projekt
🌹
Ocknąłem się na zimnych kafelkach obok małej kałuży krwi. Stanąłem przed lustrem i podniosłem kawałek mojej bluzki do góry i zobaczyłem tam spory siniak, albo coś co nim zostanie. Ochlapałem twarz zimną wodą i upewniając, się którą mam lekcje poszedłem do klasy.
--Joseph, spóźniłeś się. --Powiedział pan McCurtney.
--Przepraszam. --Powiedziałem prawie bezgłośnie. Właśnie trwała lekcja wychowawcza, a ja nie mogąc się skupić postanowiłem poskrobać coś w zeszycie.
--A teraz dobiore was w pary i wylosujecie temat do zrealizowania z tego kapelusza. --Przeraziłem się słysząc słowo "pary", to musi oznaczać, że z kimś będę pracować.
--Okej Tyler, ty będziesz z... --Przeglądał listę uczniów, którzy jeszcze nie byli dobrani. --Joshem. --Spojrzałem na chłopaka. Był wściekły. Oparłem głowę o dłonie i przeklinałem siebie o to, że przyszedłem na tę głupią lekcje.
--Napewno nie można mi zmienić pary? --Powiedział z kpiną w głosie różowowłosy.
--Nie. --Odparł nauczyciel i dobierał dalej w pary.
--Okej. Teraz jedna osoba z każdej pary przyjdzie i wylosuje temat. --Powiedział gdy skończył już dobierać. Josh szybko wstał i wylosował jakąś kartkę, a po przeczytaniu jej spojrzał na mnie i zaśmiał się nerwowo. Już się boję co to będzie. Chłopak podszedł do mi i rzucił kartką w mój stolik.
'Napiszecie własną piosenkę i przedstawicie ją klasie - ocena z muzyki'
Cholera.
Nie, nie, nie. Dlaczego? Zgniotłem kartkę i rzuciłem nią gdzieś. Oparłem znowu twarz o dłonie i po drugiej stronie sali usłyszałem śmiech, spojrzałem tam i cała trójka śmiała się z Josha.
--Na przygotowanie projektu macie trzy tygodnie. --Dodał i w tej chwili zabrzmiał dźwięk dzwonka.
--Josh. --Złapałem go za ramię.
--Nie dotykaj mnie pedale! --Odsunął się ode mnie.
--Musimy zrobić ten głupi projekt. Ja też tego nie chce, ale jesteśmy na siebie skazani. --Zignorowałem jego wcześniejsze słowa.
--Przyjdę dzisiaj o 17,podaj adres. --Wyjął jakąś kartkę i zanotował na niej to co powiedziałem.
***
Czekałem już na Josha. W tym czasie zdążyłem wymyślić kilka słów piosenki.
I know what you think in the morning,
When the sun shines on the ground,
Może mu się spodoba?
Nalewając sobie wody do kubka usłyszałem głośne pukanie do drzwi. Otworzyłem je, a w nich stał nie zbyt zadowolony Josh. Co się dziwić? Też nie skakałem z radości.
--Mam już dwie pierwsze linijki. --Wskazałem na notatnik.
--Pokaż. --Wyrwał mi zeszyt. --Jest nawet spoko. --Zmarszył brwi jakby nad czymś się mocno zastanawiał. -- Możesz dodać "And shows what you have done"-- Spojrzał na mnie łagodnie.
--Ej, to jest dobre! --Wyrwałem i zacząłem zapisywać. --I know what you think in the morning,
When the sun shines on the ground,
And shows what you have done,
It shows where your mind has gone"*
--Przeczytałem całość.
--No jest spoko. --Wykrzywił usta w coś co miało przypominać uśmiech.
--Chcesz coś do picia? --Spojrzałem na niego i się zorientowałem jak blisko jesteśmy, odsunąłem się od niego i poszedłem do kuchni.
--Wody.
🌹
*Fragment piosenki "Guns for Hands"
Piszcie czy się podobało
Stay Alive l-/
14.04.2019
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro