Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

⁕31⁕

Yoongi obiecał sobie, że nie wykona już żadnego ruchu. Zostawił wszystko młodszemu, gdyż nie miał siły patrzeć na to, co tak go boli. Nie było nawet mowy o postawieniu ultimatum. Nie chciał przypadkiem usłyszeć czegoś, co by go niezadowoliło.

Do kolacji przesiedział w swoim pokoju, starając się opanować emocje. Bolało go, kiedy słyszał głośne śmiechy pary z pokoju obok. Wątpił w uczucia Parka, co jeśli był tylko odskocznią od Yoonji? Jimin mówił co innego, ale on już w nic nie wierzył. Wiedział, że do tego potrzeba czasu, ale to co zobaczył po zejściu do kuchni, złamało mu serce. Kiedy oboje zobaczyli Mina w wejściu, Park od razu zrobił duże oczy, odczepiając Yoonji od siebie, odwracając jak najdalej swój wzrok.

- Yoongie, właśnie miałam Cię wołać, kolacja gotowa. - uśmiechnęła się i usiadła przy stole. Yoongi tylko patrzył na młodszego z łzami w oczach, wychodząc na pięcie z pomieszczenia, następnie z mieszkania. Park westchnął głośno i usiadł obok dziewczyny, zabierając sie za jedzenie.

- Co się stało, kiedy mnie nie było? Dlaczego Yoongi tak się zachowuje? Coś mu zrobiłam..? - spytała cicho, wpatrując się w swój talerz. Jimin odłożył sztućce, przełykając kęs, oraz skierowując wzrok na Yoonji.

- Muszę Ci coś powiedzieć. - przełknął ślinę.

- Tak się składa, że ja też! - zaśmiała się.

- Yoon-

- Ja pierwsza - uśmiechnęła się - więc, rozmawiałam długo z mamą, opowiadałam jej o nas i jej zdaniem powinieneś mi się oświadczyć!

- Yoonji. - zacisnął dłonie na swoich udach.

- Tak, tak wiem, to za wcześnie bla bla, no ale po co czekać? - uśmiechnęła się uroczo, jedząc sałatkę.

Zdenerwowany Park wstał, z hukiem odsuwając krzesło do tyłu.

- Nie chcę żadnych oświadczyn, ani ślubu. - zacisnął zęby i westchnął ciężko, widząc jak dziewczyna z wrażenia wypluła wszystko na talerz.

- J-jimin? Jak to? - od razu wstała, łapiąc dłoń chłopaka, który strzepnął jej rękę.

- Przepraszam Yoonji... kocham Cię, ale... ale nie tak jak.. - przygryzł wargę, odracając wzrok. 

- Jak kogo? Znalazłeś sobie inną? - prychnęła - Nie powinnam była wyjeżdżać, mógł to zrobić Yoongi. Która to? - szepnęła przez łzy, patrząć wprost na chłopaka.

- Yoongi. - wydusił z siebie.

- Jest ładniejsza tak? To dlatego? - zrobiła duże oczy - Kto?! - usiadła, czując jak łzy coraz bardzije napływają jej do oczu.

- Chcę być z Yoongim. Prze-przepraszam Yoonji...

- Wyjdź! - krzyknęła, zanosząc się płaczem.

Park chcąc coś powiedzieć, w ostatniej chwili rozmyślił się i pociągnął nosem, wychodząc z pomieszczenia i nakładając buty. Wyszedł z mieszkania i zaczął biec przed siebie, szukając Mina. Wiedział, że nie odszedł daleko, gdyż motor stał na podwórku. Załamany stanął w miejscu, zadyszany zginając się i opierając swoje dłonie na kolanach, głęboko oddychając. Wyprostował się i rozejrzał, zaraz rozglądając się i dostrzegając starszego przez okno kawiarni. Przełknął ślinę i wszedł do środka, a dzwoneczek na drzwiach wydał z siebie charakterystyczny dźwięk, przez co wzrok Mina utkwił na nim. Usiadł na przeciwko Yoongiego, wpatrując się w niego.

- Nie odchodź. Proszę... - wyszeptał ściskając mocno jego zimną dłoń.

- Nie mamy o czym rozmawiać, Jimin.

- Zerwałem z Yoonji. Czy teraz możemy rozmawiać? - spojrzał mu w oczy, przeczesując swoje włosy.

- J-jak to zerwałeś?  Naprawdę to zrobiłeś?

- Miałbym kłamać? - pokręcił głową - Dla Ciebie, a dla kogo? Chcę być z Tobą, a ten pocałunek z Yoonji nic nie znaczył, to ona.

- Co jej powiedziałeś?

- Że kocham Ciebie. Nie mam zamiaru kłamać. - oparł się o krzesło, opanowując do końca oddech.

Min uśmiechnął się lekko i również ścisnął dłoń młodszego.

- Ja Ciebie też kocham Jiminnie.

⁑witam po długiej przerwie XD mam nadzieję, że ten rozdział rozczuli wasze serduszka.  zapraszam na nowe yoonminowe ff, pisane w formie pamiętnika, czytajcie moje poziomki, proszę!!! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro