Prolog
Myślałam, że przechytrzyłam śmierć.
Myliłam się.
Bardzo się myliłam.
Byłam przekonana, że jestem bezpieczna. Powinnam była uważać, ale nie czułam takiej potrzeby. Teraz tego żałuję, bardzo. Jednak nie ma to już znaczenia, bo dla mnie nie ma już szans. Żałuję jednak, że odejdę bez słowa, pożegnania. Sama.
Tato? Przepraszam. Jednak musiałam to zrobić. Zaopiekuj się Sheri i Shennem. Teraz mają tylko ciebie. Kocham cię i żegnaj.
Gdzie ty do cholery jesteś?! Leno?!
Przynajmniej z nim mogłam się pożegnać. Wiem, że mój koniec jest bliski i nie zniosłabym widoku jego smutnych oczu. Lepiej jak znajdzie mnie martwą niż miała bym umierać w jego ramionach. Tak jest o wiele prościej. W książkach, które czytałam w Mitgardzie bohater godził się ze śmiercią, ale ja tak nie potrafię. Nie umiem powiedzieć "Jestem gotowa, mogę umierać." Ja tak nie mogę. Mam dwójkę cudownych dzieci, które zostaną teraz bez matki i ojca. Nie chcę dla nich takiego życia, ale czy mam wybór? Niestety on przepadł wraz z podjęciem tej decyzji. Czuję jak powoli ulatuje ze mnie życie. Raz cudem oszukałam śmierć, ale wystarczyło kilka lat aby mnie odnalazła.
Teraz jest jednak trudniej. Kilka lat temu miałam tylko dwie osoby, na których mi zależało, Kastiela i tatę. W tej chwili mam aż pięć takich osób, tatę, Kastiela, Sheri i Shenn oraz...
- Dokończ swoje dzieło i dobij mnie.- wychrypiałam gdy zobaczyłam zamgloną postać tuż przede mną. Nie miałam siły by podnieść głowy nie mówiąc już o wstaniu.
- Jak sobie życzysz.- usłyszałam.
Kochani!
Wiem, że prolog jest króciutki, ale taki właśnie miał być. Miał pojawić się też chyba jakieś dwa tygodnie temu, ale nie miałam weny i tylko dzięki Shadow_Mind, której gorąco dziękuję raz jeszcze, pojawił się ten prolog. Ta książka będzie inna od wszystkich jakie pisałam. Nie spodziewajcie się romansidła. Mam do was także prośbę, jeżeli widzicie, że obiecuję, że coś zrobię, ale tego nie robię to maltretujcie mnie wiadomościami, komentarzami czymkolwiek! Zmotywuję mnie to wtedy do pracy. Wolicie jeśli będę pisała z pierwszej czy trzeciej osoby?
Jeszcze jedna prośba. Jeśli ktoś z was lubi i umie projektować okładki to proszę o kontakt bo ja do takich rzeczy się nie nadaję i jeśli macie inny pomysł na tytuł to jest czas aby go zmienić.
Pozdrawiam,
Alex
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro