rozdział 2
- Więc, chodzi o to że...- Luna się zamyśliła- miałam kiedyś chłopaka, miał na imię Michel wszystko było super aż do czasu. W pewnym momencie chyba zapomniał, że jestem jego dziewczyną i mnie po prostu wykorzystywał. Był ze mną tylko dla pokazu, gdy chciałam z nim o tym porozmawiać przyszedł do mnie . W drzwiach był klucz, więc je zamknął i schował klucz do kieszeni... Potem do mnie podszedł i zaczął mnie bić tak po prostu. Nikogo nie było w domu więc nikt nie mógł mi pomóc. Jak Michel poszedł do toalety szybko wyciągnęłam telefon i napisałam do rodziców żeby mi pomogli. Michel wrócił i znów zaczął mnie bić, ale jak usłyszeliśmy odgłosy z dołu Michel tylko powiedział mi że to jeszcze nie koniec i wyszedł.
Rodzice wbiegli do mojego pokoju i zobaczyli mnie skuloną, płaczącą na łóżku od razu do mnie podeszli i zapytali co się stało. Byłam w stanie tylko powiedzieć, że to wszystko przez Michela. Jak się uspokoiłam to pojechaliśmy na policję i opowiedziałam wszystko co się stało. Dwa dni później dostaliśmy wiadomość, że Michel ma zakaz zbliżania się do mnie i od tej pory go już nie widziałam...- powiedziała ze łzami w oczach.
Było mi jej bardzo żal, nie wiedziałem co zrobić więc tylko wystawiłem ręce w jej stronę a ona podniosła wzrok na mnie i od razu się we mnie wtuliła. Byliśmy tak wtuleni w siebie chyba 20 minut się zobaczyłem, że Luna zasnęła lekko ją położyłem i poszedłem do kuchni zrobić jej małą niespodziankę. Postanowiłem zrobić jej naleśniki z nutellą, gorącą czekoladę i oczywiście słodycze na poprawę humoru. Gdy miałem już do niej iść dostałem wiadomość od Ámbar.
Ámbar ❤️
Cześć kochanie❤️ może przyjdziesz do mnie? Pooglądamy jakiś film co ty na to?
Nie wiedziałem co jej odpisać, po pierwsze nie chciałem do niej iść a po drugie chciałem pobyć z Luną. Gdy się ogarnąłem napisałem jej
Hej skarbie. Niestety nie mogę do ciebie przyjść bo zaraz jadę z rodzicami na jakieś spotkanie a potem przyjeżdżają goście o których ci mówiłem. Pogadamy jutro w Blake ok? Kocham cię❤️❤️❤️
Okej... Szkoda. Umówię się z Delfi i Jasmin. Też cię kocham pa🥰
Jak odczytałem wiadomość szybko poszedłem do pokoju Luny żeby zanieść jej jedzenie. Wszedłem do jej pokoju, odstawiłem jedzenie na stolik i do niej podeszłem. Była taka ładna i bezbronna, nie wiem jak można zrobić komuś takiemu krzywdę. Nie miałem serca żeby ją obudzić ale musiałem.
*Luna*
-Luna... Wstawaj...- usłyszałam głos Matteo
Lekko przetarłam oczy i się odwróciłam w jego stronę.
-Co się stało?- zapytałam kompletnie nie wiedząc o co chodzi
On nic nie odpowiedział tylko szybko się do mnie przytulił czym mnie zdziwił.
-Wszystko będzie dobrze, pamiętaj jak coś się stanie możesz do mnie zadzwonić albo pogadać.- powiedział i dał mi do ręki jakąś kartkę
-Dziękuję Matteo... Jesteś naprawdę najlepszym przyjacielem jakiego można mieć- powiedziałam i odsunęłam się od niego
Wtedy Matteo podszedł do stolika i podał mi naleśniki z nutellą, gorącą czekoladę i masę słodyczy.
-To dla ciebie na poprawę humoru- powiedział i się uśmiechał. Jaki on ma piękny uśmiech... Luna! Stop!
-Dziękuję, zjesz ze mną?
-Oczywiście, może chcesz oglądnąć film? Tylko ostrzegam ja wybieram.
- Dobrze tylko proszę nie horror. Bardzo się boję tej całej krwi, noży, wszystkich potworów...
-Hej! Spokojnie! To ja włączę film.
Poszliśmy do jego pokoju i Matteo włączył film a ja usiadłam na łóżku. Nie widziałam jaki włączył film, ale zaufałam Matteo i pomyślałam, że nie włączy horroru tylko jakąś komedię czy coś w tym stylu. Gdy włączył film podszedł do mnie na łóżko i usiadł obok mnie. Jak zjedliśmy naleśniki i wypiliśmy czekoladę Matteo odłożył tackę na stolik i puścił film. Nie zgadniecie co to było. Horror!
-Matteo... Mówiłam ci, że się boję horrorów
- Spokojnie, jestem przy tobie- powiedział i przysunął się do mnie. Rozłożył ręce a ja się w niego wtuliłam.
Oglądaliśmy film i gdy tylko była jakaś krew albo coś wyskoczyło od razu mocniej się wtulałam w Matteo na co on tylko się śmiał. Jak film się skończył wstałam i powiedziałam:
- To ja już pójdę bo jest późno
-Okej tylko pamiętaj, że jutro idziemy do Blake - powiedział
-Gdzie?
-Luna idziemy jutro do szkoły
- Tak szybko? Gdzie to jest? Jak ja sobie poradzę?
-Uspokój się Luna, pomogę Ci - powiedział po czym zbliżył się do mnie i popatrzył mi w oczy. Nie wiedziałam co zrobić więc zrobiłam to...
☁️
Hejka
Podoba wam się ta książka?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro