Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*17*

-Leo skoncentruj się. Śpiewasz jakbyś chciał a nie mógł.-Simon był już trochę zdenerwowany. 

-No bo...Idalia jest w szpitalu. 

-Co się stało?

-To moja wina...- Leo zwiesił głowę. 

-Leo. Przestań kłamać! Obaj wiemy, że to moja wina. 

-To ja nie dopilnowałem aby się zapięła. 

-To ja wjechałem w słup. - Simon już totalnie osłupiał. 

-Stop! Czy możecie mi w końcu wyjaśnić co wyście najlepszego zrobili?

-No Ida trafiła do szpitala ze złamaną ręką. 

-No dobrze. Koniec próby, wszystko już umiecie a reszty douczycie się w domu. 

Charlie i Leo bez słowa wyszli ze studia. I nic nie mówiąc weszli do taksówki. W ciszy jechali do domów. Dopiero pod koniec Charlie się odezwał:

-Mam tai pomysł aby pojechać do polski na sylwestra i może wziąć udział  w tej audycji Young Stars. 

-Jasne Charlie. Załatwię to. -powiedział Leo wysiadając z taksówki. 

Powoli otworzył drzwi i już chciał zwiać do swojego pokoju gdy podeszła do niego Tilly. 

-Leo! Obiad.- zawołała. 

Nie mam ochoty Tils- powiedział chłopak i ruszył schodami na górę. 

Wziął telefon i zaczął dzwonić do Rema. 

-Cześć Leo

-Cześć. Co byście powiedzieli gdybyśmy przyjechali na sylwestra do polski. 

-No jasne. Przyjeżdżajcie. 

-Moja siostra też przyjedzie. Nie masz nic przeciwko?

-Tilly czy Ida?

-Idalia. Ona jest fanką Weroniki Juszczak i prosiła mnie o jej autograf. 

-Widzę, że Wero świetnie się dogaduje z twoimi siostrami.

-No tak jakoś wyszło. 

-Dobra muszę kończyć. Zdzwonimy się jeszcze. 

Remo się rozłączył zaś Leo wszedł na FaceTime i zadzwonił do Idy. 

-Długo jeszcze będę czekała na te frytki?

-Przepraszam, zapomniałem, ale mam dla ciebie niespodziankę. 

-Jaką?

-Niedługo się dowiesz.

-Wiesz, że nie lubię niespodzianek. 

-No cóż...Będziesz musiała jeszcze trochę poczekać. 

-To po co mi to mówisz?

-No nie wiem, jakoś tak.

-Oj Leo Leo. 

-To moje imię. 

-Wiem, chciałabym móc cię przytulić. 

-Ja ciebie też. Już niedługo cię stamtąd zabiorę. Nie martw się. 

-Jesteś nadopiekuńczy Leo. 

-Nie lubię gdy jesteś tak daleko. 

-Co ty do mnie jakimiś tekstami piosenek przemawiasz?

-Kocham cię mieć przy sobie. 

-Leoś idź już spać. Dobrze ci to zrobi bo gadasz głupoty. 

-Dobra dobranoc.- Leo przesłał buziaka. 

-Wiesz ile Bambinos chciałoby abyś porozmawiał z nimi przez kamerkę choć minutkę. 

-No to widzisz jaka z ciebie szczęściara. 

-Dobra idź już spać bo jutro sylwester. 

-Jutro?

-Leoś na jakim świecie ty żyjesz?Idź spać

-Dobra- Chłopak się rozłączył i momentalnie zasnął. 



Hejo 

Znowu zarywam nockę dla tego  opowiadania więc jutro pewnie będę żałowała no, ale w dzień nie mam czasu choć są wakacje. No dobra to ja idę spać bo mam aktualnie głowę wypełnioną pewną bardzo przykrą sprawą więc nie mam aktualnie głowy do mądrego sklejania zdań więc papa









Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro