☆1☆
Korea Północna był dzisiaj wyjątkowo zdenerwowany i nie w humorze. Więc odrazu gdy on i południe rano przeszli obok siebie, zakończyło się to głupią kłótnią, zresztą jak zawsze.
- Dlaczego ty musisz taki być? - Południe uniósł swój głos. Tracił coraz bardziej cierpliwość, i miał ochotę dać mu z liścia.
- Weź się już zamknij! Ty nie jesteś lepszy więc się nawet nie odzywaj! - Rzucił Północ, i złapał drugiego za rękę, gwałtownie ciągnąc go przewrócił.
Na to Południe natychmiastowo wstał z podłogi, I kopnął go w brzuch.
- Nienawidzę cię. - Powiedział sucho, i odwrócił wzrok.
Zaraz po tym dostał mocnego kopa w kolano.
- Znaj swoje miejsce. -
Zakończyło się na tym, że obaj się rozdzielili i każdy poszedł zrobić co innego.
(Pov Północy)
(To głównie będzie z jego perspektywy ^^)
Tak bardzo go nie znoszę, I jeszcze mieszanie z nim pod jednym dachem?! Za co ja sobie na to zasłużyłem?
Myślałem sam do siebie. Dziś praca, więc muszę trzymać emocje na wodzy, mam nadzieję że wystarczy na spłacenie rachunków. Ostatnio robi się coraz ciężej, koszty wzrosły, a wypłata to nawet nie połowa.. Oszczędności także nam brak.
Muszę wziąć się w garść, nie chce przecież skończyć na ulicy. Już prędzej Południe bym na to skazał.
Ubrałem to co zwykle i byłem już gotowy do wyjścia, więc udałem się szybko do drzwi wyjściowych, znowu mijając niechętnie mojego "brata"
Wyszłem na zewnątrz, było okropnie zimno, ale mniej narzekania, więcej chodzenia
Miejsce w którym pracowałem nie było oddalone jakoś bardzo od naszego mieszkania, a dojście tam nie zajmowało więcej niż 10/15 minut, więc długo się nie zastanawiając ruszyłem przed siebie, mając nadzieję że ten dzień minie mi szybko
....
Pierwszy rozdział książki gotowy ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro