Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝒯𝓇𝓏𝓎𝒹𝓏𝒾ℯ𝓈𝒸𝒾 𝒹𝓏𝒾ℯ𝓌𝒾ℯ𝒸💬

Poprawiono: 09.05.20

OKEY misie!

Widząc ten rozdział zdałam sobie sprawę, że to będzie jedna, wielka poprawka 😶

Ale nic, to się zacznie dopiero po zakończeniu tej części, więc zapraszam do czytania moi drodzy!❤️


🦎🦎🦎


– Przyniosłem ci skserowane notatki Washi. – mruknął kładąc teczkę na jej kolanach i siadając na krzesełku.
– Mhm, dzięki. Ale wiesz, że nie musisz tego robić? – zapytała, przekrzywiając głowę lekko w bok.
– Ale chcę. Już mówiłem. Dla mnie to już przestał być układ. – uśmiechnął się półgębkiem.
– Co z Hidemi? – mruknęła, a Kei się skrzywił. Zaraz jednak na jego twarzy pojawił się dumny uśmiech.
– Wywalili ją. Dowiedziałem się też, że twój brat zgłosił całe zdarzenie na policję i jej rodzina wypłaci ci odszkodowanie za szkody zdrowotne. – westchnął. Maki przytaknęła ruchem głowy i spojrzała się na teczkę.
– Masz koperty i blok? – zapytała nagle. Blondyn zmarszczył brwi i zaraz się rozluźnił.
– Mam. Po co ci to? – zadał pytanie, wyciągając je z torby i podając dziewczynie.
– Mój brat ma niedługo urodziny. – skłamała. – To jest mój taki prezent. Każda koperta będzie otwierana przez niego codziennie aż do jego urodzin. – uśmiechnęła się i odłożyła koperty z blokiem na bok.
– Ciekawe. – mruknął i westchnął.
– W każdej będzie napisane coś dobrego. Myślisz, że to odpowiedni prezent?
– Chyba. Nie znam się na prezentach, rzadko coś komuś daje. – wzruszył ramionami. Do sali weszła pielęgniarka i zeskanowała blondyna znudzonym wzrokiem.
– Czas odwiedzin się skończył. – burknęła. Kei przekręcił oczami.
– Chciałbym poprosić o jeszcze dwie minuty na osobności. – oświadczył, a Ushijima spojrzała się na niego z ciekawością.
– Niech będzie. Równo dwie minuty. Będę patrzeć na zegarek. – oświadczyła i wyszła ze zdegustowaną miną.
– Po co ci dwie minuty? – zadała pytanie. Tsukishima zerknął na zegarek, a następnie wstał i pochylił się nad brunetką.
– Do zobaczenia jutro? – uniósł jedna brew w górę i zbliżył się do niej jeszcze bardziej, muskając lekko jej usta swoimi odpowiedniczkami. Maki od razu zarumieniła się lekko, a jej spojrzenie delikatnie posmutniało. Kei wziął torbę z podłogi i nie odzywając się wyszedł z sali, zamykając za sobą cicho drzwi. Ushijima za to złapała za rąbek kołdry i zacisnęła na niej mocno dłonie. Jej serce zabiło mocniej, dając znać o bólu w nim goszczącym. Westchnęła ciężko i spojrzała na koperty. Uśmiechnęła się nikle. Poczekała, aż pielęgniarka wejdzie, robiąc co musi, a kiedy znów opuściła pomieszczenie, Maki wzięła w dłoń blok, teczkę oraz długopis. Ułożyła się wygodnie.

– Pierwsza będzie Koise... – westchnęła i napisała jej imię na samej górze kartki.

19:07

Ushijima Wakatoshi: Będę po ciebie za trzy dni. Pasuje?

19:09

Ushijima Maki: Idealnie. Spakowałeś już moje wszystkie rzeczy?

19:10

Ushijima Wakatoshi: Już są w Tokio. Jak się czujesz?

19:11

Ushijima Maki: O wiele lepiej niż kilka dni temu. A wiesz może, czy ta sprawa z Wakade się wyjaśniła?

19:12

Ushijima Wakatoshi: Tak, przeniesiono ją do innej szkoły i nałożyli na nią kuratora. Jej rodzice wypłacili już odszkodowanie

19:13

Ushijima Maki: Cieszę się, że wszystko już się wyjaśniło. Do zobaczenia za trzy dni, Waka

19:15

Ushijima Wakatoshi: Do zobaczenia. Nie zamartwiaj się za bardzo tym wszystkim

19:16

Ushijima Maki: Nie będę

~°~

– Wysłałbyś to na ten adres? – zapytała, podając Tsukishimie kopertę. Blondyn schował ją do torby i przytaknął ruchem głowy. – Dziękuję. W szkole nie ma żadnych plotek? – mruknęła zaciekawiona i poprawiła się na łóżku.
– Jest trochę. Ale każda jest prawie taka sama. – westchnął, lecz nie usiadł na krześle, przez co Ushijima zmarszczyła brwi.
– Spieszysz się?
– Tylko trochę. – wzruszył ramionami. – Przyszedłem dać ci tylko dzisiejsze lekcje. Ta pielęgniarka za każdym razem jak tu jestem, patrzy na mnie, jakby chciała na mnie nawrzeszczeć. – burknął poprawiając torbę na ramieniu.
– Nie dziwie się. Słyszałam, co tu narobiłeś pierwszego dnia. – uśmiechnęła się cynicznie. Kei poprawił okulary na nosie, ukrywając swoje zażenowanie tą sytuacją. – Idź już. To pewnie coś ważnego. – oznajmiła brunetka poganiając go ruchem dłoni. Brązowooki przymknął na moment powieki.

– Jutro znów przyjdę. Wiesz już kiedy cię wypisują? – zapytał jeszcze, zanim wyszedł.
– Cóż... Jeszcze trochę tu posiedzę. – wzruszyła ramionami, kłamiąc mu w żywe oczy. Wcale nie była z tego zadowolona.
– Niech będzie. Kiedy już będziesz wychodzić, to napisz do mnie. Przyjdę z twoimi rzeczami. – oznajmił i wyszedł, a Ushijima odetchnęła głęboko, rozluźniając się. Cały czas była spięta. Złapała za telefon i chwilę myślała, po czym weszła w wiadomości.

17:41

Ushijima Maki: Jutro powinien przyjść do ciebie mój list. Nie czytaj niczego, co w nim będzie, nie jest on przeznaczony tylko dla ciebie. Masz go otworzyć w szkole następnego dnia

17:55

Koise Washi: Jesteś dziwna, ale niech Ci będzie. Jest tam coś ważnego?

17:57

Ushijima Maki: Nic znaczącego. To taka niespodzianka, więc nie możesz go otworzyć sama

Do zoba!🍂

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro