Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Muszę ci coś powiedzieć

🌹

Czas spędzony z Michelle, był naprawdę miły i nawet na pewien moment udało mi się zapomnieć o Joshu!

Wracając z parku odprowadziłem dziewczynę pod jej dom. Okazało się, że nie mieszka aż tak daleko mnie, bo tylko kilka ulic dalej.

--Powtórzymy to kiedyś? -- Odwróciła się moją stronę, po czym złapała mnie za ręce i spojrzała mi w oczy.

--Um, pewnie. -- Uśmiechnąłem się nieśmiało. Dziewczyna to odwzajemniła, po czym stanęła na palcach i zbliżyła swoją twarz do mojej, delikatnie muskając moje wargi. Po chwili odwzajemniłem pocałunek i złapałem ją za biodra przysuwając do siebie, a ta zatopiła dłonie w moich włosach. Ale coś było nie tak. Nie czułem tego, nie czułem tego co czułem przy Joshu. Co jest ze mną nie tak?

--Dziękuje. -- Odsunęła się ode mnie i pomachała na pożegnanie.

W drodze do domu rozmyślałem o tym co się stało. Czy dobrze postąpiłem oddając pocałunek?

--J-josh? -- Zauważyłem chłopaka siedzącego pod drzwiami mojego domu.

--Tyler. -- Powiedział niewyraźnie.

--Boże, Josh. Co ty piłeś. -- Podszedłem do niego i pomogłem mu wstać.

--Jaaa? Ja jestem, trzeźwy. -- Powiedział koślawo.

--Jasne. -- Złapałem go pod ramię i wprowadziłem do domu. Posadziłem chłopaka na kanapie i udałem się do kuchni, aby nalać mu wody.

--Tyler, posłuchaj mnie. -- Chłopak pojawił się w progu kuchni ledwo trzymając się na nogach.

--Nie, Josh. Jesteś pijany, idź się połóż. -- Pomogłem mu utrzymać się na nogach i zaprowadziłem go do swojego pokoju, co wcale nie było łatwe. Chłopak odrazu runął na łóżko z zamiarem zaśnięcia.
--Będzie ci gorąco. -- Powiedziałem.
Chłopak odpiął pasek od spodni po czym nieudolnie próbował je z siebie zdjąć.

--Pomóż mi. -- Zrezygnował ze siłowania się z ubraniem ściągniętym do połowy ud.

--Mój boże. Dlaczego ja ci pomagam. -- Podszedłem do niego i ściągnąłem spodnie. -- Będę spać na dole.

--Co? Zostań... -- Podparł się na łokciach, a promienie księżyca oświetlały jego twarz, przez co wyglądał strasznie seksownie.

--Nie, Josh.

--Tyler. -- Chłopak wstał i chwiejnym krokiem do mnie podszedł. -- Muszę ci coś powiedzieć. -- Oparł mnie o ścianę i spojrzał mi w oczy. Moje serce waliło jak młot, a ręce się pociły.

--Nie, Jo-

Poczułem jego usta na swoich. Czułem się inaczej niż Miką. Odwzajemniłem pocałunek, a chłopak przybliżył się do mnie jeszcze bardziej, kładąc dłonie na moich biodrach. Dotyk jego ust był kojący, co prawda smakowały alkoholem, ale w tej chwili mi to nie przeszkadzało.

--Nie, Josh. My nie powinniśmy. -- Odsunąłem go od siebie.

🌹
***
WRESZCIE SIĘ POCAŁOWALI OMG XD
Podobało się?

Stay Alive |-/
(Rozdział dla deakyisdancingqueen )
28.04.2019

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro