Morning sex
Nanon, tak samo jak i Ohm mieli dzisiaj dzień wolny. Non obudził się pierwszy. W jego głowie pojawiła się myśl, że skoro jutro czeka go wyjazd na kolejną sesję zdjęciową i nagrywanie kilku reklam produktowych, to zamierza się tym dniem odpowiednio nacieszyć.
Wiedział że przez swoje obowiązki znowu zniknie na jakiś tydzień, więc postanowił teraz o tym nie myśleć.. Zamknął oczy w obronie przed słońcem, którego promienie wślizgiwały się do pokoju i wtulił się mocniej w chłopaka, który to sam z siebie zeszłej nocy zaprosił go do łóżka. Ohm dawał bardzo dużo ciepła w przenośni, jak i dosłownie.
Od jego ciała bił gorąc, podczas snu bardzo się pocił i wydzielał słodko ostry zapach. Cała pościel była przesiąknięta tym aromatem. Ohm odsunął się na bok, zarzucając przy okazji kołdrę na swojego nocnego gościa. Nanon zaciągnął się powietrzem. Ta słodko ostra woń zawsze kojarzyła mu się z siłą i męskością, lecz nie dziś... Od dzisiaj, stała się ona jego azylem i drugim domem.
Nanon miał co prawda jeszcze jedną obsesję. Myśli o dłoniach Ohma wprawiały go w obłęd. Skrycie marzył o tym, aby móc zassać się na jego palcach, tak samo zresztą miał wielką ochotę polizać jego jądra... Te pragnienia choć były mu bliskie - traktował jako nienormalne.
Leżący obok niego Ohm prychnął uroczo przez sen i przewrócił się na plecy. Prawdopodobnie było mu już zbyt duszno i próbował tym ruchem uciec od drugiego człowieka, którego bliskość wytwarzała dodatkowe pokłady ciepła. Podczas zmiany pozycji ułożył jedną rękę trochę wyżej na poduszce. Nanon przybliżył się do niego, by podkraść mu trochę miejsca w jego przestrzeni (i to wcale nie tak, że nie miał swojej poduszki, po prostu ta Ohma była znacznie ciekawsza...)
W głowie Nanona myśli jasno przedstawiały wizję przejścia do czynów, na co ten przystał ochoczo, postanawiając obdarzyć swojego przyjaciela czułością.
Delikatnie i po cichutku docisnął opuszki palców do jego dłoni. Czuł gładkość skóry w każdym miejscu, w którym go dotykał... Po chwili umiejscowił swoje cztery palce na tych Ohma, i przejechał nimi wzdłuż ich długości do podstawy silnej dłoni.
Gest ten wywołał nieoczekiwane, delikatne westchnienie. Nanon wycofał się na chwilę w obawie, skupiając wzrok na twarzy przyjaciela. Wyglądało na to, że Ohm nadal jest pogrążony w śnie. Głębokie oddechy były widoczne w ruchach jego nagiej klatki piersiowej. Będąc w zgodzie ze swoją naturą, Nanon ponowił ten sam rodzaj kontaktu fizycznego co wcześniej i uśmiechnął się, kiedy usta Ohma znowu wypuściły ciche dźwięki.
Nanonowi bardzo spodobało się to uczucie - to, w którym Ohm jest tak bardzo wrażliwy na jego dotyk. Zdecydowanie będzie musiał z nim o tym później porozmawiać.
Nanon oparł się na łokciu i przybliżył swoją twarz bliżej dłoni chłopaka. Trudno było uwierzyć w to, że w tak mięciutkiej przestrzeni jaką jest dłoń, drzemie tak wielka siła.
Non wdychał słodki zapach, którego źródło było tuż obok. Będąc w tym stanie nie potrafił się dłużej powstrzymywać.
Zanurzył język u podstawy kciuka dłoni przyjaciela, ale zaprzestał tej czynności w momencie, gdy usłyszał delikatne sapnięcie.
Kiedy nastała cisza, postanowił sprawdzić czy Ohm na pewno śpi. Na czole chłopaka był widoczny lekki grymas, ale nie taki jak zazwyczaj w ciągu dnia. Nanon po upewnieniu się że chłopak nie jest świadomy, raz jeszcze zanurzył swój język w poprzek jego dłoni, uznając smak za bardziej gorzki i słony niż przypuszczał.
Ohm odwrócił twarz w stronę z której płynęły do niego doznania, jego ciało poruszyło się z cichutkim jękiem, ale wciąż pozostawało w marzeniu sennym...
Ten dźwięk był czymś, czego Nanon nigdy nie słyszał i nie spodziewał się od Ohma kiedykolwiek usłyszeć.
Nanon bowiem nigdy nie przypuszczał, że Ohm byłby zdolny do okazania takiej słabości, do bycia tym bardziej potrzebującym... Nanon naprawdę to polubił... Poczuł również ukłucie w tyle głowy świadczące o tym, że uruchomiło się jego pożądanie. Uczucie to wzrastało, kiedy słyszał i widział reakcje chłopaka na dotyk, którym go obdarzał.
Jego męskość również zaczynała to odczuwać, zwiększając swoją objętość. Gdy spojrzał na Ohma zrozumiał, że nie tylko On jeden miał wyraźnie zarysowany problem.
Bezgłośnie podziękował Bogu za to, że po tym jak ich dwójka wzięła wspólną kapiel, (w trakcie której Ohm swoimi utalentowanymi, potężnymi dłońmi ponownie doprowadził Nanona do orgazmu), postanowili położyć się spać nago.
Non poprawił swoją pozycję, bezszelestnie przesuwając za sobą koc. Chciał się upewnić, że będzie miał lepszy widok na Ohma kiedy będzie go smakował.
Powtarzając ruch językiem obserwował, jak rysy twarzy chłopaka zmieniają się pod wpływem przyjemności.
Non dmuchnął, owiewając chłodnym powietrzem miejsce, które przed chwilą polizał.
Ohm jęknął, w odpowiedzi wypychając przy tym swoje biodra, przez co penis Nanona w ekspresowym tempie doczekał się pełnej erekcji.
Po chwili gorący mięsień ponownie znalazł się na jego dłoni, kreśląc nim drogę od wewnętrznej strony do jej środka, kontynuując swoją podróż wzdłuż palca wskazującego...
Nie minęła nawet chwila, a Nanon wsunął go sobie do ust, delikatnie się na nim zasysając. Ohm westchnął z rozkoszy. Ciało chłopaka drżało pod wpływem doznań, lecz reakcja ta nie trwała długo, wracając ze spokojem do swojego poprzedniego stanu. Nanon znieruchomiał i prawie znowu zrobił odwrót, nasłuchując wyrównanego oddechu potwierdzającego sen.
Nanon nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo wrażliwe są dłonie jego przyjaciela. Nie myślał nawet, że mężczyzna może odczuwać tak dużą przyjemność z tak delikatnego dotyku. Skoro już to wiedział, chciał dać od siebie więcej. Przysuwając się ponownie, bardzo delikatnie całował i lizał drogę do klatki piersiowej Ohma, by owinąć swój język wokół jednego z sutków. Bardzo się starał i został za to wynagrodzony kolejnym, głębokim westchnieniem i ruchem drugiej ręki przyjaciela, która nieznacznie drgnęła.
Był prawie pewien że przez to co wyprawia - Ohm już dawno nie śpi, ale kiedy spoglądał na twarz i ruchy chłopaka wiedział, że przez cały ten czas tkwi On w błogiej krainie snów. W krainie, która pociągnęła go w otchłań pożądania sennego, a to pożądanie w tym momencie najwyraźniej kazało mu chwycić przez sen swojego penisa w dłoń...
I szczerze mówiąc, któż zechciałby winić Nanona za to, że chciał pomóc drugiemu mężczyźnie, by jego sen był lepszy...
Z zaskakującym wdziękiem, Nanon przesunął swoje ciało niżej łóżka, by uzyskać lepszy dostęp do dolnych partii ciała przyjaciela. Złożył pocałunek na jego biodrze, dodając następnie język co spowodowało, że Ohm zasyczał wypychając powtórnie swoje biodra. To tylko zachęciło Nanona, który zmniejszył odległość między nim a punktem docelowym, muskając językiem podstawę penisa.
Ohm jęczał, jego oddech był przerywany, biodra poruszały się płynnie, ale oczy wciąż pozostawały zamknięte...
Nanon drażnił dotykiem główkę penisa, liżąc ją dokładnie od samego dołu do góry, okrążając powoli językiem sam czubeczek, cały ten czas usilnie wpatrując się w twarz przyjaciela.
Oddech Ohma stał się krótki i przerywany, zmarszczył brwi nawet przez sen, cichutkie jęki i skomlenie wydobywało się bezwstydnie z jego ust - a kiedy Nanon wziął go całego do buzi, owijając ciepłem i poruszając głową w swoim tempie - jęków tych było coraz więcej.
Nanon odsunął się będąc coraz bardziej nakręcony przez jęki i zastąpił swoje gorące wargi luźnym uściskiem ręki.
Swoimi ustami natomiast odnalazł dłoń przyjaciela - lizał, delikatnie podgryzał i ssał palce chłopaka do momentu, dopóki ten nie odwrócił swojej dłoni w sposób, by Nanon mógł używać na niej w pełni swojego języka.
Ohm poderwał się do góry, wbijając się członkiem w pracującą na nim rękę, wydając z siebie chrapliwe sapnięcie spowodowane przeszywającą jego ciało rozkoszą "choler...aaahhh..."
Penis Nanona drgał przy boleśnie twardym wzwodzie, również domagając się dotyku.
Non wziął go do ręki i złączył ze sobą obie męskości nie przejmując się tym, że jego partner może się w każdej chwili obudzić.
Pokój wypełnił się jękami, bowiem Nanon również nie szczędził sobie przyjemności jaką odczuwał przy każdym pojedynczym ruchu...
"Nie mogłeś się doczekać kiedy się obudzę, prawda skarbie?"
Nanon uniósł wzrok od dwóch, ocierajacych się w jego dłoni o siebie penisów...
"Błagałeś o to swoim skomleniem Panie. Pragnąłeś być dotykany..." Nanon wzmocnił ucisk na ich penisach, wkładając w to dużo siły.
"Kochanie... Ja nie jęczę." Ohm warknął na niego.
Niespodziewanie Nanon znalazł się na plecach, zostając powalonym przez swojego przyjaciela, który zawisnął nad jego ciałem.
"Myślę, że po prostu chciałeś bym znów Cię przeleciał."
"Wszystko, co tylko chcesz Panie..." Odpowiedział Non, bezczelnie się przy tym uśmiechając.
"Jebany bachor..." Narzekał Ohm odchylając się z łóżka, by sięgnąć po buteleczkę lubrykantu leżącą na stoliku obok. Od razu włożył dwa palce do wciąż rozciągniętego po upojnej nocy wnętrza Nanona.
"Doprowadziło mnie to do szału, wiesz? Teraz nie mogę nawet poświęcić odpowiedniej ilości czasu, by właściwie się Tobą zająć." Ohm w celu podkreślenia znaczenia swoich słów zaczął napierać palcami w najbardziej wrażliwy punkt Nanona.
"Potrzebująca mała dziwka nie daje rady wytrzymać nawet do śniadania..." Ohm wyciągnął swoje palce - na co Nanon zaprotestował żałosnym lamentem, by szybko zastąpić je swoim penisem.
Nanon odchylił głowę do tyłu nie mogąc złapać oddechu. Ohm wszedł w niego, nawet nie próbując dać mu czasu na przyzwyczajenie.
"To jest to czego chciałeś kurwo?" Wyjęczał Ohm.
Nanon nie mógł pohamować salwy westchnień, ale pomimo tego zmusił się do odpowiedzi.
"To Ty byłeś tym, który jęczał... no i- "
" -No i co?" Zapytał Ohm przed wyciągnięciem swojego członka i przewróceniem Nanona tak, by mógł wejść w niego od tyłu.
"Musiałem śnić o tym jak Cie pieprzę."
Nanon wygiął plecy w łuk, dociskając swoją twarz do pościeli i unosząc tyłek do góry.
"Chcę Cię słyszeć skarbie." Powiedział Ohm szarpiąc Nona za włosy, by ten podniósł swoją głowę znad poduszki.
"Ty- Twoja... ręka Panie."
"Co w związku z nią? Chcesz bym owinął swoje palce na Twoim malutkim, puszczalskim kutasie? Nie dość że mnie obudziłeś, to jeszcze stawiasz żądania?"
Nanon tak bardzo jak tylko mógł, potrząsnął głową w zaprzeczeniu i sięgnął po dłoń Ohma by zdjąć ją ze swoich włosów i przesunąć na wysokość ust.
Polizał jego dłoń, powodując że chłopak zaczął jęczeć, zupełnie tak samo jak wcześniej...
"Cholera tak!" Zaskomlał Ohm, kiedy ponownie poczuł mięsień na swojej dłoni. Non w drodze do celu kreślił językiem mokrą ścieżkę, by po chwili... Zassać się na dwóch palcach przyjaciela, doprowadzając go tym samym do orgazmu. Penis Ohma pulsował wewnątrz ciasnej dziurki Nona, kiedy ten wciąż nie miał zamiaru przestawać używać swojego języka, cały czas liżąc i zasysając jego palce w swoich gorących ustach. Równocześnie z ustami używał też kciuka i pocierał nim wnętrze dłoni Ohma...
Ohm od zawsze wiedział, że ma bardzo delikatne dłonie, aczkolwiek jego wcześniejsi partnerzy nie lubili poświęcać im czasu ze względu na cierpki smak niepasujący do słodkiego zapachu chłopaka.
"Jak?" Wysapał na jednym wydechu.
"Kurwa, skąd wiedziałeś żeby to zrobić?"
Nanon wypuścił jego palce z ust i podniósł swoją głowę skupiając wzrok na chłopaku.
"Podczas kiedy Ty smacznie spałeś, byłem bardzo ciekawy jak smakujesz."
"Oh, naprawdę?" Uśmiechnął się Ohm.
"Mm-hmmm." Wymruczał Nanon, prubując wyglądać przy tym najbardziej niewinnie jak tylko potrafił. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jakie myśli w tym momencie zaprzątają głowę jego przyjaciela.
"Więc, obudziłeś mnie na seks..." Zaczął wypowiedź Ohm, wyciągając miękkiego już penisa ze środka Nona.
"...tylko dlatego, że jęknąłem i- "
" -Jęczałeś" Poprawił go Nanon. Ah! Co za gówniak! Pomyślał w tej chwili Ohm.
"Tak właściwie to nawet skomlałeś prosząc swoimi jękami o więcej." Dodał po chwili.
Ohm przewrócił go z powrotem na plecy.
"Nosz kurwa ja nie wydaje takich dźwięków! Jestem pewny jak cholera, że nie skomlałem."
"To było urocze, wiesz? Twoje jęki tak mocno mnie podnieciły, że..."
Ohm zręcznie chwycił nadgarstki kochanka i uniósł je nad jego głowę, przyszpilając do poduszki. Trzymał oba nadgarstki jedną ręką, by drugą móc przesuwać po ciele chłopaka.
"Obudziłeś mnie chcąc seksu z powodu moich jęków. Zapomniałeś tylko wspomnieć że jęczałem dlatego, że lizałeś moje dłonie w tak seksowny sposób." Mówiąc to, zatrzymał rękę na wysokości żeber chłopaka. Zniżył swoje ciało by go pocałować. Przez sekundę zatracił się w smaku języka, by za chwilę zastąpić go serią szybkich całusów... Nie minęła chwila, a urocze buziaki zamieniły się w bezlitosne łaskotanie.
"Ohm! Nie!" Non nie mógł powstrzymać śmiechu spowodowanego gilgotkami.
"Przestań już!" Uwolnił swoją rękę i położył ją na ramieniu Ohma.
Przekomarzali się ze sobą tak, jak mieli w zwyczaju robić kiedy byli jeszcze dziećmi. Szczery śmiech wypełniał całe pomieszczenie do momentu, aż sturlali się na podłogę. Ohm jęknął, sięgając do tyłu głowy którym uderzył w panele.
Nanon wciągnął gwałtownie powietrze i wypuścił je ze słowami:
"A było już tak blisko..." Wciąż jeszcze leżąc na podłodze ujął swoją erekcje w dłonie.
"I tak nie dojdziesz gówniarzu." Prychnął Ohm odsuwając dłoń Nanona od penisa.
"Ale Ohmmmmm!"
___
CIĄG DALSZY NASTĄPI.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro