Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2: Jak nie masz ciasteczek, to stracisz głowę

- Wreszcie na miejscu! Nie lubię jeździć pociągiem!- krzyknął Albus kiedy tylko wyszliśmy z Express Hogwart.

- Zgadzam się z tobą, Al. Ta droga słowo daje robi się z każdym rokiem nudniejsza.- powiedział Scorpius wzdychając.

- No to prawda! Ja też nie lubię pociągów! Mają same żelki, nie mają dobrego żarcia. A więc chodźmy coś zjeść!- powiedziała Angel pokazując palcem w stronę Hogwartu.

- Ty jeszcze jesteś głodna? Przecież przez całą drogę do szkoły wcinałaś ciastka.- powiedział rozbawiony Albus powolnym krokiem kierując się wraz z nami do bram szkoły.

- No wiem! Ale wszystkie ciastka zjadłam! I dalej jestem głodna.- powiedziała udając rozpacz białowłosa.

- Jesteś pewna? Ty byś ciastek w torebce nie miała? - zapytał szeptem Scorpius, na co Angel otworzyła torebkę i mrucząc coś pod nosem zaczęła grzebać.

Zaśmiałam się delikatnie próbując zrozumieć tok myślenia gryfonki. W ciągu tych pięciu lat gryfonka nie zmieniła się z charakteru i według wielu nauczycieli jest nazywana dzieckiem bliźniaków Weasley, którzy byli królami żartów Gryffindor'u.

Wraz z przyjaciółmi powoli zaczęłam zbliżać się w stronę bram Hogwartu rozmawiając z nimi na różne tematy i śmiejąc się niczym uciekinierzy z szpitala psychiatrycznego. Kiedy jednak już przekroczyliśmy bramy Hogwartu, zauważyłam iż Angel dalej grzebie coś w torebce.

- Czego szukasz, aniołku?- zapytał się Albus przyjaciółki zatrzymując się wraz z nami.

- Ciasteczek, kochanie. Ciasteczek.- powiedziała białowłosa, po czym na krótką chwilę przestała grzebać w torebce.

Gryfonka uśmiechnęła się psychopatycznie, po czym wyciągnęła z dna torebki owinięte w folie ciasteczko maślane.

- Ciasteczko! Moje kochane ciasteczko!- powiedziała radosna gryfonka odwijając słodycz z folii i natychmiast biorąc dużego gryza.

Spojrzeliśmy na siebie równo z Scorp'em, po czym po raz kolejny dzisiaj strzeliliśmy facepalm'a.

- Błagam chodźmy już do wielkiej sali.- powiedział Scorpius udając załamanie, które tak naprawdę było tłumieniem śmiechu.

- Gołąbki!- krzyknęła radośnie Angel, po czym pognała radośnie do wielkiej sali zostawiając nas w tyle.

- Czy ona kiedyś nie będzie głodna? - zapytał Albus patrząc w stronę, w którą pobiegła gryfonka.

- Przykro mi przyjacielu, ale to raczej niemożliwe. - powiedział rozbawiony Malfoy, po chwili dodając.

- Chodźmy lepiej, bo Angel zje wszystko z czterech stołów i nic nam nie zostawi.

- - - - -

- To co tym razem zniszczymy, uszkodzimy albo zgubimy w tym roku? - zapytał Albus kiedy po trzech godzinach bycia na wielkiej sali udało nam się zabrać Angel z jej stołu i opuścić jadalnie.

- Siebie. - usłyszałam niespodziewanie cichy głos Sashy, za swoimi plecami przez co wraz z przyjaciółmi równo jak na zmówienie odwróciłam się w stronę dźwięku.

Nawet nie wiecie jakie zdziwienie pojawiło się na naszych twarzach kiedy nie ujrzeliśmy właścicielki głos.

- Zawał! - krzyknęła łapiąc się za serce białowłosa, po chwili dodając.

- Ja pierdziu! Gdzie ona jest?!

- Kto? Co? Gdz... au! Angel! - krzyknął niespodziewanie Albus, kiedy gryfonka wskoczyła bez żadnego informowania chłopaka na jego plecy.

Angel nie odpowiedziała nic na słowa Potter'a, tylko dalej rozglądała się dookoła wyszukując starszej gryfonki. Kiedy już miałam powiedzieć dziewczynie żeby zeszła z ślizgona, białowłosa zeskoczyła z niego, po czym ruszyła pędem przed siebie.

- Chriss!- krzyknęła radośnie białowłosa rzucając się na szyje chłopakowi, który wzrostem konkurował z Scorpius'em.

Chriss Darkfull... siedemnastoletni członek z domu Gryffindor, do którego należy również Angel i Sasha. Chriss jest przyjacielem Albus'a i Scorpius'a od ich wspólnych początków w Hogwarcie. Darkfull jest wysokim gryfonem o czarnych włosach ułożonych w artystycznym nieładzie i czarnych oczach, które według wielu uczniów jak i nauczycieli były tak naprawdę oczami bez dna. Chłopak również jest najlepszym pałkarzem w Queedich'u.

Innymi słowy.... przeciwieństwo Malfoy'a.

W momencie kiedy Angel tuliła się do Chriss, Albus westchnął zrezygnowany.

- Dlaczego ona mnie tak nie wita?- zapytał wpatrując się w uśmiechniętą gryfonkę.

- Bo ty odpisujesz na jej listy, a ona w ciągu wakacji nie otrzymała od niego ani jednego. - powiedziałam z spokojem do młodego Potter'a, po chwili dodając.

- Teraz Angel musi wycisnąć z niego informacje jak z cytryny.

Albus na moje słowa westchnął zrezygnowany, po czym powiedział.

- Też tak chcę!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro