Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

⁕32⁕

- W zamian za moje cierpienie kupujesz mi ciastko. - zaśmiał się, wskazując na ladę, wypełnioną po brzegi różnymi wypiekami.

- Oczywiście - zaśmiał się Park, wstając i podchodząc do sprzedawcy, by kupić dużego ptysia, którego po chwili postawił przed starszym. - Kupiłem dużego ptysia dla mojego misia - zaśmiał się.

- Jiminnie, rozpływam się - uśmiechnął się rozczulony, od razu zaczynając badać strukturę całego ciastka, nie wiedząc gdzie zatopić swoje ząbki.

Jimin wpatrywał się w chłopaka, co jakiś czas śmiejąc się i wycierając nosek oraz buzię ubrudzonego Hyunga. Był szczęśliwy, a jedyne o co się martwił to Yoongi. I to nie tak, że Yoonji od razu poszła w zapomnienie. Była cudowną dziewczyną, lecz jej brat był jeszcze cudowniejszym chłopakiem. Miłość nie wybiera.

Po skończonym deserze, sumienie Yoongiego dało o sobie znać. 

- Jimin, muszę wracać, boję się o Yoonji, jestem okropnym bratem... - westchnął, wtulając się w ciało młodszego, który mocno przytulił go do siebie.

- Będzie dobrze, daj jej czas. A ja jestem okropnym człowiekiem - uśmiechnął się lekko, klepiąc starszego w plecy, zaraz patrząc mu w oczy, składająć czuły pocałunek na ustach Mina. - Odprowadzić Cię? 

- Nie.. to nie daleko. Pa Jiminnie, napisz - uśmiechnął się delikatnie, całując go w usta,  następnie machając mu ręką na pożegnanie.


Odetchnął głęboko i wszedł do domu, od razu słysząc ciche łkanie swojej siostry. Wszedł do salonu i usiadł przy Yoonji, która od razu go odepchnęła.

- Z-zostaw mnie... - zaszlochała, odsuwając się. 

- Yoonji porozmawiajmy... - dotknął jej ramienia, które szybko strzepnęła. Zapłakana spojrzała na Mina, pociągając nosem.

- Nie mogłeś sobie znaleźć kogos innego? Nigdy nie mówiłeś, że jesteś gejem, nawet Cię o to nie podejrzewałam... - wytarła swoje oczy - Nie wiedziałam, że Jimin nim jest. Dlaczego mi to zrobiłeś? Nienawidzę Cię Yoongi... - odwróciła się, rozpłakując na nowo.

- Nie miałem potrzeby mówienia.. ale skąd miałem to wiedzieć? Jimin nie jest gejem, przeciez jest...był z Tobą..Yoonji naprawdę przepraszam.. może podobają mu się obie płcie, ja naprawdę nie wiem...wybacz mi... - powiedział cicho, skruszony.

- Wybacz mi? Wybacz? Zabrałeś mi Jimina i ja mam Ci to wybaczyć? Lepiej Ty wybacz mi to. - pociągnęła nosem, wstając i ciągnąc starszego do wyjścia, wyrzucając go na zewnątrz i z hukiem zamykając drzwi.

Spanikowany Min zaczął uderzać w nie pięściami.

- Yoonji, otwieraj! - krzyknął, szarpiąc za klamkę. Wszystko było na nic, gdyż ta od razu pobiegła do swojego pokoju.

Westchnął ciężko i złapał się za głowę, opierając bezsilny o dom.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro