Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

⁕27⁕

Po ledwo przespanej nocy, Yoongi otworzył oczy, zaraz cicho sycząc z bólu. Spojrzał na śpiącego chłopaka obok, uśmiechając się pod nosem. Uważał, że był słodki, gdy spał. Pogładził jego policzek i po cichu zsunął się z łóżka. Pomimo, że cholernie go bolał tyłek, to wszystko było dla niego cudowne. Ten dotyk Parka, on zawsze wiedział gdzie dotknąć. Z bólem wstał z łóżka i nasunął na siebie bokserki. Przecież nie przyzna się, że to jego pierwszy raz...

Usiadł na skraju łóżka, po chwili postanawiając wtulić się w bok śpiącego. Czy to znaczy... że Jimin zdradził Yoonji z jej własnym bratem? Myśląc o tym zrobiło mu się źle. Westchnął cicho i wtulił się w niego mocniej, co Jimin znacznie poczuł. Powoli otworzył oczy i przetarł je, zerkając na wtulającego się w niego Yoongiego. 

- Yoongi, wstałeś już? - mruknął wciąż zaspany, gładząc jego włosy.

Min pokiwał głową. 

- Wstałem

- Jak się czujesz? - uśmiechnął się, wtulając mocniej w siebie zwiniętą kulkę.

- Dobrze - spojrzał na niego i uśmiechnął się, przysuwając bliżej, również po to, by dać Parkowi słodkiego buziaka.

Rozczuliło go to. Min Yoongi był w jego oczach taki bezbronny. Zaśmiał się cicho i pocałował czoło chłopaka, leżąc z nim jeszcze kilka chwil.


Po jakimś czasie Min siedział już w kuchni przy stole, czekając aż Jimin przygotuje jakieś dobre jedzenie. Cały czas rozmyślał o zaistniałej syuacji i nie ukrywał uśmiechu. Park Jimin był świetny, w łóżku tym bardziej. Nie zauważył kiedy silne samiona oplotły go od tyłu wokół szyi. Jednak poczuł mokry pocałunenek na niej, przez co od razu odwrócił głowę w stronę chłopaka. 

- Jimin-ah - zaśmiał się, złączając ich usta w pocałunku.

- Mówiłem Ci, że jesteś cudowny? - uśmiechnął się, przeczesując włosy Mina.

- A żeby to raz - prychnął starszy, wtulając się mocno w ciało towarzysza.

Spędzili również razem całe popołudnie na kanapie. Yoongi z każdą chwilą czuł się coraz lepiej, ale zmartwienie zaraz wzięło nad nim górę. Westchnął cicho i wtulił się w klatkę piersiową Parka. Wziął głęboki oddech i spuścił wzrok.

- Kochasz mnie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro