✉Rozdział 6✉
xloczekx_Ashton nie piszesz od tygonia. Nie ma cię w szkole. Co jest ?
xloczekx_Ashton napisz coś?
xloczekx_Nie lubię jak się mnie ignoruje
xloczekx _Nie wierze ze to pisze
xloczekx_Martwie się
xloczekx_Okey idę do ciebie
Wyszłam z domu kierując się w stronę domu Irwin'a. Od ostatniej wiadomości nie było go w szkole. Nauczyciele nie wiedzą co się dzieje. Calum i Harry też.
20min później
Stałam pod domem Ashtona. Pierwszy raz tu jestem. Zapukałam dwa razy robiąc krok do tyłu. Po chwili usłyszałam kroki za drzwiami. Po sekundzie zobaczyłam kobietę ledwo trzymającą się na nogach. W ręce trzymała butelkę ,pusta butelkę po wodce. Była piana.Od razu zrobiło mi się żal Ashtona.
-Czego !?-Warknęła w moją stronę
-Ja przyszlam do Ashtona-Powiedziałam -Jest może ?-Kobieta zlustrowała mnke wzrokiem po czym prychnęła pod nosem
-Ashton jakąś dziewczyna do ciebie -Krzyknęła. Usłyszałam za kobietą kroki. Pewnie to Ashton. Miałam rację. Gdy tylko mnie zobaczył jego oczy powiększyły się jak piłki ping-pongowe. Jego matka odeszła a chłopak wyszedł z domu zamykając drzwi.
-Co ty tu do cholery robisz?-Zapytał łapiąc mnie za przed ramie
-Nie było cię w szkole ,nie pisałeś. Chciałam zobaczyć czy wszytsko okey-Rzekłam. Chłopak parsknął śmiechem. Kątem oka zobaczyłam na jego koszulcę czerwoną plamę po na barku. Zmarszczyłam brwi po czym nie wiele myśląc dotknęłam ramienia chłopaka palcem. Syknął z bólu cofając się.
-Biją cię ?-Zapytałam
-Jeżeli komuś powiesz co tutaj widziałaś zmienie twoje życie w piekło -Warknął po czym zostawił mnie wchodząc do domu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro