7."KTO?!"
Harry94: Dziedobry Nelly!
Harry94: Jak mija dzień? :D
Harry94: Nie odpisujesz już 10 minut!
Harry94: Martwię się!
Nelly95: Harry, on mnie pobił!
Harry94: KTO?!
Nelly95: Matt.
Harry94: Ten z twojej klasy?
Nelly95: Tak.
Harry94: Kurwa pożałuje!!!
Nelly95: Harry proszę nie rób tego!
Nelly95: On cię pobije!
Harry94: Pożałuje skurwiel!
Po przeczytaniu wiadomości wybiegłam z szatni wycierając łzy z policzków. Matt zawsze stał pod swoją szafką. Pobiegłam w tamtym kierunku, ale stał już tam tłum ludzi.
- Jeszcze raz ją dotkniesz to nie będzie już kurwa tak milutko! - usłyszałam głos zza tłumu. - A wy co?! Koniec pokazu wynosić się! - kojarzyłam ten głos, ale nie mogłam skojarzyć czyj to. Gdy tłum zaczą się rozchodzić ja zobaczyłam Matt'a leżącego pod szafkami. Z nosa i wargi lała mu się krew, a twarz miał opuchniętą. Popatrzyłam przed siebie i zobaczyłam znikającą za ścianą postać. Popatrzyłam na bruneta siedzącego na ziemi. Jego przyjaciele przyszli i pomogli mu wstać, po czym poszli w stronę łazienki. Pobiegłam w stronę gdzie szedł zapewne Harry, ale nikogo tam już nie było. Poszłam do łazienki i stanęłam przed lustrem opierając się o umywalkę. Popatrzyłam na swoje odbicie, miałam rozciętą wargę i podbite oko. Przemyłam krwawiącą wargę, a sine oko zatuszowałam pudrem. Wyszłam z łazienki i poszłam na lunch.
Harry94: Ten popierdoleniec więcej cię nie dotknie.
Nelly95: Harry, nie musiałeś :)
Harry94: Musiałem! Zasłużył!
Nelly95: Dziękuję :)
Harry94: Niemasz za co słoneczko :*
Nelly95: Przepraszam cię musze lecieć, przyjaciółka mnie woła :(
Harry94: Dobrze do napisania :) :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro