Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 17

-Chodzi o to, że się pokłóciłam z Matteo. Nic więcej

-A możesz mi powiedzieć o co się pokłóciliście?- zapytał mnie dyrektor a ja wiedziałam, że muszę mu o tym powiedzieć, bo mi nie da spokoju

-Chyba wie pan, że mieszkam z Matteo?- zapytałam na co on pokiwał głową na zgodę- zostaliśmy parą ale wczoraj zobaczyłam jak całuje się z Ámbar. Od tamtej chwili czuję się okropnie, złamał mi serce. Wczoraj przeprowadziłam się na jakiś czas do Niny, żebym nie musiała go widzieć, bo nie mam na to siły

-Przykro mi z tego powodu ale wiesz jaka jest Ámbar. To ona może za tym wszystkim stać. Porozmawiaj z Matteo

-Dziękuję bardzo. Ja już pójdę na lekcje ale na razie nie mam siły z nim rozmawiać

Wyszłam z gabinetu i chciałam iść do sali ale zatrzymał mnie JEGO głos

-Nie poczekasz na mnie kelnereczko?- zapytał śmiejąc się

-Zostaw mnie okej...

-Coś ci powiedział?- zapytał

-Nie twoja sprawa- powiedziałam i zaczęłam schodzić po schodach

Ale oczywiście ktoś musiał mi w tym pomóc. Znowu poczułam, że ktoś mi zabiera kule, łapie w pasie i podnosi do góry

-Zostaw mnie! Dam radę sama- powiedziałam

On mnie zaś ignorował i odstawił dopiero przed klasą. Weszłam do klasy razem z Matteo i każdy się na nas patrzył

-Nareszcie się zjawiliście- powiedziała nauczycielka- siadajcie

-Byliście na randce, że tak długo wam to zajęło?- zapytał się jakiś chłopak którego średnio kojarzyłam

Jak zobaczyłam, że nauczycielka nie patrzy szybko mu pokazałam środkowy palec i usiadłam obok Matteo. Lekcje się skończyły i poszłyśmy z Niną do jej domu. Przed szkołą Matteo jeszcze chciał ze mną rozmawiać ale go ignorowałam. W domu opowiedziałam Ninie wszystko co działo się u dyrektora. I tak minął nam cały dzień: na rozmawianiu.
Dwa tygodnie później
Dzisiaj nie idę do szkoły, bo idę do lekarza sprawdzić czy moja noga jest już zdrowa. Dojechałam do szpitala autobusem i zajęło mi to tak około 20 minut. Czekałam na moją kolej aż w pewnym momencie usłyszałam wołanie mojego nazwiska z gabinetu lekarza. Wstałam z krzesła, wzięłam kule i weszłam do gabinetu.

-Dzień dobry- powiedziałam z uśmiechem

-Dzień dobry, pani bez chłopaka?- powiedział a mi się zrobiło lekko smutno

- To już nie jest mój chłopak- powiedziałam szybko

-Przepraszam, to zaczynamy badania?- zapytał a ja przytaknęłam głową

Lekarz przebadał moją nogę i ściągnął bandaż z taśmami. Gdy skończył badać znów usiedliśmy przy jego biurku.

-Mam dla pani dobre wieści. Noga jest już wyleczona i może pani jeździć na wrotkach- powiedział a ja myślałam, że wybuchnę ze szczęścia

-Dziękuję panu. Mogę już iść?

-Oczywiście, do widzenia

-Do widzenia - powiedziałam i wyszłam z gabinetu

Czekałam na przystanku na autobus i jak już przyjechał to do niego wsiadłam. W pewnym momencie obok mnie usiadł jakiś chłopak popatrzyłam na niego, to był jakiś chłopak, którego nie znałam.

*Matteo*
Luna nie odzywa się do mnie już ponad dwa tygodnie. Jest mi cholernie źle z tego powodu. Mam plan na dzisiaj żeby odzyskać Lunę. Jak to się nie uda to się poddaje. Wiedziałem, że Luny nie będzie dzisiaj w szkole, bo idzie do lekarza, więc postanowiłem ją śledzić. Właśnie wyszła ze szpitala i poszła na przystanek. Ja poszedłem za nią i wszedłem do tego samego autobusu co ona. Chwilę poczekałem żeby mnie nie zobaczyła, siedziałem kilka miejsc za nią aż nagle zobaczyłem, że dosiada się do niej jakiś chłopak i razem rozmawiają. Byłem taki zazdrosny. Patrzyłem tak na nich i jak autobus się zatrzymał na przystanku zobaczyłem, że ten chłopak ją ciągnie do wyjścia.

-Ratunku, pomocy!- usłyszałem jej krzyk

Od razu wstałem z miejsca i podbiegłem do nich. Przywaliłem temu kolesiowi kilka razy w twarz a potem kierowca go wywalił z autobusu. Gdy już autobus ruszył Luna się do mnie przytuliła z całej siły i czułem, że płakała. Tak bardzo tęskniłem za jej dotykiem...

-Dziękuję, bardzo dziękuję- powiedziała cicho

Usiedliśmy na miejscu i nadal trzymałem Lunę za rękę.

-Możemy porozmawiać? Wiesz o czym- zapytałem spokojnie

-Tak...- powiedziała cicho.

Takiej odpowiedzi się nie spodziewałem

-Mam niespodziankę, pojedziesz ze mną?

-Oczywiście-powiedziała i się uśmiechnęła

Mój plan się może udać! Szybko napisałem do Niny i Gastona żeby przygotowali to o co ich prosiłem

-Noga wyzdrowiała?- zapytałem

-Tak, nawet nie wiesz jak się cieszę. Nareszcie będę mogła jeździć na wrotkach.
*Luna*
Ostatnio pomiędzy mną a Matteo nie było dobrze ale teraz czuję się jakbym mogła mu znowu zaufać. Chyba cała złość mi już przeszła i jestem w stanie mu wybaczyć. Wyszliśmy z autobusu i szliśmy w jakieś miejsce

-Mogę zakryć ci oczy?- zapytał

-Ehm tak- powiedziałam zdziwiona

Zakrył mi oczy, złapał moją rękę a po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Szliśmy w jakieś nieznane mi miejsce i w pewnym momencie Matteo ściągnął mi opaskę z oczu a moim oczom ukazał się piękny widok
☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️☁️
Hejka
Drugi rozdział dzisiaj.
Jak myślicie Lutteo powróci?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro