Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22."Nie."

NIE SPRAWDZONY

Stałam obok fontanny juz jakieś pół godziny. Jednak to nie ja jestem tą co się spóźnia. Usiadłam na ławce niedaleko fontanny i czekałam na tych niedorozwojów. Ile można czekać?! Wyciągnęłam telefon z kieszeni i napisałam do Niall'a.

CrazyGirl: Ile można na was czekać!?

Nialler13: Przepraszamy...

Nialler13: Zayn układał włosy.

CrazyGirl: Ja pierdziele....

Nialler13: Nie pierdziel bo...

CrazyGirl: Cicho.

Nialler13: Nie cichaj mnie!

CrazyGirl: Będę!

Nialler13: Jesteś przy tej fontannie?

CrazyGirl: Nie.

Nialler13: Jak nie jak cie widzę przy niej!

CrazyGirl: To po co się idiotyczne pytasz?

- Bo mogę. - usłyszałam obok siebie głos blondyna.

- To moje powiedzenie! - powiedziałam i w końcu się z nimi przywitałam. Przytuliłam każdego i poszliśmy wspólnie na lody. Czułam się trochę dziwnie bo idę sobie z pięcioma chłopakami którzy są ubrani w identyczne czarne bluzy, mają kaptur na głowie i każdy ma okulary przeciwsłoneczne. Na dodatek słońce świeci i jest jakieś dwadzieścia pięć stopni. To całkiem normalne. Stanęliśmy przy budce z lodami i zaczęliśmy wybierać smaki. Liam, Lou, Zayn, Harry i ja wzięliśmy po trzy gałki ale Niall musiał wziąść dwa razy tyle, tak wziął sześć.

Poszliśmy w bardziej odludne miejsce w parku i usiedliśmy na ławce. To znaczy dla mnie nie było miejsca. Blondyn wstał i złapał mnie w talii i pociągnął bliżej siebie a po chwili siedziałam na jego kolanach.

- Głupi jesteś? Ciężka jestem! - powiedziałam a on się jedynie zaśmiał. - Nie widzę w tym nic śmiesznego!

- Jesteś leciutka. - powiedział i zacisnął mocniej ręce na moim brzuchu.

- Dusisz blondynko! - powiedziałam. Niall rozluźnił ucisk a ja odetchnęłam. Siedzieliśmy, i śmialiśmy się z nie śmiesznych żartów Louis'a. Ale cóż najgorsze nie były, ale to Lou. - Mam ochotę na kawę. Idziemy do kawiarni? - zapytałam a wszyscy wstali z ławki jak poparzeni i poszli w stronę kawiarni, nawet nie patrząc czy ja z Niall'em też idziemy. Ale nie my siedzieliśmy we dwójkę na ławce. Oni tego nie zauważyli.

- Może pójdziemy na spacer? Wiesz tak we dwoje. - złapał moją dłoń. Uśmiechnęłam się i przytaknęłam. Wstałam z jego nóg i poszliśmy alejką. Przez całą drogę trzymał mnie za rękę, a na mojej twarzy wciąż był uśmiech. - Emily? - niebieskooki zatrzymał mnie i obrócił mnie twarzą do siebie.

- Tak? - zapytałam a on spuścił głowę. Po kilku sekundach znów popatrzył na mnie i się uśmiechnął.

- Emily, będziesz moją dziewczyną? - zapytał a ja się szeroko uśmiechnęłam.

- No oczywiście że tak! - rzuciłam się na jego szyję. Odsunął mnie trochę od siebie patrząc w oczy po czym czule pocałował.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro