Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Polski
Cały czas sprawdzałam godzinę.
Matma
W sumie to przespałam.
Chemia
Ta baba tak się darła że złamałam mój szczęśliwy ołówek.
Biologia
Oddanie sprawdzianów. Z racji iż po przesadzeniu siedziałam w ławce między Marinette i Alya a Adrienem i Nino to gdy zobaczyłam że dostałam 5+ wyszłam z ławki i uściskałam Adriena.
-dzieki dzięki dzięki dzięki! Jesteś najlepszy-wstałam na miejscu a on się odwrócił.
-jesteś zdolna i tyle.
-dobrze wiesz że gdyby nie ty to w życiu bym się nie nauczyła o komórkach niczego...
Ostatnia lekcja i wychodzimy że szkoły.
Wychowawcza.
-Powiedzcie mi jaki macie dobry uczynek dzisiaj?-po tym jak doszło do mnie spojrzałam na wychowawczynie.
-Razem z przyjaciółmi zrobiliśmy pokaż mody w stylu naszych superbohaterów.
-och wspaniałe...
23 minuty.
14 minut.
8 minut.
6
5
4
3
2
Dzwonek!
Szybko spakowałam rzeczy i wyszłam ze szkoły. Szłam w stronę parku. Kilkanaście uczniów rozkładało na scenie dywan, przywieszało ozdoby. Szybko weszłam do kampera i zostawiłam torbę i kurtkę.
-cześć Luka gdzie postawiłeś motor?
-tam-wskazał na drzewa
-dzieki-ruszylam w tamtą stronę i sprawdziłam w których są smakołyki. Zabrałam 2 z 5 pudeł ze słodyczami i ruszyłam w stronę rozłożonych parasoli pod którymi stały stoły.
Przechodząc obok sceny zobaczyłam że na tablicy magnezowej przyczepione są projekty. Słodko. Chłopcy czyli Kim, Max i Nino dostali plakaty do rozwieszenia a gdy zobaczyłam że w moją stronę idą ,,modele,, uśmiechnęłam się. Postawiłam pudełka z ciastkami a Rose odrazu je rozpakowała.
-zaraz przyniosę następne.
-dobrze-ruszyłam do przyczepy i gdy niosłam trzy pudła ustawione jedno na drugim potknęłam się i byłam gotowa na potknięcie i rozwalenie słodyczy gdy po żyłam rękę na brzuchu i zobaczyłam brata łapiącego pudła oraz to że ktoś kto mnie złapał-to Luka.
-Łapy Luka-powiedział mój brat.
-tak pamiętam. Trzymasz się?
-tak dzieki-stanelam prosto, złapaliśmy po pudełku i zanieśliśmy Rose i Julece.
-mam nadzieję że dzisiaj władca ciem zrobił sobie wolne.
-zdecydowanie. Weszłam do kampera gdzie każdy szykował się do pokazu.
-ej Adi masz. Będziesz czarnym kotem
-ale ty...
-mam swoją-spojrzałam na torbę.
-bluze? Masz-podała mi ją Marinette.-zostawiłaś ją w szkole.
-dziękuje-nałożyłam ją i zaśmiałam się. Oczywiście Chloe była zachwycona żółta bluzką w czarne paski z pszczołą, oraz już mniej bluzą z wielką pszczołą z tyłu oraz małą po lewej stronie.
Kot...znaczy Adrien miał bluzkę z zieloną kocią łapą na piersi, czarne spodnie oraz trampki z łapą od zewnętrznej strony. Na to czarna bluza rozsuwana z uszami taka sama jak moja.
Marinette miała być biedronką ale dała kostium Mirelle czyli granatowo włosej pogodynce. Miała czarwoną bluzkę w biedronki, czarne getry z biedronkami idącymi po nogawce z lewej strony oraz czerwone gumki że wstążką.
Alya miała bluzę z wydlużonym tyłem wyglądającym jak ogon lisicy, pomarańczowa bluzę z ogonem lisa czyli miraculum Lisicy i białe getry.
Nino zielona bluzę przez głowę, która miała wzór skorupy żółwia, ciemnozielone spodnie i czapkę z daszkiem też zieloną.
Kagami gdzie wszyscy wiedzieli że miała miraculum smoka...miała czerwona bluzkę z tymi trzema znakami co ma swoim kostiumie. Do tego jedną czarną nogawka leginsow a druga czerwona.
-gotowi?
-jak najbardziej. Wszyscy mieli pomalowane twarze

By wyglądały jak maski. Kiedy Luka zaczął grać razem z kocią muzą wyszłam na scenę. To była najgorsza rzecz na świecie. Chciałam tylko zobaczyć ile osób przyszło ale było ich bardzo dużo. Wróciłam za kotarę i usiadłam na schodkach.
-nie dam rady w co ja się pakuje Mullo.
-jesteś myszą! Co nie znaczy że masz się chować pod miotłą! Jesteś...-schował się gdy podeszła do mnie Marinette.
-coś się stało?
-nie. Po prostu strasznie się boje.
-zarywałyśmy noce dla tego pokazu-miała na sobie czarną bluzkę i tego samego koloru leginsy a na bluzkę zarzuconą bluzę: czerwona z biedronką z prawej strony nad piersią. Miała czarny suwak, i dwie kieszenie. Była dość cieńka to dobrze dzisiaj było bardzo ciepło.
-dasz radę?
-jasne-wstałam. Wyszłyśmy na scenę.
-cześć wszystkim-pomachałam trzymając w ręce mikrofon. Ten pokaz jest specjalnie dla naszych bohaterów. Ale nie tylko. Paryżanie nie raz udowodnili że są bohaterami...
-dlatego jesteśmy tutaj dzisiaj wszyscy i choć styl tych ubrań jest oparty na superbohaterach to są to ubrania właśnie dla każdego z paryżan!-ukloniłyśmy się i zeszłyśmy ze sceny na którą wszedł Adrien potem Chloe i tak dalej.
-świetnie nam idzie!-ucieszyłam się.
-zaraz wracam-powiedziała Marinette i poszła a ja zachwycona oglądałam dalej pokaz. Nagle zza kotary zamiast Kagami wyszedł czarny kot i biedronka.
-tebo nie było w scenariuszu-spojrzałam na brata który miał otwartą buzie. Jasne nic nie wie.
-dziekujemy. Jesteście najlepsi. Pamiętajcie że Paryż to nasze miasto. Będziemy go bronić...
-do końca życia-powiedziała równo z biedronką. Spojrzałam na kartkę w ręce.-i zawsze możecie na nas liczyć gdy będzie taka potrzeba.
-Ło zatrudniła świata biedronkę?-zapytał ktoś z tłumu stojący blisko mnie.
-poprosiłam by to powiedziała-wyszczerzyłam się.  Weszłam za kotarę czekając aż zejdą ze sceny.
-ufff zapamiętałam-zaśmiała się biedrona.
-brawo piękny wywód Mar...Moja Biedronko.-dziewczyna spojrzała na mnie a ja podałam jej kartkę z jej wypowiedzią.
-ja naprawdę wiem kim jesteś.
-nie możesz tego wiedzieć to niebezpieczne.
-wiem. Ale jestem osobą która zna tajemnice świata a nie mówi o nich głośno. A teraz się odmień zanim ktoś zwróci uwagę że cię nie ma.
Zrobiła to a ja sama usiadłam na schodkach. Nagle obok nas zobaczyliśmy walcząca anty biedrone z czarnym kotem.
-co jest?-zdziwiłam się Marinette. W końcu tamtą biedronka dotknęła ręką kota jego piersi sprawiając że rozsypał się w proch.
-nie!!! Czarny Kocie!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #ggb#lkjo