Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

powinniście założyć zespół

🌹

Dzisiaj jest nasz wielki dzień, w którym zaprezentujemy naszą piosenkę panu McCurtney'owi. Podszedłem razem z Joshem do sali muzycznej i dałem nauczycielowi płytę z nagraniem.

--Macie talent. --Powiedział po przesłuchaniu. --Powinniście stworzyć zespół.

--Nieee. --Przeciągnąłem słowo. Nie jestem na tyle "utalentowany", aby tworzyć zespół. Zranił bym tylko uszy ludzi.

--A mi się wydaje, że to dobry pomysł. --Uśmiechnął się Josh.

--Może kiedyś. --Powiedziałem niepewnie.

--Dobrze, idźcie już na lekcje, bo za chwilę dzwonek. --Powiedział, a my skierowaliśmy się do wyjścia. --Tyler, zostań chwilkę.

--Um... Co się stało? --Powiedziałem gdy Josh wyszedł.

--Dzisiaj na lekcji wychowawczej chciałbym poruszyć temat samobójstw.

--Ale...

--Nie, Tyler. Musimy to zrobić. --Zdjął okulary z nosa i przetarł dłonią twarz. --Wiem, że śmierć Merry była dla ciebie trudna, ale-

--Nie! Nic pan nie wie! I ja nie chciałem się zabić! --Krzyknąłem wybiegając z sali. Śmierć mojej przyjaciółki, to dalej był trudny temat dla mnie.

Wbiegłem do łazienki i oparłem się o umywalkę.

--Jestem stanowczo zbyt impulsywny. --Zaśmiałem się patrząc się w swoje odbicie.

--Zgadzam się. --Usłyszałem głos Josha i tak się go zlękłem, że aż podskoczyłem.

--Nie strasz.

--Przepraszam. Co się stało? ---Spojrzał na mnie w odbiciu.

--Zobaczysz na wychowawczej. --Uśmiechnąłem się i wyszedłem z pomieszczenia kierując się pod salę matematyczną.

Całą lekcje Josh mnie zaczepiał, albo rysował po moim zeszycie. Dzięki niemu mogłem przestać rozmyślać nad tym wszystkim.

--Josh, przesiądź się do pierwszej ławki. --Powiedziała nauczycielka.

--Przykro mi, ale to nie koncert życzeń, więc zostaje u siebie. --Zaśmiał się, a ja spojrzałem na niego rozszerzonymi oczami. Szturchnąłem go lekko w bok, a on powiedział tylko "no co?" I znowu spojrzał na zbulwersowaną nauczycielkę.

--Dostajesz uwagę i jutro chce ciebie widzieć tutaj z rodzicami! --Krzyknęła. Josh tylko prychnął i zaczął coś pisać w zeszycie.

*

--Josh, co się z tobą dzieje? --Powiedziałem gdy wyszliśmy z klasy.

--Nic.

--Nigdy taki nie byłeś! --Zatrzymałem się przed salą muzyczną, w której mieliśmy teraz lekcje wychowawczą.

--Nie lubię po prostu tej baby.

--Nikt jej nie lubi, ale nikt się tak też wobec niej nie zachowuje.

--Dobra Tyler. Przestań już, proszę. --Złapał mnie za ramiona. --Nie chce o tym rozmawiać.

--Uh... Okej. --Uśmiechnąłem się i w tym samym momencie zadzwonił dzwonek do klasy.

🌹
Kolejny rozdział ^^
Oznaczajcie heavydirtesoul i piszcie aby wróciła na wattpada PROSZE. Ma świetne książki.
Stay Alive |-/
22.04.2019

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro