dla uroczej pary
🌹
--Cześć kotku. -- Powiedział Josh siadając na przeciwko mnie.
--Nie mów tak na mnie, Josh. -- Zaczerwieniłem się.
--Dlaczego?
--Nie lubię tego.
--Ale jesteś słodki! Jak koty! -- Powiedział radośnie, a ja się jeszcze bardziej zaczerwieniłem.
--Potwierdzam. -- Usłyszałem kobiecy głos obok siebie. -- Co podać? -- Na przyczepionej plakietce widniało imię "Maja"
--Waniliowe lattle. -- Powiedział Josh.
--To samo. -- Powiedziałem, a dziewczyna zapisała wszystko w swoim notatniku.
--Cieszę się, że jesteśmy razem. -- Oparł głowę o dłonie i patrzył na mnie rozmarzonym wzrokiem. Chyba nie chce wiedzieć co siedzi w jego głowie.
--Ja też. -- Zaśmiałem się i złączyłem nasze dłonie.
--Proszę, wasza kawa i ciastko na koszt firmy dla słodkiej pary.
--Oh, dziękujemy. -- Zarumieniłem się. Gdy kobieta odchodziła od naszego stolika, to w całym pomieszczeniu rozległ się huk drzwi. Wszyscy skierowali wzrok na kobietę o jasnej karnacji, platynowo-blond włosach i ciemnych oczach. Makijaż miała rozmazany, co wskazywało na to, że płakała.
--Debby! -- Powiedziała Maja i podeszła do dziewczyny. Powiedziała jej coś, po czym przytuliła i zabrała do jakiegoś pomieszczenia.
--Debby? Co ona tu robi? -- Spojrzał na mnie Josh zszokowanym wzrokiem, a ja tylko wzruszyłem ramionami.
--Nie przejmuj się nią i skup się na naszej randce. -- Dotknąłem dłonią jego policzka, a ten się uśmiechnął.
***
Po kawie postanowiliśmy przejść się jeszcze do parku. Spacerowaliśmy tak w ciszy. Ona nie była przytłaczająca, była taka... Spokojna. Pozwalała myśleć.
--Wracajmy już. -- Powiedział Josh.
--Okej. -- Uśmiechnąłem się. Zawróciliśmy i w drodze powrotnej rozmawialiśmy o maratonie filmowym, który chcieliśmy zrobić w moje urodziny. Były już za pótora tygodnia, a ja nie mogłem przyswoić tej myśli, że będę miał siedemnaście lat.
Została też jeszcze jedna z najtrudniejszych decyzji, a mianowicie, powiedzenie rodzinie, że mam chłopaka i jestem gejem. To może być trudne, bo u nas w domu nigdy się nie rozmawiało na takie tematy.
--O czym tak rozmyślasz? -- Staliśmy już przed moim domem.
--A takie tam... -- Spojrzałem mu w oczy i się uśmiechnąłem.
--Takie tam, czyli..? -- Podniósł prawą brew.
--Jak powiedzieć wszystkim, że... No wiesz. Że jesteśmy razem.
--Mogę jutro, czy tam po jutrze do ciebie wpaść i to zrobimy. -- Pocałował mnie w policzek. -- Oczywiście, jeśli chcesz.
--Pewnie, że chce.
🌹
***
JA JUŻ WIEM CO WY SOBIE MYŚLICIE TU POD KONIEC ZBOCZUCHY JEDNE XD
rozdział dla @blurryismylife za to, że była grzeczną dziewczynką i zmieniła zdjęcie profilowe, na seksi tajlerka, który wygląda jakby się czymś dławi
TAK WIEM, JESTEM ZŁA XD
Stay Alive |-/
30.04.2019
Ps. Maja będzie wiedzieć o co chodzi XD
His grandpa is pantaloon
XDDDDDDDDD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro