⁕19⁕
Po upragnionej kąpieli, Min przebrał się i wyszedł na balkon, opierając się o barierke, zapalając swojego ulubionego papierosa. Z lekkim uśmiechem wypalał go, rozglądając się. Niesamowicie sie nudził, więc ostatecznie postanowił zejść do Yoonji, kiedy skończył.
- Gdzie Jimin? - rzucił, przeglądając zawartość lodówki.
- Poszedł.. -odpowiedziała cicho.
- Do domu? Przecież jest zimno.
- Nie chciałeś go odwieźć.
- O to pytałaś? Cholera no, przecież bym go odwiózł. - westchnął i usiadł na blacie, przecierając dłońmi swoją twarz.
Dręczyło go to. Nie był już niczego pewny, swoich uczuć, czynów. Z jednej strony zabiegał o względy Parka, a z drugiej? Jimin kochał Yoonji i nie miał serca psuć jej związku. Nie wiedział co oznaczały wiadomości ze strony Jimina. Na pewno miał by się z czego tłumaczyć, gdyby Min pokazał je dla Yoonji.
Skoro on ją kocha, jego zadaniem było wyzbyć się wszystkich uczuć do Jimina i zostać na poziomie 'przyjaciel', bądź 'chłopak mojej siostry'.
Jednak co miał zrobić, jeśli coraz bardziej tęsknił za jego dotykiem?
Zapłakał cicho i uderzył dłonią w blat stołu, idąc na górę i zamykając się w swoim pokoju.
Pieprzony Park Jimin i jego rozdwojenie jaźni.
Jęknął, jak na złość widząc wiadomość wyświetlającą się na jego telefonie.
Od: Park Jimin
Byłeś dzisiaj dziwny...
Do: Park Jimin
W co Ty ze mną grasz?
Od: Park Jimin
Musimy coś sobie wyjaśnić, nie sądzisz?
Spuścił swój wzrok i zacisnął palce na telefonie.
Do: Park Jimin
Zajmij się Yoonji. Zapomnij, dobra?
Od: Park Jimin
A co jeśli chcę zająć się Tobą?
Odłożył telefon i westchnął, kładąc się na łóżku. Dlaczego to musi być takie trudne? Z tej sytuacji nie ma wyjścia, albo zrani siebie, albo zrani Yoonji.
Pojedyncza łezka spłynęła po jego policzku, więc wytarł ją szybko.
Do: Park Jimin
Niedługo będę..
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro