Rozdział 1
Dzień 20.3.2016
Pamiętam ten dzień... Byłem w tedy u Wujków. Siedziałem na kanapie i jadłem sałatkę ... Były wakacje ... Tak się cieszyłem ... Ale ktoś musiał mi go zepsuć ... No na początek to jeszcze Spk... Musiałem iść do sklepu z 10 razy po coś ... Posprzątać pokuj ... I takie tam... Ale później ? Miałem dosyć tego dnia... chciałem go przespać .... Miałem dość że musiałem jeszcze coś ugotować.... eh.... No dobra ...
- Levi kochanie... Mam do Ciebie sprawę
Usłyszałem głos mojej Cioci... Będzie źle... Nie chce
...
- Tak ?
- Babcia znalazła chłopca w twoim Wieku - Uśmiechnęła się
- Co mam z tym wspólnego ?
- To że ten chłopczyk stracił rodziców
- I ????????
- Pojedziesz do niego
- Co ? Dlaczego ?
- Będzie dobrze ^^ Musisz sobie znalesc przyjaciół... A on może tobie zaufać
- Mi ? Nie - Odwrocilem wzrok
- Ale i tak tam pojedziesz więc się szykuj Levi - Uśmiechnęła się
-Eh... No dobra
***
Tak poszedłem sobie ... I tak zacząłem się pakować dlaczego się na to godze ? Przecież mi jest dobrze .... Eght... Może będzie fajnie i nie Bedzie taki zły. Zacząłem się pakować myślałem jak może mieć na imię ... I jak będzie wyglądać hm... Będzie ciekawie ( ( ͡° ͜ʖ ͡°) oj będzie będzie) No dobra jestem prawie gotowy. PRAWIE ! ... Hm... Już nie będę taki Egoista i wezmę coś słodkiego... Dla niego. Wieeeeeec.... Już się spakowałem i wziałem żelki ... Jakiś kwaśne bo takie są najlepsze. Zeszłem schodami na dół i powiedziałem że jestem już gotowy. Ciocia cmoknela mnie w czoło i poszła po moja walizkę... Eh... Muszę jechać ?
^^^^^^^^^
Hej ! Dzis krótki rozdział hehe nie zabijcie xD Ale obiecuję że następny będzie baaardzo długi ( ͡° ͜ʖ ͡°) do następnego ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro