Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✨Bonus✨

Otworzyłam powoli oczy. Uderzyła we mnie biel, przez którą musiałam ponownie zamknąć powieki.
Zbyt mocno mnie raziło.

Czułam lekki ból w okolicy nerki, leki chyba przestają działać.

To cud że przeżyłam.
A on?

Szybko odwróciłam głowę w lewą stronę, i ponownie otwarłam oczy.
Poczułam ulgę, widząc w łóżku szpitalnym Arona.

Dalej nie wierzę, że to dla mnie zrobił. Że oddał dla mnie nerkę.

-Aron- mówię cicho.

Zrobiłam skwaszoną minę czując suchość w ustach. Nie czułam tego wcześniej.

Czarno włosy spojrzał na mnie, z wielkim uśmiechem. Jego oczy błyszczały.

-Hej słońce- odzywa się.

-Hej- uśmiecham się.

-Jak się czujesz?- pyta momentalnie z poważną miną.

-Chyba dobrze- poprawiłam się na łóżku.-A ty?

-Teraz dobrze.

Usłyszałam jak drzwi się otwierały. Ktoś zaczął wchodzić do naszej sali.
Spojrzenie skierowałam w tamtym kierunku.

Moim oczom ukazał się wysoki szatyn, ubrany w kitel. Trzymający w ręce papiery i długopis.

-Dzień dobry- przywitał się. -Jestem waszym doktorem. Mam dobrą wiadomość. Przeszczep się przyjął - odwrócił ode mnie wzrok, patrząc w prost na chłopak.- i nic nie zagraża życiu. Operacja poszła pomyślnie.- kończy.

Udało się












To już koniec tej książki. Dziękuję każdemu z osobna za aktywność, i za bycie tutaj ze mną.



Jak są błędy to przepraszam

⭐ Cenię
💭Kocham

~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro