Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

⁕33⁕

Nie pozostało mu nic, jak tylko wsiąść na motor i pojechać do Jimina. Dał się wyrzucić ze swojego własnego mieszkania, miał nadzieję, że nie na długo. Zmęczony ciągłym ruszaniem się, zsiadł z pojazdu, odkładając kask na siedzenie. Zadzwonił do drzwi, czekając, aż Park mu otworzy. Swoją drogą.. dla Mina ekscytującym było przychodzenie do domu swojego chłopaka, mogąc normalnie się z nim przywitać i rozmawiać. Jimin był już tylko jego.

Drzwi otworzyły się, a stojący w nich Park, zaśmiał się cicho, wciągając do domu starszego.

- Stęskniłeś się? - pocałował go w policzek i zamknął drzwi.

- Yoonji mnie wyrzuciła, ale to też - przewrócił oczami i zaśmiał się, kładąc dłonie na policzkach młodszego, składając na jego ustach czuły pocałunek.

- Jak to? A.. jak się czuje? - spojrzał na Mina, lekko skruszony marszcząc brwi. 

- Źle, ciagle płacze. Też bym płakał, gdyby mi Ciebie zabrali. No nie powiem... zachowałem się jak debil w stosunku do swojej siostry. - westchnął i usiadł na kanapie. - Jimin, mam wyrzuty sumienia, a z drugiej strony miałem dalej patrzeć jak dodatkowo Ty ją ranisz? Bo kochasz mnie, prawda? - spojrzał na młodszego. 

- Oczywiście, że Cię kocham. Wiem Yoongi.. - westchnął, zaczynając gładzić włosy chłopaka, któy położył swoją głowę na udach młodszego. - Kochałem ją, ale.. miłość nie wybiera. A moje serce chciało Ciebie i nic nie poradzę. 

- A co jak Ci się znudzę i Twoje serce poczuje inaczej? To dziwne, że nagle pozbierałeś się tak szybko po Yoonji. Boję się, że...

- Nie, nie znudzisz mi się i nie, Yoonji mi się nie znudziła. Kocham Cię i niech tak zostanie.

- Pozwolimy by tak płakała? - zerknął od dołu na Parka.

- A co, znajdziemy jej chłopaka? Wolę się zająć swoim, niż być jakąś swatką. - ścisnął nos Mina, który jęknął na ten gest.

- Mhm.. - mruknął, chwytając dłoń młodszego, splatając ich palce razem. - Wrócę tam później. - ułożył się wygodniej, zamykając oczy.

Park zaśmiał się cicho, pozwalając, by chłopak odpoczął, a nawet pospał. Uszczęśliwiał go ten widok, niegdyś nieosiągalny, a teraz na wyciągnięcie ręki. Min był piękny w jego oczach i pragnął przeczesywać jego włosy, gładzić policzki, czy splatać ich palce. Min Yoongi był spełnieniem jego marzeń.

- Nie szkoda Ci tych wszystkich wspomnień..?  - szepnął Min, lekko przebudzony, lecz nie dostał odpowiedzi, bo Park od kilku chwil cicho chrapał, trzymając dłoń pod koszulką Yoongiego, gładząc jego brzuch, dla odstresowania. - Idiota - zaśmiał się i wtulił w Jimina, ponownie zasypiając z uśmiechem na ustach.

Zapomniał, że Yoonji łatwo nie odpuszcza.


⁑chce wam się jeszcze to czytać? chyba nie będę robić drugiej części, bo nie ma po co, wszystko zmieszczę tu, jakoś... 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro