała nad tym jak zaradzić w tej sytuacji, ale nic nie przychodziło jej do głowy a na dodatek była pewna, że Leo będzie dopytywał dlaczego nie chce przyjąć propozycji Simona a przecież nie powie mu: "Bo nie wiem co by o tym myślał Charlie". Jednak w tej chwili do pokoju znów wszedł Simon.
-Próba nie ma sensu. Leo nic nie umie. Chodź Ida-dziewczyna skierowała się do studia. Oczywiście Leosiowi nic nie mogło zepsuć humorku. Nadal stał z tym swoim uśmieszkiem na twarzy co trochę drażniło Idę.
-Chodźcie.- Simon zaprowadził trójkę do pokoju obok gdzie siedziała jakaś pani.
-Bardzo mi miło, że mogę przeprowadzić z wami wywiad.- Ida spojrzała zdziwiona w kierunku Leo.
-To standard- szepnął chłopak. Razem usiedli po czym Simon wyszedł z pokoju.
-Więc możemy zaczynać. Czy to prawda, że w styczniu planujecie nową trasę.
-Na razie to sekret, ale nie zaprzeczamy.
-Czy w takim razie twoje siostra Leo zaśpiewa na niej coś. - Ida rozpaczliwie popatrzyła na Leo błagalnym wzrokiem.
-Jeszcze nic nie jest ustalone, ale prawdopodobnie tak.- Idalia spojrzała na chłopaka zabójczym wzrokiem.
-Nie cierpię cię Leoś- szepnęła niby od niechcenia.
-Nie martw się, też cię kocham.
-Kim są dla was fani?
-Fani to osoby, które nas wspierają i starają się pomóc, czasem jest trudno, ale zawsze jest z nami choć tych parę osób, którym jesteśmy tak bardzo wdzięczni.
-Co czujecie na scenie?
-Kiedy wchodzę na scenę czuję uczucie, które trudno opisać, pomijając pierwszy koncert na którym prawie się posikałem ze strachu, czuję taką ekscytację, wdzięczność za to, że ci wszyscy ludzie przyszli tutaj tylko po to aby wysłuchać tego nad czym tak długo pracowaliśmy. Że nasza muzyka uszczęśliwia...To cudowne.
-Czy cieszycie się, że jesteście sławni?
-Czasami dałbym dużo żeby po prostu wyjść z kolegami na miasto lub pobyć spokojnie z rodziną.Ale wszystko ma swoje dobre i złe strony, gdyby nie te złe to nie czulibyśmy się szczęśliwi gdy zdarzają się te dobre. Ta droga jest czasami trudna, czasami człowiek chce pożyć zwykłym życiem i kiedy takie zwykłe i dla wielu osób pewnie nudne chwile się zdarzają jesteśmy za nie bardzo wdzięczni. Nie wiem jak ty Leo
-Ja się bardzo denerwuje życiem publicznym. Znam ludzi, którym to nie przeszkadza, ale ja tak nie umiem. Ale jest tez wiele pozytywnych aspektów.
-To życzę wam rozwijającej się kariery i dziękuje za wywiad.- dziewczyna mijając Simona wyszła z pokoju.
-Jak Ida chce to może już iść.
-To czekam w samochodzie chłopaki.- Idalia wzięły kurtkę i skierowała się w stronę wyjścia. Jednak to co zobaczyła przy drzwiach sprawiło, że automatycznie się cofnęła.
Hejo!
Mam nadzieję, że się podoba i liczę na jakiś komentarz z waszej strony kochani . Chciałabym publikować więcej, ale nie mam po prostu kiedy pisać. Obiecuje, że w wakacje nadrobię. No dobra buziaki.
papa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro