Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7."KTO?!"

Harry94: Dziedobry Nelly!

Harry94: Jak mija dzień? :D

Harry94: Nie odpisujesz już 10 minut!

Harry94: Martwię się!

Nelly95: Harry, on mnie pobił!

Harry94: KTO?!

Nelly95: Matt.

Harry94: Ten z twojej klasy?

Nelly95: Tak.

Harry94: Kurwa pożałuje!!!

Nelly95: Harry proszę nie rób tego!

Nelly95: On cię pobije!

Harry94: Pożałuje skurwiel!

Po przeczytaniu wiadomości wybiegłam z szatni wycierając łzy z policzków. Matt zawsze stał pod swoją szafką. Pobiegłam w tamtym kierunku, ale stał już tam tłum ludzi.

- Jeszcze raz ją dotkniesz to nie będzie już kurwa tak milutko! - usłyszałam głos zza tłumu. - A wy co?! Koniec pokazu wynosić się! - kojarzyłam ten głos, ale nie mogłam skojarzyć czyj to. Gdy tłum zaczą się rozchodzić ja zobaczyłam Matt'a leżącego pod szafkami. Z nosa i wargi lała mu się krew, a twarz miał opuchniętą. Popatrzyłam przed siebie i zobaczyłam znikającą za ścianą postać. Popatrzyłam na bruneta siedzącego na ziemi. Jego przyjaciele przyszli i pomogli mu wstać, po czym poszli w stronę łazienki. Pobiegłam w stronę gdzie szedł zapewne Harry, ale nikogo tam już nie było. Poszłam do łazienki i stanęłam przed lustrem opierając się o umywalkę. Popatrzyłam na swoje odbicie, miałam rozciętą wargę i podbite oko. Przemyłam krwawiącą wargę, a sine oko zatuszowałam pudrem. Wyszłam z łazienki i poszłam na lunch.

Harry94: Ten popierdoleniec więcej cię nie dotknie.

Nelly95: Harry, nie musiałeś :)

Harry94: Musiałem! Zasłużył!

Nelly95: Dziękuję :)

Harry94: Niemasz za co słoneczko :*

Nelly95: Przepraszam cię musze lecieć, przyjaciółka mnie woła :(

Harry94: Dobrze do napisania :) :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro