Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

fake impression

  [a/n: ↠proszę wspomóżcie ten ficzek gwiazdkami i komentarzami↞]

- A w tej sali pracuje pielęgniarka - powiedział chłopak nadal próbując podtrzymać dobrą atmosferę, która tak naprawdę od początku była nikła. Na słowa blondyna dziewczyna zawsze odpowiadała jedynie burknięciem, a z jej ust ani razu nie padło jakiekolwiek pytanie. Nawet nie starała się udawać zainteresowanej - Wybacz, że nie mogę pokazać ci sal od środka, ale dyrektor naprawdę wybrał fatalną godzinę na oprowadzanie kogoś po szkole. Zapomniał chyba o tym, że są tu jacyś inni uczniowie poza nami, którzy mają teraz lekcje...

- Nic się nie stało - odpowiedziała postać stojąca obok z delikatnym uśmiechem.

Jimin przez chwilę nie dowierzał w to, co widział. Dziewczyna nie dość, że mu odpowiedziała czymś innym niż skinieniem głowy, to na dodatek obdarzyła go pięknym widokiem, jakim jest jej delikatny uśmiech. Zapragnął móc odtwarzać ten moment w nieskończoność.

- Jest może coś jeszcze, co chciałabyś zobaczyć?

- Nie za bardzo mamy co, skoro wszystko już prawdopodobnie obeszliśmy, ale... - zawahała się na moment, jakby zastanawiając się nad dalszą odpowiedzią - nie za bardzo mam ochotę iść już na lekcje.

- Zuch dziewczyna - zaśmiał się blondyn - Możem-- - niedane było mu dokończyć, bo po chwili dziewczyna znów zabrała głos.

- Jednakowoż wolę zmarnować swój czas na lekcjach niż z tobą.

- Oh...

Tak szybko, jak na usta chłopaka wparował uśmiech, tak równie szybko wyparował. Atmosfera zrobiła się jeszcze bardziej niezręczna niż na początku, ale tylko ze strony Jimina. Stosunek brunetki do blondyna nadal pozostał taki sam, jak na początku - obojętny. Nie wiedział co tak zniechęcało dziewczynę do jego osoby, podczas gdy on wkładał w to wszystko tyle wysiłku i energii. Chciał, żeby czuła się tutaj jak w swojej poprzedniej szkole, ale ona tego nie doceniała. A być może to on stanowił problem? Może zbyt mocno naciskał na nową uczennicę?

Pomimo tego, jak niekomfortowo się teraz czuł, to jego zafascynowanie Min Yoonji wciąż wzrastało. Nie znał jej, nie wiedział, czy tak zachowuje się naprawdę. Nie miał pojęcia o jej nawykach, zaletach czy wadach, o jej przeszłości lub też planowanej przyszłości. Nie wiedział niczego, co było związane z osobą o imieniu Min Yoonji. Jednak wiedział jedno. Brunetka, która właśnie stała przed nim, różniła się od pozostałych dziewczyn.

Szli w ciszy. Dwoje obcych sobie ludzi spacerowało właśnie pośród zapełnionych przez innych uczniów korytarzy. Będąc coraz bliżej swojego celu, po całym budynku rozniósł się nieznośny dźwięk, oznaczający koniec jak zawsze zbyt krótkiej przerwy. W tym samym czasie Jimin zatrzymał się i westchnął zmęczony.

- W sam raz - odwrócił się i spojrzał na równą jego wzrostowi dziewczynę - To moja klasa, Yoonji. Od teraz będzie nasza - uśmiechnął się promiennie, jakby zapominając o wszystkich poprzednich wydarzeniach.

- Rozumiem...

Speszona usłyszanymi przed chwilą słowami dziewczyna odwróciła wzrok, czując się coraz bardziej niekomfortowo. Blondyn zignorował to i pociągnął za drzwi, przerywając tym samym głośne rozmowy uczniów. Ciekawskie spojrzenia od razu skierowały się w stronę dwójki stojącej w progu drzwi. W klasie oczywiście znajdowała się już nauczycielka, która również przerwała uprzednią czynność, jaką było sprawdzanie obecności.

- Oh, czyżby to była nasza nowa uczennica? - spytała kobieta w średnim wieku, poprawiając swoje za duże okulary.

- Zgadza się - zabrał głos blondyn

- Niezmiernie nam miło gościć kogoś z tak odległych zakątków świata. Może przedstawisz się klasie?

Dziewczyna bez zawahania ruszyła na środek sali. Jej wyraz twarzy pozostawał niezmieniony - nieczuły i apatyczny.

- Miło mi was poznać, jestem Min Yoonji. Przyjechałam z Kanady i od dziś będę uczęszczać do waszej klasy.

Po chwilowej ciszy po klasie od razu rozniosły się dźwięki głośnego aplauzu. Ta cicha i tajemnicza osoba wypowiadając dwa zdania zdążyła zaciekawić i oczarować większość klasy. Park Jimin cieszył się miłym przywitaniem Yoonji przez swoich rówieśników, ale wiedział też, że liczy się z nową konkurencją.

Oczywiście było tak, jak chłopak sobie to wyobrażał. Odkąd zadzwonił dzwonek oznajmiający przerwę, ławka nowej koleżanki była okrążona przez ciekawskich uczniów. W klasie zrobiło się przez to głośniej niż zazwyczaj. Jimin przyglądał się temu z zaciekawieniem kilka ławek dalej. Zastanawiał się, dlaczego tyle ludzi stara się zrobić dobre wrażenie, skoro za ich maskami kryły się zachłanne hieny. Obrzydzali go swoją fałszywością. Wiedział, że zainteresowanie nową minie w przeciągu dwóch tygodni.

Przeklinającego tą chorą sytuację chłopca wyrwali z zamyślenia jego koledzy, którzy właśnie dosuwali krzesła do jego ławki. Nagle obok niego znalazła się cała jego paczka - Yoo Kihyun, Jeon Jungkook oraz Kim Taehyung.

- Na kogo się tak japczysz? - spytał Tae zainteresowany zachowaniem swojego przyjaciela.

- Na nikogo się nie japczę... - odpowiedział speszony Jimin.

- Yhym, widzę właśnie. To ta nowa uczennica? Całkiem słodka, ale powiedz jej, żeby sobie mnie od razu odpuściła, bo wolę chłopców.

Oczywiście tym zdaniem Taehyung wywołał falę śmiechu u swoich kolegów, co przyciągnęło uwagę wszystkich innych uczniów znajdujących się w klasie. Oczywiście Min Yoonji także spojrzała w stronę roześmianych chłopaków. Jej oczy diametralnie się rozszerzyły, kiedy ujrzała całkiem wysokiego bruneta, który w tym momencie siedział naburmuszony, słuchając jak jego koledzy się z niego naśmiewają. Dziewczyna lekko się uśmiechnęła i podeszła do głośnego grona przyjaciół.

- Jimin - odezwała się cichutko.

Blondyn słysząc ten głos wyrwał się jak z transu i od razu podszedł do dziewczyny.

- Yoonji? O co chodzi?

To był ten moment. Moment, w którym tajemnicza uczennica miała założyć maskę przyjaznej i otwartej na innych dziewczyny, całkowicie różniącej się od tej cichej i obojętnej kruszyny.

- Bo wiesz... - zaczęła niepewnie - Jestem już zmęczona tymi ludźmi. Mogłabym się do was dosiąść? - spytała promiennie.

Jimin nie mógł uwierzyć w to, co właśnie usłyszał. Właśnie w tej chwili, Min Yoonji z własnej woli podeszła do niego, zagadała, a na dodatek spytała czy może się przysiąść!

- Oczywiście, że możesz! - odpowiedział uradowany, a jego oczy zamieniły się w dwie iskierki.

Dołożył piąte krzesło i poczekał, aż drobna osóbka na nim zasiądzie. Mimo tego jak bardzo rozkojarzony teraz był, to jednak nie zapomniał o manierach. Kiedy dziewczyna usiadła, sam wrócił na swoje krzesło. Miny jego kolegów wyrażały co najmniej zmieszanie i niedowierzanie.

- Chłopaki, poznajcie najpiękniejszą dziewczynę w tej szkole, Min Yoonji.

Nowa zachichotała i łagodnie nakazała nie okłamywać swoich kolegów. Normalnie już dawno poskręcałoby ją w brzuchu za takie słowa, ale zakładając raz maskę przy innych, nie mogła jej już ściągnąć.

- Yoo Kihyun, zawsze służę księżniczce pomocną ręką - powiedział różowowłosy i delikatnie musnął rękę dziewczyny, co spowodowało obrzydzenie u jego kolegów jak i samej Yoonji, która niestety musiała to szybko zamaskować uśmiechem.

- Jeon Jungkook - odezwał się brunet trzymający lizaka pomiędzy zębami. W przeciwieństwie do swojego poprzednika, podniósł jedynie swoją rękę.

- A ty musisz być pewnie... - brunetka zaczęła się zastanawiać - Kim Taehyung?

Właściciel tego imienia spojrzał na uczennicę podejrzanie, nie mając pojęcia skąd wiedziała jak się nazywa. Jimin również rozszerzył swoje malutkie oczka, będąc tak samo zszokowanym, co Tae.

- Tak... Skąd wiedziałaś? - zapytał niepewnie.

- Dyrektor zdążył mi opowiedzieć o najlepszym uczniu tej szkoły - uśmiechnęła się szeroko

W tej chwili emocje każdego z całej piątki zdawały się być całkowicie od siebie różne. Kihyun z rozbawieniem obserwował całą sytuację, Jeon nie wykazywał zbytniego zainteresowania i nawet nie przejął się tym, że jakaś obca osoba słyszała o jego chłopaku. Po usłyszeniu odpowiedzi, podejrzenia Taehyunga wobec dziewczyny zniknęły i zastąpiło je speszenie. Zrobiło mu się miło na sercu wiedząc, że jego starania są doceniane, a dyrektor rozpowiada o nim dobre słowo.

Natomiast Jimin zaczął żałować, że pozwolił dziewczynie dosiąść się do jego kolegów, kiedy mógł usiąść z nią gdzieś z boku, tylko we dwójkę... Był zwyczajnie urażony tym, w jaki sposób Yoonji traktowała jego, a w jaki jego kolegów. Tyle razy próbował, aby na jej twarzy zakwitł uśmiech i fakt, udało mu się to raz, lecz wszystkie poprzednie próby zakończyły się porażką.

Jednak zauroczony chłopak nie zdawał sobie sprawy z jednego. A mianowicie tego, że za milutkim zachowaniem dziewczyny w stosunku do jego kolegi kryje się coś całkowicie innego, niż myśli. Nie wiedział, że tak naprawdę jego przyjaciel z dzieciństwa właśnie miał przed sobą osobę, która miała wykasować jego egzystencję z tej planety.

//

oto następny rozdział! co o nim sądzicie? chciałabym poznać wasze opinie, bo still waham się czy mój wysiłek jest jakkolwiek opłacalny ☼

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro