Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

⁕22⁕

Dzień później Yoonji zapukała do drzwi Yoongiego, wchodząc powoli i podchodząc do śpiącego chłopaka. Odgarnęła grzywkę z jego czoła i ucałowała je, poprawiając pluszaka, którego ten mocno przytulił.

- Yoongie, wstań.. - założyła kosmyk włosów chłopaka za jego ucho, a ten powoli otworzył oczy, przecierając je.

- Hm? - mruknął cicho i spojrzał na siedzącą obok dziewczynę. - Coś się stało?

- Mama dzwoniła, muszę wyjechać na trochę do Daegu. Potrzebuje pomocy, więc postanowiłam zrobić to już jutro. Dasz sobie radę? - wtuliła się w chłopaka.

- Więc dlaczego nie zadzwoniła do mnie? 

- Wie, że pracujesz, ale nie wie, że masz teraz wolne. Yoongi dam sobie radę. Polecę samolotem, bo..tak najszybciej, nie prawdaż? Nie lubię podróży w pociągach, czy innych tego typu rzeczach. Co jeśli trafi się jakiś kieszonkowiec? Boję się ich. - westchnęła ciężko.

- No dobrze Yoonji.. musisz się pakować prawda? - przetarł ponownie oczy i spojrzał na zegarek, na co ta pokiwała głową. - Pomóc Ci?

- Dam sobie radę, to tylko na kilka dni. Poza tym muszę powiedzieć o tym dla Jimina. Może przy-

- N-nie.. to znaczy, może zawieźć Cię do niego?

- Dziękuję Yoongie! - przytuliła starszego, na co ten uśmiechnął się i pogłaskał ją po włosach.

- Leć już. - zmarszczył nos i ponownie zakopał się w kołdrze.

Swój wolny czas spędził na graniu w gry, czekając aż Yoonji skończy się pakować i szykować. Sam postawił na zwykłe dresy i bluzę. Nie miał zamiaru nigdzie wychodzić, poza podwózką Yoonji. Kiedy ta oznajmiła, że jest prawie gotowa, Min wyszedł na zewnątrz i wsiadł do samochodu, korzystając z okazji zapalając papierosa. Przerwała mu dziewczyna, która wsiadła do auta, od razu marszcząc nos.

- Yoongi wywal to i jedź - jęknęła, na co ten przewrócił oczyma i dopalił fajkę, wyrzucając ją, po czym od razu szybko ruszając.

Kiedy znalazł się pod domem Parka, westchnął cicho widząc go stojącego w drzwiach, również patrzącego na niego. Spuścił wzrok i pożegnał się z siostrą, po czym odjechał z piskiem opon. Wrócił do domu i rzucił kluczyki na szafkę, wzdychając głośno. Jimin z pewnością będzie tęsknił za Yoonji. Już widział wizję padającą po powrocie dziewczynę w ramiona Jimina. 

Cholera, to on chciał się znaleźć w jego ramionach. Być tak czule przytulony jak jego siostra. Potrzebował tego bardziej niż czegokolwiek. 

Potrzebował Park Jimina.


⁑hejcia, spóźnione wesołych świąt 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro