Rozdział VIII
- Może pojadę z wami? - zatrzymał ich przy wyjściu doktor Hall
Detektywi wymienili spojrzenia. Nic nie stało na przeszkodzie, aby doktor jechał z nimi.
- Okej - powiedziała w końcu Sara - możesz jechać
Gdy wrócili do swojego miasteczka mimo późnej pory panowało tam ogromne poruszenie. Ethan zatrzymał samochód i wysiedli. Chcieli jak najszybciej dowiedzieć się co się stało.
- Wyrwał się tak nagle! Nie wiedziałam co się dzieje – spanikowana kobieta cały czas powtarzała w kółko te same słowa
- Co się stało proszę pani? - zapytała Sara
- Zaganialiśmy krowy do stodoły, otworzyłam drzwi a zza nich wybiegł nasz największy byk, niemal mnie staranował i uciekł, wszyscy go szukają, obawiają się, że może wyrządzić komuś krzywdę
- Proszę usiąść proszę pani pomożemy.
Sara siedziała z kobietą aż do poranka.
- Znaleźliśmy byka – to Ethan przybiegł pierwszy je o tym poinformować - obawiam się, że niewiele z niego zostało
Kobieta spojrzała na niego zszokowana.
- To był nasz największy byk, najsilniejszy - powiedziała zdziwiona - coś co go powaliło musiało mieć niebywałą siłę
- Sara możesz na słówko
Detektywi oddalili się, aby nikt nie usłyszał ich rozmowy.
- Myślisz o tym samym co ja? - zapytał Ethan
- Wilkołak
- Teraz mi wierzysz?
- W okolicy nie widziano watahy od lat a nic innego nie powaliłoby tak rosłego byka
- Ani nie zabiło trójki nastolatków - dodał Ethan
- Musimy go znaleźć, nie mogę w to uwierzyć, to może być ktoś z miasteczka
- Albo ktoś mieszka w lesie, nie wiemy tego
Oboje spojrzeli w stronę lasu, kiedyś przyjazne obozowiczom miejsce zmieniło się w ogromną pułapkę śmierci.
- To raczej ktoś z miasteczka - usłyszeli nagle ze sobą, Robert Hall zaszedł ich niespodziewanie od tyłu
Sara i Ethan wymienili spojrzenia, nawet jeżeli doktorek miał okazać się być przydatny woleliby, aby nie podsłuchiwał ich rozmów.
- Pamiętam, jak czytałem kiedyś książkę, w której napisali, że wilkołaki nie są w stanie przeżyć zbyt długo w wilczej formie, gdyż nie jest dla nich naturalna, nawet jeżeli się do niej przyzwyczają ich organizm dalej próbuje to zwalczać - kontynuował Robert - wolą żyć wśród ludzi, w domach często trzymają przedmioty, które trzymają je przy zdrowych zmysłach
- Dlaczego nie powiedziałeś nam o tym wcześniej - zdziwił się Ethan
Hall wzruszył ramionami.
- Dopiero sobie przypomniałem
- Co może być tym przedmiotem? Może dzięki niemu odnajdziemy wilkołaka - stwierdził Ethan
- Obawiam się, że to może być wszystko od zdjęć po spinki do włosów
- Cholera, czyli wciąż nic nie wiemy – Sara powoli zaczynała mieć dość, za każdym razem, gdy udawało im się dokonać jakiegoś, mogłoby się wydawać, przełomowego odkrycia wracali co punktu wyjścia.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro