Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 24

*Caitlin*

Ból głowy.To pierwsze co czułam po przebudzeniu. Wstałam z łóżka rozglądając się dookoła.W całym pokoju był burdel.Ciuchy porozrzucane oraz różne inne rzeczy.Do tego śmierdziało alkoholem.Zastanawiając się jak się dostałam do domu poczułam jak coś porusza się koło mnie.Odwróciłam wzrok i zobaczyłam śpiącego Ashton'a.Jak poparzony wyskoczyłam z łóżka i przeczesałam dłonią włosy.Rozejrzałam się po pokoju. W końcu zobaczyłam stojąca przy drzwiach parasolkę.Podeszłam do niej i chwyciłam w ręce. Ruszyłam w stronę łóżka obchodząc je dookoła.Kiedy stałam po prawej stronie Ashton'a dźgnęłam go parasolką próbując obudzić.Chłopak tylko zmarszczył czoło o obrócił się do mnie przodem.Dźgnęłam go jeszcze raz lecz znowu nic.Wkurzyłam się i weszłam na łóżko siadając na przeciwko niego. Wyciągnęłam w jego strone parasolkę a ta nagle się otworzyła uderzając chłopaka w twarz.

-Co do kurwy!!!-Krzyknął otwierając oczy ,ale kiedy mnie zobaczył zmarszczył czoło i przetarł piwne oczy.-Caitlin?-Skinęłam jedynie głową odkładając parasol.-Co ty robisz w moim domu?

-Twoim..to ty leżysz u mnie w pokoju i moim łóżku-Wstałam z łóżka i skrzyżowałam dłonie na klatce piersiowej.

-Jak to u ciebie.Co ja tu robię?-Usiadł i podrapał się po głowie następnie ocierając dłońmi twarz.

-Skąd mam to wiedzieć -Westchnęłam-Ashton a co jeżeli między nami do czegoś doszło ?-W moich oczach pojawiły się łzy.Blondyn to zobaczył i szubko do mnie podbiegł przytulając. 

-Na pewno nie przecież zobacz...-Puścił mnie i rozłożył ręce-Jesteśmy ubrani tak jak wczoraj -Posłał mi uśmiech ponownie mnie przytulając.-Już niedługo między nami naprawę coś się wydarzy-Wyszeptał mi do ucha a po moim ciele przeszedł dreszcz.-Jeżeli tylko dasz mi szansę-Odeszłam od niego i spojrzałam w jego oczy.

-Ashon my znamy sie prawie dwa tygodnie a ty juz chcesz ze mna chodzić.To nie przejdzie-Mówię siadając na łóżku.

-Dając mi szansę pozwalasz mi cię poznać-Usiadł koło mnie

-Czy to nie jest śmieszne.Znasz człowieka mniej niż 14 dni a wydaje ci się że nasz go całe życie-Zaśmiałam się pod nosem a on mi dorównał.

-Mogę coś zorbić-Spytał patrząc na mnie.Skinęłam jedynie.Wtedy poczułam jak splata nasze dłonie i składa delikatny pocałunek na moich ustach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro