Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

*1*

Słońce świeciło się tego dnia bardzo mocno, ale błysk i podniecenie w oczach Idali były dużo mocniejsze. Gdyby ktoś rok temu podszedł do Idy i powiedział że:

-Już za rok pójdziesz z Charlie'm Lenehan'em jako para na bal bożonarodzeniowy.

Idalia roześmiałaby się mu prosto w twarz i nie mógłby liczyć że Idalia mu uwierzy. Jednak jak widać losu nie obchodzi to ci my sobie myślimy [ I dzieci dopisek dla was że trzeba spełniać marzenia. (😂)] ma on swój scenariusz którego się trzyma.

-Gotowa Iduś?-spytał Charlie

-Jeszcze tylko chcę poprawić włosy-dziewczyna weszła do łazienki i zamknęła drzwi. Szybko zrobiła loki i zostawiła rozwiązane włosy.

Wyszła z łazienki a Charlie'go już nie było, więc zbiegła na dół gdzie w kuchni była mama Victoria.

-Pilnuj tam chłopaków bo nie do końca ufam ich pomysłom.

-To Leo jedzie?

-Uparł się że choć Charlie to jego najlepszy przyjaciel to chce cię mieć na oku

-To wariat, ale za to go kocham.

-Idź już bo odjadą bez ciebie- Idalia szybko ubrała kurtkę i buty i wybiegła na dwór.

Chłopcy już siedzieli w  aucie więc Ida szybko wsiadła.

-43 sekundy spóźnienia księżniczko.

-Haha...bardzo śmieszne Charlie-powiedziała z ironią Ida-Ty to się NIGDY nie spóźniasz? 

-Oj już przestań. Na żartach się nie zna moja księżniczka

-Ruszajmy już bo się spóźnimy.

-Tak wogule to gdzie to przyjęcie?

-U mojego kolegi- po paru minutach byli już na miejscu. Całą trójką wysiedli. Na wprost wznosił się całkiem duży dom. Zaś na prawo od niego stał budynek oświetlony neonami.

Elo pomelo!
Życzę dobrego dnia a ja spadam. Będą troszkę dłuższe notki, ale dziś nie mam czasu.

Junia xoxo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro