Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dam ci jeszcze jedną szanse.

🌹

Josh leżał u mnie w salonie na kanapie i chyba zasnął. W sumie nie dziwie mu się, biegł całą drogę ze szkoły do mojego domu, który nie jest blisko i się rozpłakał, a to jest męczące. Przez sen wyglądał tak... Uroczo. Z jego delikatnie rozchylonych ust co jakiś czas wydobywało się ciche pochrapywanie. Pod brzuchem miał poduszkę tak samo jak i pod głową pod, którą była też jego lewa dłoń, a pod poduszką jego prawa ręka (Zdjęcie w mediach).

To było takie urocze, że musiałem mu zrobić zdjęcie. Wstałem i poszedłem do łazienki w celu wzięcia prysznica. Odkręciłem wodę i zakluczyłem drzwi, po czym zdjąłem z siebie ubrania. Chwile wpatrywałem się w swoje ciało, po czym wszedłem pod prysznic. Gorąca woda obmywała mnie z myśli i pomogła mi się jakoś odświeżyć. Myślałem o tym wszystkim co się stało. Naprawdę powinienem wybaczyć Joshowi.

Wyszedłem spod prysznica, po czym wytarłem się ręcznikiem. Spostrzegłem też, że zapomniałem wziąć ubrań na zmianę. Westchnąłem głośno i owinąłem ręcznik wokół pasa, po czym wyszedłem z łazienki.

--T-Tyler? -- Zobaczyłem Josha idącego w stronę łazienki. Spojrzał na mnie i oblał się rumieńcem.

--Uuh, idę się przebrać. -- Powiedziałem również speszony tą sytuacją i wszedłem do pokoju. Przebrałem się i poszedłem do salonu, w którym siedział już Josh.

--Przepraszam, myślałem, że śpisz. -- Usiadłem obok niego. Chłopak przeglądał coś w internecie.

--No spoko, masz prawo, w końcu to ja się co ciebie w prosiłem. To ja powinienem przeprosić. -- Wyłączył telefon i spojrzał na mnie.

--Słuchaj Josh. Myślałem o tym wszystkim i postanowiłem dać ci jeszcze jedną szanse.

--Naprawdę?! -- Uśmiechnął się.

--Tak. -- Odwzajemniłem gest, a ten mnie przytulił.

🌹
***
:>
Stay Alive |-/
24.04.2019

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro